Grudzień od zawsze był dla mnie miesiącem magicznym. Tak, piszę to z pełną świadomością. Choć nie rozpieszczał mnie rok rocznie, nie chciałam tracić nadziei, że wraz z pierwszym śniegiem i mnóstwem światełek i tak będzie wyjątkowy. Mimo chaosu codzienności, staram się mieć na ten okres sprawdzone umilacze. Kalendarz adwentowy, wciągający serial, puzzle i duuuużo czekolady :)
Jeśli nie znacie jeszcze Dopiletero to śpieszę wyjaśnić słowami Agaty, że jest to "miejsce pełne czułości, druku typograficznego i dobrych słów." Znajdziecie je również na Instagramie, gdzie nie brakuje osobistych historii, wspierających myśli i małych czcionek. Mój tegoroczny kalendarz jest właśnie z Jej pracowni. 27 kopert na 27 grudniowych dni. Piękne słowa, afirmacje, pytania. Tyle w nim uważności...
„After Life” to serial, który zaskoczy Was prostotą i wybuchową mieszanką emocji. Historia pełna bólu, miłości i czarnego humoru, przez co trudno oderwać się od ekranu. To opowieść o żałobie, która zostawia w człowieku ciepło i kilka ważnych pytań, a jednocześnie rozbawi w najmniej spodziewanym momencie. Ricky Gervais i jego naprawdę wulgarny język jest mistrzem pierwszego planu, ale zżyłam się też z innymi bohaterami. Będziecie śmiać się i płakać jednocześnie, przez zbyt krótkie niestety, wspaniałe trzy sezony.
I na sam koniec piosenka. Nie wykluczone, że już ją Wam kiedyś publikowałam. Wrażliwe uszy pamiętać ją będą z serialu "Love Actually" choć pięknie kończy też serial Netflixa. Odkryłam ją lata temu i wzrusza mnie zawsze! Ujmująco piękna ballada.
Może i Was poruszy ten ponadczasowy klasyk..?




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz