Och wyczekał się ten post okrutnie :0)) w Krakowie byłam jeszcze zimą i to dosłownie na 1,5 góra 2 godziny . Zupełnie przypadkiem, w ostatniej chwili znalazłam się w mieście , w którym nie byłam 100 lat :) i mimo , że nie znam go zbyt dobrze i miałam zaledwie chwilkę by pochodzić (pobiegać raczej :) po Starym Mieście to naładowałam akumulatorki na kilka kolejnych dni pięknem , magiczną atmosferą i o dziwo moją ukochaną Francją :)
Cóż nawet w cudnej "La petite France" nie zabawiłam zbyt długo ale wstąpiłam by ogrzać się kawką i zasilić croissant'em - chyba najpyszniejszym jakiego kiedykolwiek jadłam !!! Cudowna muzyka, francuski język właściciela, bardzo francuskie minimalistyczne i minimalnej wielkości wnętrze idealnie wpłynęły na mój odbiór. Zabrałam też deskę serów na wynos jako suwenir dla rodzinki z podróży , żeby posłuchać jak oceniają poszczególne smaki :) Co powiedzą o owczym Perail lub dwuletnim Vieille Mimolette .. a najmilszym zdaniem jakie moja starsza myślicielka wypowiedziała po moim powrocie było "Mamuś szkoda , że nie kupiłaś nam krakowskiego chleba , ciekawe czy tak samo jak nasz smakuje ..." Powiem szczerze, że swoim stwierdzeniem rozłożyła mnie na łopatki całkowicie !!! Fajnie wiedzieć , że wyssała z mlekiem matki parę wartości niespotykanych w dzisiejszych - totalnie konsumpcyjnych czasach. Sery zajadaliśmy dwa dni , delektując się lub otrząsając od tych wyjątkowo nam nie podchodzących , a kilka tu widocznych obrazów to zaledwie początek mojej 2 godzinnej przebieżki po pięknym , pełnym turystów Krakowie :))))
MIŁEJ ŚRODY .........
Fajnie jest patrzeć na znajome miejsca oczami kogoś innego . Naprawdę można zobaczyć więcej i ładniej. Dzięki wielkie
OdpowiedzUsuńcieszę się ogromnie , dziękuję Maszko za Twój miły odbiór!!!
UsuńJa też w Krakowie nie byłam 100lat,dlatego dziękuję Ci za jego fragmenty zatrzymane w magicznych fotografiach...
OdpowiedzUsuńPauliś będzie więcej - obiecuję !! i postaram się nie czekać z nimi kilku miesięcy :)))
UsuńFantastyczne fotografie, urzekły mnie:)
OdpowiedzUsuńbaaardzo dziękuję !!!!!
UsuńSmakowicie :) a Kraków też uwielbiam.
OdpowiedzUsuńUściski
oj smakowicie było , chętnie podjadłabym jeszcze troszkę - bo ja łakomczuch jestem wielki :0))
Usuń"....w korytarzu i w kuchni pada też
OdpowiedzUsuńprzyklejony do ściany zwijam mokre dywany
nie od deszczu mokre lecz od łez
bo w krakowie na brackiej pada deszcz "
Kraków, Kraków jest z innej bajki i tyle :)
pozdrawiam
zakochana w Karkowie
:)
Usuń... Rozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńja też dlatego stale przeglądam te zdjęcia ... i inne też :) niedługo pokażę ..
Usuńuwielbiam Kraków!! pięknie go przedstawiłaś :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
dziękuję :)
Usuń...i tęsknota za znanymi kątami przybiera na sile...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
przepraszam :(( ale może tęsknotę przyćmią miłe wspomnienia ??? pozdrowionka ..
UsuńPięknie uchwyciłaś te kilka chwil w Krakowie :)
OdpowiedzUsuńTeż tęsknię, tam jest tak magicznie, inaczej czas biegnie....
