Obiecałam, że napiszę o książeczkach z biblioteki .. Bo biblioteka to cudowna instytucja !! Moje Ropuszorki uwielbiają do niech zachodzić i wracać z przynajmniej 5 pozycjami dla każdej :)
Kochamy książki o czym już dobrze wiecie, ale nie każdą musimy mieć na własność .. Zdarza się czasem tak, że czytamy wypożyczoną pozycję, a potem kupujemy ją dla siebie .. Tak było z inną książeczką , o której też niedługo napiszę.
Basia to Zuzolkowa miłość. Mamy kilka sztuk na podorędziu, ale coraz to inne wypożyczamy namiętnie. To zabawne, mądre książeczki z ilustracjami wciągającymi małego i dużego czytelnika .. Poznajemy Basi rodzeństwo, przyjaciółki, kuzynkę i rozmaite perypetie .. Z Basią się stroimy i rozprawiamy o potrzebie posiadania telefonu :) Dzień bez Basi dniem straconym ! Ale zapewne i Wy ją dobrze znacie ..
W zeszłym roku też podczas jednej z chorób zakupiliśmy Zuzi Basię. Jedna z piękniejszych szydełkowych zabawek jakie w życiu widziałam, która jako jedyna jak do tej pory wywołała łzy wruszenia na policzkach naszej Zuzolki. Po raz pierwszy Zula popłakała się z radości , a ja oczywiście razem z nią :) Z pewnością pojawi się milion pytań gdzie została zakupiona więc z radością podpowiadam,
że w Budce :) Miejscu magicznym , z najpiękniejszymi ręcznie wykonanymi zabawkami jakie widziałam !!
Dziś przemycam jeszcze kilka kadrów z pokoju najmłodszej Ropuszki i tak sobie myślę , że mimo mało kolorowych pozostałych pomieszczeń w naszym domu, pokój Zuzolki jest właśnie tym, w którym tęcza kolorów kompletnie mi nie przeszkadza, baaa nawet nie wyobrażam sobie jak mogłoby być tutaj inaczej .. Książeczki półeczkowe wbrew pozorom wciąż lubiane i aktualne, bo zaraz po Basi do ukochanych zalicza się Pomelo :) I nasze literki - hit ostatnich dni , który to pomalutku rozpracowujemy :)
I mój mały - niestety coraz starszy rozczochraniec :) No kocham tego uparciucha jak nie wiem co :)))