" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

środa, 14 listopada 2018

"Rzeczywistość to nie to co nas otacza, lecz to co sami budujemy."






Pomalutku szykuję się do zimy. Znoszę do domu najróżniejsze habazie, wyczyściłam półki, żeby za chwilę układać na nich cieszące dziewczynki świąteczne bibeloty. Lubimy to dekorowanie wszystkie tak samo. W pakiecie oczywiście pierniczki, świeczki, rozczulające świąteczne filmy i grzane winko (zimowy ulubieniec rodziców :)) Zgodnie kochamy zabawki Maileg'a, zapach mandarynek i wygrywane przez Julkę kolędy. Cieszę się na te święta, chcę się nimi cieszyć, zwłaszcza po czwartym w tym roku pogrzebie.
Dekoracji przez lata nagromadziliśmy już troszkę, co roku jednak pozwalamy sobie na jakiś nowy drobiazg do kolekcji. Nie rzadko są to rzecz jasna różności z targów staroci. Zrobiłam już wstępny research w kilku sklepach i w zasadzie to wniosek mam jeden - rękodzieło. To jednak przedmioty za którymi stoją konkretni ludzie cieszą mnie najbardziej. Urocze sklepiki z naturalnymi kosmetykami, wspaniałe dziewczyny robiące na drutach, szydełku, czy pięknie "malujące" nitką. W tym roku postawię chyba właśnie na takie. A jak to jest u Was ? Myślicie już o świętach ?


4 komentarze:

  1. o ja jeszcze nie myślę...

    buziole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze robiłam wszystko na ostatnią chwilę. W tym roku postanowiłam, że będzie inaczej. Choć oczywiście od myślenia do realizacji jest jeszcze chwilka. Mąż skutecznie chłodzi nasze zapędy :) Ściskam !

      Usuń
    2. niech tak nie chłodzi, bo nie ma nic gorszego niż pani domu padnięta na pysk z okazji świąt :)
      uważam że przygotowania powinno się zacząć miesiąc wcześniej, a w ostatnim tygodniu przed cieszyć się tym co się zrobiło i spokojem i nastrojem i muzyką i tym wszystkim czym nie ma czasu się hecować bo się sprząta i lata na miotle w ostatniej chwili :)

      Usuń
    3. Dokładnie tak. Chcę już w połowie grudnia pisać z dziećmi kartki, czy robić różności, a nie spinać się i denerwować pierdółkami. Poza tym już potrzebuję czasu, żeby sobie w głowie odpowiednio poukładać, a nie latać na miotle :) A , że jeszcze mam Julaski urodziny to jest się czym w grudniu zajmować :)

      Usuń