" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

czwartek, 22 września 2011

"Jesień to szepty Boga. Być może dlatego, że szelest spadających liści przypomina trzepot anielskich skrzydeł..."




Sama nie wiem za co tak lubię jesień ;) chyba za ciasta, które piekę bez opamiętania na zgubę moją i radość domowników.. nocami zamykam w słoikach wspomnienie lata, którego właściwie nie było , za dnia spaceruję po lesie szukając grzybów, lisów, zajęcy i chabazi, które utykam z namaszczeniem po wszystkich kątach .. z lasu odbieram energię na kolejne dni , które lekko uśpione już niedługo przeniosą nas do zimy..
Dawno już nie dzieliłam się z Wami sprawdzonymi przepisami więc nadrabiam zaległości i szarlotkę sypką podyktuję Wam dla gości ihihihihihi

- 1,5 kg jabłek najlepiej kwaskowych
- paczka margaryny Kasi (nie próbowałam z masłem ale może też by się udała )
- łyżeczka proszku do pieczenia (ale myślę, że spokojnie można pominąć)
- szklanka mąki
- szklanka cukru
- szklanka kaszy manny

Nie ma chyba szybszej, bardziej ekonomicznej i pysznej szarlotki pod słońcem :) sypkie składniki mieszamy w naczyniu, jabłka ucieramy na tarce o grubych oczkach, tortownicę smarujemy margaryną lub masłem obsypując ją bułką tartą. Na dno tortownicy wysypujemy szklankę składników sypkich równo je rozprowadzając, kolejno warstwa jabłek, które można obsypać cynamonem następnie druga warstwa sypka i druga warstwa jabłek. Na jabłka wysypujemy ostatnią już warstwę składników sypkich które przykrywamy pokrojoną w plastry margaryną tak aby zasłonić całą powierzchnię tortownicy . Blaszkę wstawiamy do piekarnika na 190 stopni i 45 minut. Najlepiej też podłożyć cosik pod tortownicę (ja podkładam blaszkę do tarty) bo margaryna lubi zdziebko wypłynąć :)




s m a c z n e g o  ...

41 komentarzy:

  1. Ach Ty mój nocny Marku. Jestesmy z tym do siebie podobne. Ja też wczoraj do drugiej ale nie przy komputerze tylko wyjątkowo z meżem przed telewizorem, a później na nocnych pogaduszkach spędziliśmy czas.
    Dobrze jest odnajdywać w jesieni. Ja lubię poranne mgły, które pokrywają pola za oknem, liście i kolory jesieni. Późne lato i jesień to najpiękniej ubrana w kolory pora roku oczywiście póki nie spadną liście. Cieszę się nią póki jest zdrowie bo jak go zabraknie to pewnie mi obrzydnie. Wczoraj przygotowałam sobie w sypialni kącik czytelniczy na jesienne wieczory i skorzystałam z 30% rabatu w Wydawnictwie Literacj=kim zamawiając trzy książki o domowym ciepełku, kuchni i włoskich smakach. Ach!
    A Twoje ciasto wygląda bardzo smakowicie. Przyznam szczerze, że już mnóstwo razy czytałam przepis na sypką szrlotkę, ale nigdy nie miałam odwagi go zrobić.
    Pozdrawiam Cię serdecznie. Jutro już pierwszy dzień jesieni i urodziny mojego synka. Za to też lubię jesień za narodziny i wspomnienia. Pozdrawiam jeszcze raz i miłego dnia!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja podobnie jak Iza i Ty, uwielbiam tą porę roku:) właśnie to przejście letnio-jesienne ma w sobie magię:)Jabłka to mój nieustanny towarzysz w pracy, teraz są najlepsze:)
    Moniczko, kochana, pewnie teraz u Was jest pięknie, właśnie o tej porze roku:)
    i mam pytanko, czy czasem nie mieliście jakiejś sesyjki gazetowej ostatnio?:)))
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. zauroczyły mnie te obrazki. są takie cudownie jesienne. i słowa w tytule..
    lubię tu byc.

    OdpowiedzUsuń
  4. Izuś
    oj jak Ci zazdroszczę tych zakupów książkowych.. ja mogłabym kupować książki w ilościach przemysłowych :))) ale chwilowo budżet wyczerpany :( za to zapisane już kilka pozycji czeka na zastrzyk finansowy :) a szarlotkę musisz zrobić bo jest bajeczna !!!! to ulubione ciasto mojego męża i mojej mamci, która blaszki nie odstępuje nawet na krok :)))) ściskam mocno z najpiękniejszymi życzeniami urodzinowymi dla małego Jubilata !!!
    Oluś
    musisz się wreszcie przekonać :) teraz mimozy za oknem a już niedługo sarenki i sikorki ;))) zimę też kocham i święta :))))
    ps. :)
    asiejko
    to takie miłe ;) Twoje oszczędne w słowa komentarze zawsze wywołują mój uśmiech, bądź jak najdłużej ...

