" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

sobota, 10 listopada 2018

"Ważne, aby znaleźć smak szczęścia w codzienności..."



Miało być o babeczkach .. ze trzy dni zbierałam się, żeby wstawić Wam mój super przepis wykopany z internetu, ale za nic w świecie nie pamiętam skąd go mam i kiedy zdobyłam :( Troszkę też zrobiłam jak zawsze po swojemu, czego nie robię wbrew temu co pewnie myślicie z bystrości umysłu, ale braku odpowiednich składników w szafce i lodówce. Umówmy się, ze światłością umysłu to u mnie ostatnio tak jakoś nie bardzo :( Jesień idzie, a ja przestawiam się wtedy automatycznie w tryb "podłoga parzy" (co radośnie wymyślił mój mąż) czyli kanapa, kocyk, herbatka, Netflix i wszystko proszę mi podać, odstawić, przygotować lub ewentualnie zostawić w świętym spokoju :)
To czynię oczywiście kiedy już narobię się jak wariat przez dzień cały, czyli od jakiejś godzinki dwudziestej. Błagam powiedzcie, że nie jestem leniuchem i ten czas jak w mordę mi się należy ! Tak czy inaczej z aktualności to Zulka chora, a co za tym idzie pracuje się znacznie wolniej bo choć 8 lat już sobie panna liczy to przy chorobie "mami przytul" słyszę jakieś 20 razy na godzinę, a to piciu, poczytaj, a czy mogę bajkę itp itd . Więc usługuję oczywiście co jakiś czas wychodząc z siebie i licząc do 10 a najlepiej do 100 żeby nie skrócić panienki o głowę lub nie wysłać ochoczo w kosmos.
Aby umilić więc Jej ten okres chorobowy (umówmy się na bank zrobiłam to wyłącznie dla siebie ) sięgnęłam po babeczkowe pogotowie ratunkowe. Są pyszne, chrupiące z wierzchu , mięciutkie w środku, proste, pachnące - no rewelacyjne i już . Zróbcie sobie koniecznie na weekend lub wieczorek w stylu "podłoga parzy" :)) Nie będziecie żałować !

POTRZEBUJECIE :

Składniki suche :

* 2 szklanki mąki
* 1/2 szklanki brązowego cukru
* 2 łyżeczki proszku do pieczenia
* 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
* szczyptę soli

Składniki mokre :

* 1 szklanka mleka
* 1 jajko
* 1/2 szklanki oleju
* 2 dojrzałe banany rozgniecione widelcem
* 1 łyżeczkę ekstraktu waniliowego
* 1 łyżeczkę masła orzechowego

+ ok 100 gram rozdrobnionych pałką orzechów ( moje były włoskie). Możecie też dodać garść suszonej żurawinki (ja zawszę daję tylko do połowy bo dziewczynki nie przepadają).

Przygotowanie jest banalne. Mieszamy osobno składniki suche i składniki mokre, a potem łączymy wszystko razem. Najlepsze wychodzą gdy mieszamy zwyczajnie łyżką, nie mikserem. Zaręczam, że robi się to zaledwie chwilkę. Nakładamy ciasto do foremek i posypujemy odrobinką brązowego cukru. Ciasto wystarcza na 14 babeczek, czyli jedna forma i 2 w osobnych kokilkach. Temperatura piekarnika to 200 stopni , pieczemy ok 25-30 minut.

PS. Odgruzowałam "Z miłości do staroci" . Postaram się wrzucać cosik regularnie bo dawno sobie nie pozmieniałam :) Może wpadnie Wam coś w oko i przygarniecie ?

Ściskam mocno !
Wrócę za chwilkę ,
Wasza M.


2 komentarze:

  1. Na te chłodne i ciemne wieczory do herbatki i książeczki takie babeczki są najlepsze. Na pewno spróbuję ten przepis ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń