ihihihi i taką właśnie metamorfozkę przeszła szafeczka z pokoju Zuzolki :))) Mój mąż uwielbia takie moje zrywy :))) Siedzimy sobie na kanapie , wieczorny relaksik , ja zerkam na film lub przeglądam gazetkę On przy komputerku i nagle MAM. Świetny pomysł - oczywiście trzeba go wykonać natychmiast bo jutro już wena może mnie opuścić :0)) I nocą ciemną przekonuję mężulka , że właśnie marzył o przykręceniu nóżek od starego stolika do mało eleganckiej szafki .. I o znalezieniu białej farby też pewnie marzył ciemną nocą w garażowych czeluściach .. Więc w ramach wieczornego odpoczynku ja z pędzlem do godzin prawie porannych bo przecież efekt mieć muszę prawie natychmiast :)))
I tak oto Zulka dorobiła się nowego mebelka . Właścicielka pokoju zachwycona , ale i ja z uśmiechem przechodzę obok tworu mego nowego :)) Kolejny raz też przekonałam sie , że wszelkie drewniane "odpady" prędzej czy później mogą się przydać !!
Na zdjęciu możecie też pozachwycać się obrazkiem autorstwa Amelki , która to zadbała o 3 nagrody w moim rocznicowym candy , prawda , że cudny ??? Kto jeszcze nie dopisał komentarza serdecznie zapraszam !!!
a tym czasem zmykam na małe bieganko , trzymajcie kciuki abym dobiegła z powrotem do domu :)))
Mebelek wygląda pięknie i pasuje idealnie do pokoju, jest bardzo na czasie:))).
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wenę, to mam identycznie, dlatego kilka ostatnich nocy spędziłam u Filipa w pokoju i "tworzyłam":))). Też muszę mieć efekt już, bo rano to nie to samo.
Pozdrawiam cieplutko!
ihihihihi już od początku jak go nabyłam wiedziałam, że coś będę musiała z nim zrobić :)) Zmienił miejsce ze 2 razy w pokoju Zuzolki , aż pewnego dnia ... doczekał sie metamorfozy :))
UsuńPozdrowionka Iluś ..
No tak.... mam prawie tak samo :))
OdpowiedzUsuńKomódka boska!!!!! A i u mojej córy też króluje mięta :) Mebelek z wykopalisk. Świetny :)
Ściskam :)
hihihi Reniu ten typ tak ma :))) I nie wiem czy wypatrzyłaś Twoje dzieło na łóżku Zuzolki :)) Co prawda to prezent był dla Juli , ale aktualnie urzęduje u młodszej :)
Usuńa mięta ... mmmm ... przekonałam sie już , że nie wszystkiemu w niej do twarzy hihihihihi Buziaki
Tak, tak... wypatrzyłam :)
UsuńU mnie łoże piętrowe posmakowało mięty, dla złagodzenia dodam szarości i trochę turkusu. Jak zwykle milion koncepcji na minutę. Dokładnie jak u Ciebie, jak nie zrobię natychmiast robi się nieaktualne w ciągu godziny.
Buziaki :)
Niesamowite z Was małżeństwo :))
OdpowiedzUsuńhihihihihi taaak coś w tym jest :) ale kłócimy się też niesamowicie ihihihihihi
UsuńWow,efekt tej metamorfozy jest zniewalający!!!Świetnie to sobie obmyśliłaś ;)
OdpowiedzUsuńhihihihihi jakoś tak spontanicznie wyszło ihihihii bo nie wzorowałam sie na niczym konkretnym .. wiedziałam jedynie , że na podłodze bez nóżek nie było jej do twarzy :))) dziękuję za słowa uznania :)
Usuńo jej ta szafeczka jest Cudowna zakochałam się ;)
OdpowiedzUsuńPs. dobiegłaś do domu ? .:)
buziam z zimowego końca świata ;)
ihihihihii jednak nawet z niego nie wybiegłam :0)) Mąż poleciał na 20 km , ja biegnę jutro moje małe kroczki :)))
Usuńo super ......ja jeżdżę na rowerze ......i to z planem opracowanym przez pana męża ...eh eh maskara na maksiora zaczynałam od 10 minut teraz po miesiącu już 30 niby nic ale jak na moja kondyche to masakroza czasem ;) a bieganie podziwiam serio
Usuńkiss
Obrazki Amelki obejrzałam. Bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńja je uwielbiam :)))) Mam 3 obrazki i 3 wydruki i ciągle apetyt na więcej !!!!!!!!!!
UsuńPiekna szafeczka! Wyglada bardzo profesjonalnie:)
OdpowiedzUsuńihihihihi dziękuję ..
UsuńMam dokladnie tak samo wena przychodzi nagle i pomysl trzeba zrealizowac nagle nie ma ze boli;)
OdpowiedzUsuńoj taaak , ale często ta moja wena utrudnia życie domownikom :))))
UsuńBardzo zgrabny mebelek a obrazki po prostu cudne.
OdpowiedzUsuńbuźka
:))))
UsuńSuper szafeczka wyszła i idealnie w pasowała się po oknem.
OdpowiedzUsuńihihihihi Myszko właśnie nóżki musieliśmy odrobinkę przyciąć , by się zmieściła :)) Ach te skosy ...
Usuńale śliczny! podobają mi się skarpeteczki na nogach szafeczki:))))))))))))
OdpowiedzUsuńihihihihi i ja je polubiłam :))) Pozdrowionka Aniu ..