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham jesień..za kolory i taki jakiś spokój w powietrzu....bardzo Ci dziękuję za ten przepis..kiedyś go gdzieś widziałam i mam ogromna ochotę go wypróbować:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię wczesną jesień, bo ma w sobie jeszcze ładunek lata... potem owszem nic innego nie pozostaje jak zachwycać się tym co jest...

    Przepis na szarlotkę fantastyczny i koniecznie muszę spróbować, szarlotka po serniku to jedyna słodkość którą kocham bezgranicznie. Reszta może nie istnieć.
    Cudne foty!!!

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Qrko
    oj tak spokój .... ja doświadczam go szczególnie w lesie .. i uwielbiam tak jakoś łączyć się z naturą, podpatrywać lisy czy zajączki , albo sarny, sójki i sikorki (mmm chyba byłam jakimś zwierzem w poprzednim wcieleniu :)))
    Reniu
    ciacho wypróbuj koniecznie bo jest proste, szybkie i nie drogie, a do tego niebiańsko smakowite - czego chcieć więcej ... buziolki ..

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciacho jak znalazł na krótkie jesienne popołudnie. Ja już jestem w szponach pierwszego wrześniowego przeziębienia, więc w ramach zadośćuczynienia mam prawo upiec sobie jabłecznikową radość.
    A jak przystało na osóbkę powitą w październiku uwielbiam jesień, najpierw złotą, a potem mgliście melancholijną. Codziennie dojeżdżam do pracy drogą wiodącą wśród pól i mogę sycić oczy pięknie opadającą mgłą. Jesień jest baaardzo przytulna i gościnna, i pachnie szarlotką właśnie. Pozdrawiam Cię serdecznie, Karolina.

    OdpowiedzUsuń
  9. I ja lubię ten moment, kiedy spotyka się lato z jesienią.. Te wszystkie kolory, zapachy, obecność babiego lata, mgiełki poranne i rześkie powietrze.. Wrzesień w tym roku jest cudny!
    Fajnie tu u Ciebie, na pewno będę często zaglądać. Dzięki za przepis - ciacho smakowicie wygląda:) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja lubie wlasnie tylko taka jesien, nie znosze gdy wieje brrrr, piekne fotki, mam prawie identyczna skrzynie i nawet fotki podbne robilam, gdzies sa w postach, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie piszesz i pieczesz. Muszę wypróbować to ciacho.
    Pozdrawiam
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  12. To prawda, pieknie piszesz, lubię do Ciebie zagladać, to takie na chwile zatrzymanie, chwila zastanowienia nad słowami w tytule, cieszę się że tu trafiłam, zdjęcia piekne
    pozdrawiam serdecznie
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudne zdjęcia :) Szarlotka zapowiada się pysznie. Dla mnie, nie piekącej wymyślnych ciast, taki przepis to skarb. Bardzo dziękuję i lecę w okolice piekarnika :)Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Wzdycham troszkę. Jesień poza swoim pięknym kolorem manifestuje się u mnie zwiększonym zapotrzebowaniem na kalorie. Patrzę na Twoje ciacho i już jestem głodny :) Nie mogę powstrzymać się od zjadania słodyczy. I tak już od trzech tygodni! Będzie sroga zima?

    OdpowiedzUsuń
  15. Każdy post u Ciebie to chwila wytchnienia i zamyślenia:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piekne slowa w Twoim motto.. ja tez za to lubie jesien.. za zapach powietrza, za mgly, za jej kolory, za przytulny domek kiedy na dworze wieje, i za swieczki ktore ustawiam gdzie sie da:-) za jabluszka itd.:-))) Piekny post Moni:-)

    Pozdrawiam cieplusio

    Syl:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. z nieba mi spadłaś z tym przepisem ;))
    jutro odwiedzi mnie moja Przyjaciółka i chciałam Ją powitać nietypowym ciachem... słyszałam o nim już ze 100 lat temu, ale bałam się wypróbować... po Twoich słowach pełnych zachwytu jutro spróbuję ;))
    tylko mam pytanie: margarynę trzeba zużyć całą?? czy kostka (czyli ilość) jest podana w przybliżeniu??

