" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...
... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..
czwartek, 17 lipca 2014
"Nie można poczuć zapachu uścisku i nie można usłyszeć przytulania. Ale gdyby to było możliwe, sądzę, że znalezienie się w objęciach bliskiej osoby pachniałoby i brzmiało jak ciepły pudding z chleba i masła .."
Nawet nie macie pojęcia jak bardzo brakowało mi tych literek .. Moich do Was i Waszych do mnie oczywiście .. Nie to , że nie mam co robić z czasem i siedzenie przy komputerze wypełnia moje godziny , ale ta chwilka z kawką o świcie lub na kilka minut przed snem działała na mnie bardzo kojąco :))
Ale bądźmy dobrej myśli , jutro odbieram to małe ustrojstwo i już się boję, czy moje internetowe problemy aby na pewno się skończą, czy raczej dopiero zaczną ihihihi
Tak czy inaczej na odrobinkę osłody postanowiłam podzielić się z Wami pewnym przepisem ..
Szumnie powiedziane bo "danie" proste ogromnie i zaczerpnięte od samej Rachel Khoo , ale smakuje niebiańsko , więc jeśli jeszcze nie mieliście okazji to zapraszam serdecznie :))
Potrzebujemy jedynie :
1 jajko
1 łyżkę cukru
250 ml mleka (1 szklanka)
4 kromki chałki (Uliś to coś dla Ciebie !!) lub pieczywa tostowego
1 łyżkę masła
Rachel serwuje je z kompotem wiśniowo bazyliowym, ale u mnie wystarczyły rodziabdziane widelcem maliny z odrobiną cukru :)))
W naczyniu o płaskim dnie ubijamy mleko, cukier i jajko. W tej mieszance zanurzamy na minutkę chlebek po jednej i drugiej stronie. Na średnim ogniu podgrzewamy masło na dużej patelni i podsmażamy nasze kromeczki 2-3 minutki z każdej strony .
Podajemy jeszcze cieplutkie z malinkami i zapominamy o stosowanej diecie :))
Pozdrawiam Was baaardzo cieplutko .. Wasza stęskniona Monia :)))
Autor:
monique
o
15:16:00
Etykiety :
COŚ NA ZĄB
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jakie cudne dziewczyny i dmuchawce w banerku :) A chlebek musi smakować wybornie, muszę go zrobić mojej córci na śniadanie któregoś dnia ;) Pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńAguś zrób koniecznie !! będzie zachwycona .. pozdrowionka
UsuńU nas w domu, jak moi braci (27, 29) byli mali, nazywało się to jedzonkiem Kubusia Puchatka :), bo chlebek polewaliśmy jeszcze miodkiem :)
OdpowiedzUsuńihihihihi straszliwie słodziakowa nazwa :))) Buziaki Eweluś !!
Usuńbrzmi smacznie :) miło ze wróciłas :)
OdpowiedzUsuńIzuś , a smakuje wyśmienicie :))) i ja się cieszę , ale mam nadzieję, że od jutra będę mogła też gościć u Was , trzymaj kciuki za mój router :)))
UsuńO to moje danie:-) tzw. tosty francuskie:-) robię je czasem, jak mam ochotę na kalorie i koniecznie z dzemem malinowym:-)
OdpowiedzUsuńCzy my sie zdzwonimy normalnie w końcu?
Buziaki!
hihihihihi Oluś mam nadzieję , nawet chciałam dziś dzwonić do Ciebie o świcie , ale sobie przypomniałam , że masz wakacje i mogłabyś mnie udusić za taką pobudkę :)))
Usuńte twoje zlote mysli....
OdpowiedzUsuńuwielbiam je :)
Usuńwygląda i zapewne smakuje wybornie, ale faktycznie dieta musi iść w odstawkę ;)
OdpowiedzUsuńwracaj!
ihihihihii Ikuś coś za coś :) Ale warto nie liczyć kalorii choćby przez jeden dzień ... buziaki
UsuńDobrze że jesteś :) Trzymam kciuki i w razie problemów z netem (choć wierzę że już się skończą) dzwoń to będziemy działać dalej ;)
OdpowiedzUsuńjuż wszystko dobrze się skończyło , dziękuję Aguś !!
UsuńAle pycha !!! wypróbować muszę koniecznie !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
koniecznie :) !!!
UsuńOjj brakowało mi Ciebie Moniś! Zaglądaj częściej! :))
OdpowiedzUsuńNatalko jeszcze się mną znudzisz :))) Ściskam mocno :)
UsuńNo wreszcie! Jak zwykle piękne zdjęcia, oj piękne! Buziaki Moniś!
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam :))) takie szybciutkie bo tościki stygły :))))
UsuńJuz wiem co zrobię jutro na śniadanie, tak rozpoczęty weekend na pewno będzie udany :-) Monisiu chciałabym wreszcie zaprosić do siebie na mojego bloga, zapraszam :-)
OdpowiedzUsuńJustyś blog cudny , jutro usiądę z kawką i wszystko będę czytać ;)) Pozdrowionka
UsuńMoniś, u nast ten przepis (w troszkę zmodyfikowanej formie) występuje pod nazwą tosty francuskie-obowiązkowo serwowane z miodem ;)
OdpowiedzUsuńbo to pewnie są tosty francuskie :) Jak zwał tak zwał , pychotka i tyle :))))
Usuńhmm uwielbiam je! w ciąży były jednym wielu moich ulubionych przysmaków! jednak wolę je chyba na słono bardziej :) ze świeżym szczypiorkiem :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
niiieeeee tak jeszcze nie próbowałam :))))
Usuńtest
OdpowiedzUsuńooo udało się :) a wiesz, że po moja chałkę na Targ Saska Kępa / nieistniejący już/ przychodziły Francuski coby właśnie owe french toast z niej robić ;))
Usuńbuziaki!
a widzisz :))) wiedziały co dobre :)))) Buziaki wielkie !!!!
Usuńsielankowe śniadanie..wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńhihihihihi bo takie jest :))) Gębo w niebie :)))))
Usuńwygląda kusząco :) kiedyś był taki przepis chyba w "Książce kucharskiej Kubusia Puchatka" :)))) stare dzieje :)) szkoda, że maliny prawie się kończą...
OdpowiedzUsuń