UsuńTakie zrywy znam z autopsji, tylko mój mąż niestety nie jest ich fanem :P Szafka wygląda teraz bosko :)
OdpowiedzUsuńhihihihihi , a myślisz , że mój jest ???? Czasem sobie myślę , że za te moje zrywy przydusi mnie którejś nocy poduszką :)))
UsuńKapitalne lata 60te !
OdpowiedzUsuńihihihihi dziękuję Kochana ..
UsuńCudna! Uwielbiam ten styl, jak kiedyś, nie wpadłabym na to, kiedyś ściągne :D Buźki!
OdpowiedzUsuńihihihihi ok
UsuńŚwietna metamorfoza. Też tak mam że jak coś wymyślę to muszę już teraz natychmiast.
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam!
Iza
ihihi dziękuję Izuś i pozdrawiam cieplutko !!
UsuńMebelek wyszedł cudny!:)
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńAleż super pomysł!
OdpowiedzUsuńOjjj cudna jest! Też bym się cieszyła z takiego pokoju! :) A obrazek też piękny. Buziaki
OdpowiedzUsuńAmelkowe obrazki uwielbiam i szafeczkę już chyba też :)
UsuńCud miód Kochana! A Ameliowymi obrazami od dawna się zachwycam :) Miłego biegania, aura sprzyja!
OdpowiedzUsuńdoskonale rozumiem Edytko !! A bieganie staram sie pokochać :)) podobnie jak brzuszki i ćwiczenia z piłką :)))) Wiosna idzie , trzeba zgubić te kilogramaski !!!
UsuńZachwycająca!
OdpowiedzUsuńdziękuję Kochana !!!
UsuńSzafka piękna , nóżki dodały lekkości ,a dzięki Twojej metamorfozie ,dizajnerski sznyt !
OdpowiedzUsuńSzkoda ,że ja nie mam takich nocnych zrywów , power to tylko od rana miewam .
Pozdrawiam ciepło .
Ituś ja przy Tobie to i tak wypadam baaardzo blado :)))) Ale czasem metamorfozka jest baardzo mile widziana :)) Pozdrawiam cieplutko ..
UsuńWow szafka wygląda super, nie pomyślałabym że jest "robiona" ;)
OdpowiedzUsuńihihihihihi dziekuję za komplement :)))
Usuńszafka świetne się wpasowała pod wnęką okienną - ta sama szerokość ;-) perfekcyjnie!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo naprawdę świetna jest! :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę baardzo dziękuję !!
Usuńcudo!! mnie tez zachwyciły te półeczki na książki! skąd są??? pokój cudny!
OdpowiedzUsuńhihihihi o półeczkach to ja już pisałam nie raz :) to IKEA półeczki na przyprawy :))
Usuńwlasnie jakos nie doczytalam tego postu :) dziekuje baaardzo :D :D :D
UsuńGenialna jest, Moniko! Genialna!!! A mąż Twój to chyba święty jakiś...? ;)))
OdpowiedzUsuńno może taki święty to On nie jest , ale ma ze mną wesoło :))) Z pewnościa sie nie nudzi ihihihihi
UsuńPięknie wyszło! :) szkoda, że nie ma zdjęć "przed" ;) ale mebelek bardzo dizajnerski :>
OdpowiedzUsuńDaguś no właśnie ja nigdy nie mam czasu na przed bo nie planuję metamorfoz z wyprzedzeniem :))) Raczej to potrzeba chwili i prawie zawsze w nocy ihihihi więc i zdjęć nie ma jak robić porządnych ...
UsuńPrzepiekna! Wyglada jakby do was przyjechala z designerskiego sklepu! Wlasnie, tez bym chetnie zobaczyla wersje przed. Zdolne masz rece!
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam , małe malowanko , nózki i skarpetki tylko .. a zmiana widoczna bardzo .. Pozdrowionka Martuś ..
Usuńno szafeczka całkiem do rzeczy :)))
OdpowiedzUsuńihihihihi to się cieszę :)
UsuńSuper. Efektowna i z pomysłem. Mojego mężulka też uszczęśliwiam takimi napadami pomysłowości. Początkowo troszkę marudzi, potem ogląda z podziwem i pokazuje znajomym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
to i tak masz cudnie bo mój nie chwali sie wcale :))))
UsuńCudownie sie wpasowala, uklony dla Ciebie Kochana, inspirujesz!!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i serdecznosci i wspanialego weekendu!
A
hihihihihi to baardzo mi miło :))) W końcu po to tu jestem :)))) Pozdrowionka
UsuńIdealnie! Urocze nozki w bialych skarpetkach:-))
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana :)
UsuńI niezgrabna szafka stala sie niezwykle subtelna komoda, bardzo podoba mi sie metamorfoza!
OdpowiedzUsuńCoz za oryginalny pomysl.
usciski
ihihihihi dziękuję Anetko :)
Usuńszafka jest super i ma takie zgrabne nóżki ;)
OdpowiedzUsuńoj tak nóżki jej się udały :)
Usuńi te skarpetki:)))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMonia , chyba podsunę Twój post do przeczytania mężowi...będzie pocieszony ,że ktoś łączy się z nim w realizacji nocnych pomysłów zony ;)))
OdpowiedzUsuńKamilko koniecznie !!!!! :))
UsuńPrzepięknie wyszła szafeczka ! opłacało się zarwać noc :) mi tez często w nocy zapala się lampeczka nad głową zwiastująca pomysły robótkowe :)
OdpowiedzUsuńta lampeczka to największe przekleństwo mojego męża chyba ihihihihihihi
UsuńMyślę, że warto było zarwać noc dla takiego efektu. Wyszło zgrabnie, lekko i nietuzinkowo :-)
OdpowiedzUsuń