a ja go doceniam i staram się także robić swoje , choć czasami upływający mnie przeraża ....
Dziś sentymentalnie .. Po przeprowadzce dziadziusia mojego męża dostaliśmy troszkę rzeczy w spadku .. Byłam baaaardzo szczęśliwa przebierając w papierach i rozpakowując kolejne cudeńka :)) Coś trafiło do kuchni , coś do Zuzolinki , coś do łazienki ... ( będę się chwalić oczywiście). Kupa mężowych wspomnień i historii rodzinnych .. Jak popijał herbatkę w szklance z myszką Miki , w której z miejsca zakochały się dziewczynki ... Jak babcia serwowała zupę w TYCH właśnie talerzach i jak mama dostała inne w prezencie odchodząc z pracy ...
Dziś na zdjęciach jeden z 4 przepięknych talerzyków , retro szklanki :) , przepyszny domowy dżemik od koleżanki i upieczony przeze mnie chlebek tostowy na śniadanie .. Do tego cudowna uwielbiana gazeta przesłana od mamy i weekend rozpoczynamy idealnie .... Ale żeby i Wam moi drodzy Podczytywacze było równie miło postanowiłam Was tą gazetką obdarować :))) Wszak mamcia pomyliła się troszkę i zakupiła mi dwie identyczne :)) Ta jest na Luty 2013, a że dziś go witamy z radością to będzie miłym początkiem miesiąca :)
Musicie jedynie wykazać ochotę w komentarzach dziś do 24.00 :))) Nic nie wklejać , nie linkować , nie polecać .. To taki mały drobiazg dla Was za to , że zaglądacie i tworzycie ze mną HomeAbout :))
Ściskam w melancholijnym nastroju ....
hej kochana... ale nostalgicznie się zrobiło.. to fakt, czas leci nieubłaganie, a my razem z nim zmieniamy się i starzejemy. Dobrze, że wspomnienia pozostają w nas i w tych przedmiotach, które nas otaczają. Dobrze jest mieć takie szklanki, talerzyki, w których zapisana jest nasza historia...:)
OdpowiedzUsuńa gazetkę z miłą chęcią bym przygarnęła , bo kocham takie gazetki jak nic innego:D
już zaciskam kciuki mocno
dobrego piątku:* buziaki
Też mam w domu rzeczy z hisorią rodzinną, szczególnie lubię miseczkę po mojej Babi i do dziś nie mogę odżałować zbitego, już parę lat temu, kubka z pięlnym malunkiem, który też kiedyś stał u Babci.
OdpowiedzUsuńGazetkę chętnie bym przeczytała ;-)
Pozdrawiam!
Wspaniały post na piątkowy poranek, tym bardziej że u nas grypowo , sięgam zaraz po pyszną herbatkę z imbirem w moim ulubionym kubku. Takie zdobycze po dziadkach to cuda, dajemy im drugie życie a one nam mase wspomnień:) już czekam na dalsze odkrywanie dziadkowej historii.A czasopismo chętnie dołączy do moich zbiorów :) ***Miłego dnia***
OdpowiedzUsuńChętnie przygarnę :) A takich sentymentalnych pamiątek po babciach (dziadkowie zbyt wcześnie odeszli) strzeżemy w domu jak oka w głowie... Skórzana kosmetyczka babci, szkatułka na zdjęcia... Podzielam Twoją melancholię :)
OdpowiedzUsuńOch jak uwielbiam takie odkrycia, starocie, wspomnienia.... sama mam tego caaaaałe mnóstwo. Z jednej strony cieszą, a z drugiej... wiadomo... są oznaką upływającego czasu.
OdpowiedzUsuńPo gazetkę wyciągam dwa paluszki ;-)
Ściskam :)
Kocham pamiątki - takie z dłuuugą historią rodzinna są najcenniejsze.
OdpowiedzUsuńA gazetkę z przyjemnością przejrzałabym przy wieczornej herbacie.
Kurcze, taka fajna gazeta! Myślę, że jest to coś, co poprawiłoby mi nastrój, czego naprawdę potrzebuję :/ Zazdroszczę także pamiątek po dziadku. Ja po moich nie mam zbyt wielu, ale te które posiadam są dla mnie ogromnym skarbem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
Moniś, ja już nie nadążam z komentarzami za Twoimi postami:-)
OdpowiedzUsuńCo do gazetki, to chyba nie muszę nic pisać na ten temat, bo to moja ulubiona!!!!!!
Wracam pomału do żywych, zadzwonię w weekend to umówimy się na spotkanie:-)
Buziaki!