    a jesień kocham za kolory - te czerwienie, rudości, pomarańcze, za kasztany, za spacery w słoneczne dni, kiedy to liście szeleszczą pod stopami, za gorącą czekoladę i herbatę z sokiem malinowym, niekoniecznie zarezerwowaną na zimowe chłody... za ciasto ze śliwkami i szarlotkę właśnie...
    pozdrawiam serdecznie
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  18. annie
    tak na szybciutko : margarynkę trzeba zużyć całą , ponieważ nie ma tu mokrych składników poza jabłkami :)coś musi to wszystko związać, powodzonka !!!!
    ps. jak po 45 minutkach ciacho będzie jeszcze nie zrumienione można na 2, 3 minutki przedłużyć ale podglądać aby nie spalić :))))) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  19. :))) ja tam nie mam nic przeciwko jesieni - już za kilka godzin... ;)
    Ależ mi narobiłaś ochoty na ciacho :P a my coś na słono z Mężem właśnie robimy :P
    Uściski Moniko :)

    OdpowiedzUsuń
  20. jesień i szarlotka - kwintesencja jesieni-tak jak właśnie u Ciebie!!!!!
    a.

    OdpowiedzUsuń
  21. mniam mniam,ale pychota. Ja dziś rzuciłam temat grzańca bo tak mi tęskno za jego smakiem. No i te korzenne przyprawy mmmmmm :)
    Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  22. zainspirowałąś mnie do poczynienia jutro szarlotki, przepis wydaje się na tyle łatwy, że może uda mi się ciasta nie skopać- bo j antytaent piekarski jestem

    pozdrawiam zachwycona Twoimi pięknymi zdjęcimi!

    OdpowiedzUsuń
  23. to sobie zrobię jak nic bo kochamy wszelakie jabłkowe cista, tylko z masełkiem, bo margarynka u mnie nie ma wstępu do domku od 20 lat bez mała :)))), myślę, że będzie bajecznie dobre jak piszesz, las na mnie działa podobnie, mogłabym po nim chodzić długo, bardzo mnie relaksuje zapach lasu, jest jedyny i niepowtarzalny, no i te grzybki i inne cuda...
    a jesień to tylko lubię taka cieplusią i złotą bo potem to mogłabym zapaść w sen zimowy, żeby tych pluch i wiatrów nie oglądać ;))
    kotesiowe zdjęcia podeślę w weekend ;))
    buźka!!

    OdpowiedzUsuń
  24. amano
    zazdroszczę drogi do pracy , a gil do pasa dopadł i mnie , cała rodzinka u mnie chora a ja po zjedzonej szarlotce objadam się czekoladą ihihihihihi pozdrowionka
    Anex
    to milusio :) zaglądaj często ..
    Bree
    no u mnie jak wieje to już głowę urywa , ale na razie jest miło i przyjemnie , oby jak najdłużej :))) zdjątka pooglądam a skrzynki mam 2 , jedną na owoce a drugą na gazety :))
    Dwa domy
    dziękuję :)
    aga.ocean
    fajnie, że tak mnie odbieracie , bo właśnie o taki odbiór mi chodziło :)) aby zatrzymać się na chwilkę w tym szalonym pędzie codzienności ...
    pozdrawiam cieplutko
    Madziu
    i jak ?? popełniłaś szarlotkę ???
    Adasiu
    u nas po szarlotce już tylko ślad na blacie został a ja opycham się angielską czekoladą (ściskam Cię mamuś )))) przyda się tężyzna przy machaniu łopatą na śniegu :))) pozdrawiam Was cieplutko...
    Nela
    jest mi baaardzo miło ...

    OdpowiedzUsuń
  25. Syl
    dziękuję :) ihihihi lubię gdy piszesz Moni :) kilka osób w rodzinie tak się do mnie zwraca , to fajowe jest :))) ściski gorące jak słońce :)
    Daguś
    coś słonego to by mi się przydało teraz po tej czekoladzie ihihihihi pozdrawiam Ciebie i mężulka :)
    Amelko
    :)
    Madziu
    ooooo grzańca to ja uwielbiam szczególnie zimą , popijam sobie wieczorem gdy wszyscy już śpią , a ja buszuję po kuchni piekąc ciasta, do tego dobra muzyczka i jestem w 7 niebie :)
    Al.
    ja też polubiłam te zdjęcia :))) a szarlotki nie skopiesz na 100% - jej nie da się zepsuć :) pozdrawiam
    Uleńko
    czekam na milusińskich :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. jadłam ostatnio podobne ciasto ale wykonane z masłem (tak mi sie przypomniało teraz) ale ono było na ciepło podawane i na pewno bez proszku do piczenia... muze zadzwonić do Mamy sie wywedzieć :)

    zabieram sie mentalnie do ciasta :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. moja szarlotka już w piekarniku... a i dodałam troszkę wanilii i cynamonu do jabłek :))
    jak smakowała napiszę obowiązkowo :))

    pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  28. Al.
    tu proszek do pieczenia też nie jest konieczny , sądzę że z masłem zamiast Kasi też ma prawo udać się doskonale :) zabieraj się nie tylko mentalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ach, kocham jesień;) Wieczory robią się coraz dłuższe, coraz bardziej pasuje do nich goraca herbata i ciepłe dania, ciasta...Och i ach;) Chociaż jestem juz po grzybobraniach to przed nami jeszcze rydze...smażone na masełku:] mniam..marzenie;)

