" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

piątek, 7 września 2012

"Jedz mniej, bramy raju są wąskie ..." :)))))

29 komentarze



Dzisiejszy cytat rozbawił mnie do łez ihihihihihi coś idealnie dla mnie, a ja tu właśnie chciałam Wam cosik na ząb zaproponować :)) Jako , że ostatnie dni upływają mi na przerabianiu ogromu warzyw i owoców, w które zaopatrzyła mnie mamcia przed wyjazdem postanowiłam się z Wami podzielić przepisem. Dostałam go kiedyś od życzliwej sąsiadki . Z 1 porcji wychodzi ok 20 słoików idealnych na zimę sałatek obiadkowych .. Ja wykorzystuję obowiązkowo moje małe pomocniczki , które maszynka do szatkowania i ścierania rozbawia za każdym razem :) Pomagają dzielnie, mnie jest choć troszkę lżej, a Im głupotki nie chodzą po głowie .. Tak zwane przyjemne z pożytecznym :)

Potrzebujemy :

4 kg ogórków
6 papryk (2 czerwone, 2 zielone i 2 żółte )
8 marchewek
5 cebulek
4 łyżki soli

Na zalewę:

1 szklanka oleju
1 szklanka cukru
1 szklanka octu
6 listków laurowych
6 ziarenek ziela angielskiego

Ogórki kroimy w plasterki (2 kg obranych ze skórki , 2 kg ze skórą ) , obrane cebule kroimy w pół piórka , wypestkowane papryki w cienkie paseczki , obraną marchewkę ucieramy na tarce na grubych oczkach ( ja posiłkuję się przystawką do warzyw zakładaną na maszynkę do mielenia mięsa ). Wrzucamy wszystko do jednej dużej miski i zasypujemy solą . Odstawiamy na 15 minut aby nasze warzywka puściły sok .
Składniki zalewy zagotowujemy i dolewamy do naszej sałatki . Pakujemy ją do słoików i pasteryzujemy ok 20 minut .

Nie wiem jak  Wam ale mnie wekowanie daje ogromne poczucie bezpieczeństwa . Świadomość zapasów w pseudo spiżarce pomaga przetrwać jesienne słoty . Wekuję sałatkę, pomidorki, ogórki, maliny i śliwki.. Pełnią szczęścia byłyby jeszcze wypady na grzybki ale póki co u nas takowych brak :( Mam nadzieje , że uda mi się uzbierać choć troszkę na wigilijną grzybówkę . W tym roku nie zabrakło również papryki w miodzie :) ale dla tych , którzy uważają , że nie mają czasu , nie lubią godzinami stać przy garnkach polecam metodę mojej cioci . Nie musimy robić 20 kg na jedno posiedzenie , wystarczy jak przez całe lato będziemy wekować po 1 lub 2 słoiczki tego co miałoby się zmarnować. Jeśli kupimy za dużo malin, a rodzinka nie wykazuje ochoty , zasypmy cukrem i zróbmy sok - będzie idealny na zimę . Gdy muszki owocówki atakują nam śliwki, a o knedlach nie chcemy nawet słyszeć siup je do garnka i do słoików , a zawsze uzbieramy ich kilka na zimowe dni ..
Jeśli macie jakieś sprawdzone pychotkowe słoikowe przepisy piszcie proszę , a chętnie wypróbuję cosik nowego .. Pozdrawiam ciepło w ten pochmurny dzień , a na poprawę nastroju zapraszam na kolejną turę kuferkowych wyprzedaży TUTAJ :)