Cóż ... życie mnie ostatnio nie rozpieszcza, każdego dnia wystawia na próbę, sprawdza czy podołam, nie pozwala spocząć na laurach, zmusza do myślenia przez 24 godziny na dobę , co więcej łapię się na tym, że śniąc weryfikuję kłębiące się w głowie pomysły .. Przychodzą w życiu pewnie każdego z nas momenty gdy trzeba zrobić milowy krok do przodu, gdy coś się zawali, coś minie, a my musimy iść dalej, nie oglądać się za siebie, nie rozmyślać co by było gdyby - trwać ... i chyba właśnie to jest najtrudniejsze, spojrzeć prawdzie w oczy i zrobić "coś" .. Więc trzymajcie za mnie kciuki , a właściwie za nas bo problem dotyczy całej mojej rodziny, aby się udało , by było lżej ze szczęściem , które i nam zrobi niespodziankę ...
Ku pokrzepieniu serc są jeszcze dobrzy ludzie i blogi :) które dają mi wiarę w lepsze jutro, bezinteresowni, gotowi do pomocy , mili nie oczekując niczego w zamian - naprawdę , możecie mi wierzyć albo nie, a daleka jestem od idealizowania (należę raczej do tych którzy muszą mieć twarde cztery litery) dajecie mi uśmiech - a to nieraz tak wiele!!!
Te rowerki zamówiłam u Oli - były prezentem dla męża - zapalonego rowerzysty z okazji mijających 9 lat od naszej pierwszej randki :) taki mały przerywnik na tablicy spraw pilnych i obowiązków :) zauroczyły mnie ale i obdarowanego :))) na tym jednak nie koniec , rozpakowując pudełeczko zobaczyłam coś jeszcze - 100% niespodzianka , mały Paryż i dla mnie, na wyciągnięcie ręki ....
Dziękuję Oleńko Kochana, sprawiłaś mi tyyyleee radości, a ponieważ przeczytałam ostatnio złotą myśl
"Nigdy nie rezygnuj z marzeń. Kieruj się znakami " :)))) to ciągle mam nadzieję ... na Paryż - M Ó J Paryż :) ...
Wspaniałe i rowerki i Paryż!!! Pędzę zobaczyć stronkę Oli.
OdpowiedzUsuńPowodzenia we wszystkich decyzjach!
Szczęściu trzeba pomagać, więc trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trzymam kciuki! Odwagi!
OdpowiedzUsuńMarzenia się spełniają - trzeba tylko mocno wierzyć i nie poddawać się! Pozdrowionka, Magda
Życzę samych radosnych dni i trzymam kciuki :) Rowerki super, a Paryż....tęsknię za nim i mam nadzieję, że kiedyś znów go zobaczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rowerki i Paryż - cudne!
OdpowiedzUsuńCzasami w życiu zdarzają się momenty "zatrzymania". Mam nadzieję, że Wasz nie potrwa długo... Życzę, by szczęście szybciutko odnalazło do Was drogę i jak słońce, rozświetliło Wasze serca. Pozdrawiam cieplutko!
Trzymam mocno kciuki żeby wszystko się ułożyło po Waszej myśli.
OdpowiedzUsuńGratuluję rocznicy :-) Piękny prezent, pięknie zapakowany, kupowałam kiedyś od Oli guziczki z masy perłowej i też miały cudne opakowanie, wciąż je mam.
Życzę spełnienia marzeń o Paryżu!!!
Pozdrawiam!
Czasami drobna rzecz a potrafi sprawić tyle radości... Niedawno ktoś mi powiedział, że świat "zdziwniał", bo ludzie zaczęli się cieszyć z rzeczy, które powinny być normalne: cieszą się gdy ktoś ich nie oszuka, cieszą się gdy majster na budowie nie spartoli roboty i cieszą się jak dzieci gdy - tak rzadko - ktoś przygotuje dla nich niespodziankę czy zrobi prezent bez powodu, ot tak :).
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem, żeby nasz świat oddziwniał :) a takich ludzi jak Ola, dla których widać "dziwne zachowania" są na porządku dziennym - było w naszym życiu jak najwięcej! :)
Miłego dnia!