I zawsze miło jest posłuchać piosenek pana Grzegorza ;)
Pozdrawiam Olga
oj pana Grzegorza to ja mogłabym słuchać bez końca , moje Ropuszki słuchają Jego kołysanek ... piękne są , polecam :)
UsuńWłaśnie czytam z Twoich zdjęć że w Krakowie jest ulica Sienna. A w miejscowości Sienna mamy nasz Pensjonat Rudy :) Muszę na tę ulicę kiedyś zawitać :)
OdpowiedzUsuńale fajnie !!! koniecznie zawitaj :)))) pozdrowionka
UsuńMoze i mi sie uda w tym roku Krakow odwiedzic, piekne ujecia !! pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńdziękuję Bree jak tylko będziesz pozdrów Kraków ode mnie !!!
UsuńKraków mój ukochany...Piękne miasto...ach...
OdpowiedzUsuńAch te Kraków!już niedługo tam będę:-) doczekać się nie mogę;-) a potem Francja:-) ale mi się fajny maj zapowiada:-)))
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia!pozdrawiam!
Oluś czy Tobie aby nie jest za dobrze ??? Nie chciałabyś zabrać mnie do walizki ??? jadę nawet za chwilkę !!! :)buziolki
UsuńAch ten Kraków taki klimatyczny , zdjęcia super , a takie niespodzianki i krótkie wypady przypadkowe są najlepsze
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Kraków ma w sobie to "coś " i już nie mogę się doczekać kolejnej nawet krótkiej wyprawy ...
UsuńKocham Kraków i zawsze jak jadę w góry, to w Krakowie jest obowiązkowy przystanek. Kocham Francję i nawet mieszkałam tam jakiś czas. I kocham śmierdzące, francuskie sery:))) Ten post to chyba specjalnie dla mnie?!
OdpowiedzUsuńale miałaś cudownie Martuś , jak ja chciałabym tam choć troszkę pomieszkać choć zdaję sobie sprawę , że Francuzi do najmilszych nie należą .. a post specjalnie dla Ciebie a co :)))) ale podzielisz się też z innymi ????
UsuńAleż ja jestem szczęśliwa, że Kraków jest moim nowym domem ;) Monika - yamajka
OdpowiedzUsuńMoniś zazdroszczę ogromnie choć na swoją wieś też nie narzekam :) muszę Ci maila koniecznie napisać .. buziaki
Usuńw Krakowie byłam tylko raz....11lat temu....ależ cudne zdjęcia...idę jeszcze raz pooglądać:"))
OdpowiedzUsuńQrko to dopiero początek zdjęć :) cykałam jak szalona choć mróz był ogromny !! mam nadzieje , że kolejne też będą ciekawe ... pozdrowionka ..
UsuńKraków... hm może latem się wreszcie uda;) A Francję kocham, wiec pewnie knajpka przypadłaby mi do gustu. Piękne zdjęcia - jak zawsze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPauliś bardzo dziękuję a powiem Ci jako fanka Francji pod każdą postacią , że Kraków też jest bardzo francuski :)) o dziwo na każdym zdjęciu prawie takim go widzę :0) pozdrawiam ciepło ..
UsuńKraków piękny, zwłaszcza uchwycony Twoim obiektywem...
OdpowiedzUsuńPS: Gratuluję współpracy z Green Canoe Style. Właśnie obejrzałam, jestem zachwycona. Kawał dobrej roboty. Tak trzymać! Z przyjemnością będę czekała na kolejne numery, Twoje teksty i zdjęcia:)
Bella jesteś szybka jak błyskawica :))) jeszcze wpisu nie zdążyłam zrobić :))) dziękuję Ci ogromnie za tak miłe słowa, wiele dla mnie znaczą !!!! ale współpraca z Asią to czysta przyjemność !!!! - postaram się sprostać :)))
Usuńpozdrawiam wiosennie ..
pieknie tu w tym Twoim domu, przytulnie, kobieco, az chcialaby sie wpasc na kawe :)Genialne fotografie!