    OdpowiedzUsuń
  30. wykonałam teraz czekam aż wystygni i na gościa aby móc spałaszować :))

    wracajac do tematu masła w tym przepisie, ta maślana podawana na ciepło była dobra, ale dla mnie za dobra, trochę za tłusta i za słodka. Moze to kwestia jabłek...
    ja dziś dałam szare renety

    OdpowiedzUsuń
  31. Moniko :))
    szarlotka PIERWSZA KLASA!!!

    zjadłyśmy z Ulą prawie pół blachy za jednym posiedzeniem, a nasze pociechy dzielnie nam pomagały :))

    myślę by zrobić ją jednak z masłem (by była zdrowsza i by Staś mógł ją pałaszować do woli) i by dodać rodzynki do jabłek... ale ogólnie pierwsze, i drugie i trzecie... wrażenie jak najbardziej pozytywne :))
    już na stałe wjedzie do repertuaru jesiennych ciast :))

    pozdrawiam i miłego rodzinnego weekendu życzę
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  32. A ja tam ciepłolubna jestem i zdecydowanie wolę lato! Ale ciacho pożeram o każdej porze roku! Tylko coś ostatnio nie mam weny do pieczenia i gotowania, nawet chlebków nie chce mi się piec...:-( Nie da się tego tak łączami puścić???:-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Oj przepiękne te zdjęcia :)

    pozdrawiam ciepło i jesiennie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. No ja oryginalna nie będę jak napiszę, że kocham jesień...ale tę ciepłą, złotą. Bo jak już się zaczynają paskudne zimne wiatry, to brrrr....

    Moniu, moi chłopcy uwielbiają tę sypaną szarlotkę, a z gałką lodów to ona już zdecydowanie za elegancki deserek dla gości robi;)

    Buziaki,
    M.

    OdpowiedzUsuń
  35. iiii ... zabieram sie za koleją blachę
    potem będę się odchudzać :P

    dzieki za przepis :0

    OdpowiedzUsuń
  36. Ha ha a ja też taką piekę i uwielbiam bo to najłatwiejsze ciasto świata:-) Pozdrawiam i zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  37. Witam,
    trafiłam tu dzięki ushii. Zaintrygował mnie Twój przepis na ciasto, zrobiłam dziś i... pyszności!!!
    Dziękuję i pozdrawiam:)
    duszka
    duszka83@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  38. Kaś
    wyobraź sobie że ja rydzaków :) jeszcze nie jadłam i nie zebrałam nigdy też :) u nas głównie maślaki i czarne łebki , no czasem prawdziwek i koźlarek się trafi , buziaki wielkie i miłego jedzonka , ale zimnica cio ????
    Al
    oj tam oj tam , też tak zawsze mówię iihihihihi buziaki ogromne :)))
    anne
    oj cieszę się baaardzo mocno !!! i słyszałam że dziewczyny zrobiły ją z masłem i była pyszna więc da się i tak , następnym razem też spróbuję ale póki co zjadłam kolejną brytfankę tiramisu - kurczaki ale było dobre !!!!

    OdpowiedzUsuń
  39. Sielskie Klimaty
    Kochana puszczę Ci bez problemu bo u mnie dzień bez ciasta dniem straconym a za chlebki to właśnie zabrać się muszę !!!! buziaki :))
    Małgosiu
    jest mi baardzo miło ..
    mada
    taaak my też jemy z lodami , najlepiej na ciepło albo z bitą śmietaną , pychotka .. buziaki dla chłopaków :)
    Sabik
    u mnie głównie takie łatwe bo dziecię mam za małe i czasu brak :)))
    Duszko
    bardzo się cieszę , zostań na dłużej :)) a ciast opiszę jeszcze duuuużoooooo .... pozdrawiam ciepło ..

    OdpowiedzUsuń
  40. Z radością donoszę iż posługując się Twoim przepisem, upiekłam szarlotkę mojej Mamie z okazji imienin.:) Wyszła przepyszna, szybko zniknęła i podobno niedługo muszę koniecznie upiec kolejną..:D
    Dziękuję za przepis i serdecznie pozdrawiam!
    PS. Cytat w tytule postu przepiękny.:)

    OdpowiedzUsuń