Śliczności :))
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Ooooo..., za miłe słowa dziękuję :)
OdpowiedzUsuńI pozdrawiam raz jeszcze ciepło.
Ale przede wszystkim - trzymaj się, Moniko. Mam nadzieję, że lepsze chwile przyjdą szybko. I że Paryż też spełni się szybciej, niż teraz myślisz.
Nie smuć się Kochana na pewno wszystko dobrze się ułoży. Życie nasze to taka sinusoida - wzlotu i doły... Najważniejsze, że macie siebie!
OdpowiedzUsuńSuper prezent dla Pana Męża skombinowałaś! Magnesy Oli są niepowtarzalne!
Uszka do góry. Trzymaj się! Tyle dobrych słów, myśli i życzeń do Ciebie leci:) Przegonią chmury, zobaczysz!
OdpowiedzUsuńCudny prezent sprawiłaś Mężowi. Takie magnesy to jest to:)
Życzę Wam dużo siły i samych dobrych decyzji. I pamiętaj jak jesteście razem, to możecie się niczego nie bać (jakby powiedział bohater pewnej książeczki:)
Buziaki dla Was Dziewczyny!
Piekny ten Twoj Paryz, i rowerki super, wlasnie odwiedzilam blog Oli i jestem pod wrazeniem.
OdpowiedzUsuńZycze by wszystko sie poukladalo, pozdrawiam
Marzenia do spełnienia. Trzeba wierzyć! Paryż czeka na Ciebie. Jesteście razem i macie siłę. Wasza siła, to - Rodzina!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wszystkie sny, marzenia, plany.
Buziaki :*
Przeczytałam wpis w południe i przez resztę dnia myślami byłam przy Tobie. Życzę Ci aby wszystko się ułożyło. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńKochane moje Kobietki
OdpowiedzUsuńbaaardzo Wam dziękuję za słowa wsparcia bo nie ukrywam, że są mi teraz baardzo potrzebne .. niestety w życiu nie zawsze są tylko piękne chwile, niestety równowaga musi być zachowana .. ale obiecuję nie zadręczać Was moimi problemami bo w przeciwnym razie stanę się finalistką konkursu najbardziej dołujący blog roku :))) więc muszę wpaść w wir pracy, ogródka, później weków (obiecuję napisać Wam przepisy na to co sprawdzone i wychodzi od lat) i szycia nocami aby nie myśleć ... jak to się mówi śmiech przez łzy ..
ściskam Was mocccno i dziękuję, że o mnie myślicie i jesteście ze mną - Wasza monique
dobrze wiem co masz na myśli - to nie jest proste, więc 3mam za Was kciuki:* Daje rade - dacie i Wy... co do bloga - również staram się milczec na nim o przykrych sprawach, bo ma on na celu przenosic czytelników w inny świat (mnie również) ale czasem trza sie troche pożalic, żeby było lżej:) macie moje wsparcie!
OdpowiedzUsuńNatrafiłam na Twój blog zupełnie przypadkiem, ale choć pierwszy przeczytany przeze mnie post nie jest wiosennie radosny i optymistyczny, nie zniechęca mnie do dalszego czytania. Jestem przekonana, że nikt nie czuje się zadręczony Twoimi problemami (jak piszesz w komentarzu), zbyt wiele widzę na to dowodów w postaci ciepłych słów wsparcia. Choć nie wiem, co spędza Ci sen z powiek, mocno trzymam kciuki (a nawet krzyżuję palce, tak po norwesku) za pomyślne rozwiązanie tej sprawy. Pozdrowienia z Oslo!
OdpowiedzUsuńWpadłam tu przez przypadek, od dłuższej już chwili nie miałam czasu naskrobać nic na swoim blogu. Dziś postanowiłam się zrelaksować i odnalazłam, szperając Twój... Coś czuję, że dziś nie zasnę, mam zamiar oddać się chwili czytania. Mam nadzieję, że te gorsze dni odlecą szybciej niż przyleciały. Pozdrawiam cieplutko. Dominika
OdpowiedzUsuń