" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

czwartek, 10 stycznia 2013

"Chcesz rozśmieszyć Pana Boga powiedz Mu o swoich planach ..."

41 komentarze

Łooooooo ile my mieliśmy planów .. Nowy rok - urlop mojego męża, a z nim wszelkie zaległości miały przepaść jak kamfora. Zobowiązania zawodowe na spokojnie wykonane jawiły się jako istny relaks nie obowiązek , wszystkie domowe usterki naprawione, dzieci wybawione, wysankowane , wyprzytulane . My radośni , wypoczęci , spełnieni zawodowo z poczuciem dobrze wykonanego zadania. Oczywiście my sobie jedno, a życie drugie :(( Z pierwszym dniem wolnego kiedy to cudowni rodzice zabrali jakieś lekko ospałe dziecię na sanki okazało się , że po powrocie mamy 39 stopni gorączki ze skokami do ponad 40 !! I tak ze 3 dni biegaliśmy między chorowitką , a aparatem próbując utrzymać na wodzy emocje aby nie zwariować . W przerwach jeszcze lekcje najstarszej i choć książeczka na błogi sen , a my dalej w nocny kierat z mierzeniem temperatury co 10 minut. Angina nie dawała spokoju ani Zuzolce ani nam opiekunom . Antybiotyków bowiem Zuzolka przyjmować nie chce i wszelakie próby jak kiełbaska , piciu ulubione czy przekupstwo czekoladą niestety kończyły się fiaskiem :(( Moje posty odeszły więc gdzieś w zapomnienie i dopiero dziś zdołałam zasiąść do komputera. Zuzia ma się już lepiej , a ja żyję nadzieją choć weekendu, co prawda w domu, ale może choć spokojnego dla odmiany . I tak postanowiłam pokazać Wam jakie cudne bombeczki upolowałam na poświątecznej wyprzedaży w Castoramie biegając w poszukiwaniu dziwnych mężowych sprzętów między regałami. Na przyszłe Święta będą jak znalazł tym bardziej , że spróbuję się pogodzić z kolorem czerwonym :))
Witam się z Wami w Nowym Roku Kochani , który nie zaczął się zachęcająco, ale może choć skończy się obiecująco ??????!!!