" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

środa, 25 września 2013

"Mi­rabel­ki... żółte am­pułki esen­cji sma­ku dzieciństwa, które dosładzały nie zaw­sze słod­kie bez­grzeszne lata..."

25 komentarze


Choć wydawało mi się, że w tym roku wszelkie przetwory ominą mnie szerokim łukiem to jednak troszkę słoiczków poczyniłam :)) Tydzień temu były mirabelki, wczoraj papryka , a dziś znów grzyby, grzybki, grzybeczki :) Moja mała kuchareczka Julka dziś leży z 40 stopniową gorączką , wniosek z tego , że jesień już przyszła i rozgościła się na dobre ...
Drylownica to jeszcze pamiątka po moich dziadkach. Świetnie poradziła sobie z
10 kg mirabelek choć wcześniej służyła jako kuchenny eksponat ..
Miło tak przenieść się wspomnieniami do minionych lat , a Wy macie w swoich kuchennych zasobach takie perełki ???
Pozdrawiam Was cieplutko z odgłosem suszarki do grzybów w tle :))