OdpowiedzUsuńw takim razie zapraszam serdecznie :))) miło mi będzie Cię gościć zarówno w realu jak i wirtualnie :)))) pozdrawiam ciepło !!
UsuńEch, zazdraszczam wizyty w Petite France ...poszłam i ja u nas w Warszawce i jakim się rozczarowałam to głowa mała... ani bagietek, ani croisantów, że o kawie nie wspomnę - bo tej też było brak, mały sklepiczek i to wszystko, to sobie poszłam, bo się zeźliłam okrutne na takie coś, ale Twoje zdjątka i opis mi rekompensują lokalne braki :)), a w krakowski przybytek tez nie dam rady wstąpić bo mało czasu, z serkami to rozumiem,,. w Austri jak nam zaserwowali deskę serów, to musiałam zmienić miejsce przy stole bo było nie do wytrzymania ;)))
OdpowiedzUsuńuściski!
hihihihihi śmiesznie z tymi śmierdziuszkami :))) mnie też nie wszystkie smakują ale większość była wspaniała , zaskoczona byłam , że smakowały też mojej Julasce :) Ona nakłuwała sobie wykałaczkami i próbowała po kawałeczku .. a Warszawka szkoda , ze takie rozczarowanie :( myślałam że są na jednakowym poziomie , ale może kiedyś zrobimy sobie wycieczkę i pojedziemy razem :))) ??? wszystko przed nami Kochana , buziaki ogromne !!!
UsuńTen krakowski post wywołał mnie z ukrycia, więc może i ja się przedstawię i coś napiszę, bo Twojego bloga czytam od samego początku, a trafiłam tu właśnie od Asi z Green Canoe :))(magazyn- pierwsza klasa! gratuluję! dawkuję sobie artykuły z powolną przyjemnością, przy 1,5 rocznych bliźniakach nie ma szans łyknąć go za jednym razem:).
OdpowiedzUsuńNo więc ja krakowianką jestem z dziada pradziada i wyboru, kocham to miasto(pięknie przestawiłaś je na zdjęciach!), jest cudowne, śliczne i Rynek Gł. i całe centrum, Kazimierz, Podgórze...podwórka, zaułki, knajpki, ulice nocą, wieczorne Planty, koncerty, muzea (w jednym pracuję:). Ale ma też duże mankamenty, a o jednym wspomnę, który mi szczególnie doskwiera, mianowicie iście miejskie zanieczyszczone najbardziej w Polsce powietrze. Tej jesieni i zimy co rusz ogłaszano stan alarmowy i nie można było wychodzić z dziećmi na spacery:( więc m. in. dlatego zamierzamy uciec na podkrakowską wieś.
Podziwiam Twojego bloga - śliczne zdjęcia, pomysły, inspiracje, cudowne córy:)!
Może się kiedyś spotkamy w Krakowie :)
Pozdrawiam,
Ania M.
oj Aniu chętnie , bardzo chętnie spotkałabym się z Tobą w Krakowie :) miło mi ogromnie że czytasz od samego początku , że tyle ze mną wytrzymałaś :)))) fajnie , że trafiłaś od Asi , zawsze mnie ciekawiło , kto? skąd ? i dlaczego ? a co do Krakowa to nawet nie wiedziałam r, że tak zanieczyszczony a przy dzieciakach to bardzo nie fajnie , życzę Wam zatem przeprowadzki na wieś.. ja nigdy nie będę żałować tej decyzji !!! pozdrawiam wiosennie i dziękuję Ci za to, że tak długo ze mną jesteś ..
UsuńMagiczny klimat ;)
OdpowiedzUsuńA my mamy rzut beretem:) Pamiętaj o nas następnym razem, dobrze? Wspólna kawa nam pisana;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie "kawiarniane" zdjęcia! śliczne są :)
OdpowiedzUsuń