Macie tak czasem prawda ??
Jak każdy z Was i ja mam swoje problemy , słabości, gorsze dni choć staram się odpędzać je jak senne koszmary, ale czasem po prostu trzeba swoje wypłakać .. oczyścić atmosferę :) ..
A potem szybkie pakowanko substytutu obiadu, rowery i w drogę .. Był nawet plan, choć zamiast dworku znaleźliśmy skrzydlatych przyjaciół :)) I tak dowiedzieliśmy się jak żyją strusie, dźwigaliśmy ich jajka, oglądaliśmy małe dzidziusie i większych gimnazjalistów :) Słuchaliśmy opowieści Pana , który był tak miły i oprowadził nas po swoim przybytku. Dostaliśmy nawet strusie prezenty :))
Dzień, który nie zapowiadał się sympatycznie, po raz kolejny mnie zaskoczył i uświadomił, że zawsze nie może być idealnie. Że równowaga musi być zachowana , a bilans zawsze wychodzi na zero .. Coś się nam uda, a coś innego nie , w czymś jesteśmy świetni , a wielu rzeczy musimy się jeszcze nauczyć, coś planujemy , a życie płata nam różne figle ..
Na wieczór jeszcze bukiecik z przydomowej lawendy i mogę odpłynąć w objęcia Morfeusza.. Czego i Wam drodzy czytelnicy z całego serducha życzę :)))