Pamiątki, drobiazgi rodzinne scalają nasze 'teraz' z przeszłością, myślę, że każdy potrzebuje zakotwiczenia w przeszłości, korzeni, bez tego dryfujemy przez świat w poczuciu zagubienia...oj, trochę patetycznie, ale taki mam pogląd na to:) Mieszkamy w 160 -cioletnim domu i zadbaliśmy o każdy przedmiot, który pozostał po naszych poprzednikach, nie tylko przodkach - bo dlaczego te biedaki osierocone mają skończyć na śmietniku? A poza tym są po prostu piękne. I gazetkę też chętnie przytulę. Pozdrawiam i życzę świtnego weekendu. Blanka.
OdpowiedzUsuńo ,ja,ja bym bardzo chciała :p
OdpowiedzUsuńja dostałam od Babci komplet szklanek, uśmiechałam się do nich jak byłam dzieckiem (nie można było używać :P). Są na nich dzieci z psem, na każdej inna historyjka-pochwalę się kiedyś. mam tez obiecany serwis do herbaty, który moja Mamcia dostała jako prezent ślubny - to będzie po Niej pamiątka
świetnego weekendu, miało być:)Blanka:)
OdpowiedzUsuńZgodnie z mailem wykazuję wolę otrzymania gazetki.
OdpowiedzUsuńMiło rozpoczęty dzień z kawą przy Twoim blogu.
Pozdrawiam serdecznie.
Podczytywaczka Agnieszka A
To i ja się zapisuję na taką gazetkę :-)
OdpowiedzUsuńtakie rzeczy s historia są nie do ocenienia:))
OdpowiedzUsuńmniam mniam..idę spałaszować kromeczkę swojego ,świeżo upieczonego chlebka... ja chętnie przygarnęłabym te cudna gazetkę:)))pozdrawiam
Ja w połowie grudnia dostałam od dziadka kilka pudeł ozdób bożonarodzeniowych. Niektóre sprzed pół wieku, mój tato wspominał, że niektóre z nich dostali z bratem jako małe dzieci na Mikołaja (zresztą wciąż były w pudełkach z karteczkami "Dla Zbysia" i "Dla Rysia"- fantastyczna sprawa!). Ozdoby przyozdobią drzewko w nadchodzące święta i wspólnie z moją rodziną napiszą kolejną,mam nadzieję piękną, historię. Rzecz tym bardziej cenna, że dziadek odszedł od nas w połowie stycznia. Dzięki tym ozdobom zawsze będziemy czuli w Święta obecność i jego i babci.
OdpowiedzUsuńCountry Homes uwielbiam i chętnie poczytam nowy numer- w domu mam jeden jesienny numer i wciąż do niego wracam :)
oo taką gazetkę bym obejrzała wieczorkiem :)
OdpowiedzUsuńDostałaś cenne rzeczy. Dobrze się z nimi obejdź, to posłużą jeszcze długo.
OdpowiedzUsuńI ja też stanę w kolejce po gazetkę. Pozdrawiam
To i ja się dopiszę - zastanawiam się nad prenumeratą i chętnie bym przeczytała nowy numer:-))) A takie talerzyki i skarby z historią mają niesamowity urok. Zawsze z sentymentem podaję ciasto na talerzykach po Babci, a kawa z małych, porcelanowych tygielków, które odziedziczyłam po mojej ukochanej, najmłodszej Ciotce to prawdziwe święto kawosza. Lubię je pogładzić czule i zawsze mówię wtedy - Gosiu ( bo tak miała na imię siostra mojej mamy ) chodź na kawę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Asia
Pamiątki po dziadkach to wspaniała rzecz, uwielbiam takie sentymentalne drobiazgi. Gazetki nie znam, ale na pewno jest świetna, więc się dopisuję do kolejki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)) Kochana ja się zgłaszam :)))
OdpowiedzUsuńTo cudowna sprawa z tymi pudłami. Starsze pokolenie podchodziło do pięknych przedmiotów z należną im nabożnością, dlatego właśnie możemy sie nimi cieszyć po tylu latach....ach, cudowne rzeczy dostaliście :)))
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
Śliczne te szklanki. Mama męża ma mnóstwo talerzy, talerzyków, kubków i kubeczków. Nadal ma pamiątkowe kubki z pszczółką Mają z których chłopcy pili jak byli mali. Z sentymentem to wspomina.
OdpowiedzUsuńTeż chętnie się zgłaszam po gazetkę.
Pozdrawiam serdecznie!
Iza
Ah wspomnienia i pamiątki rodzinne :) rewelacja a gazeta super, piszę się :)
OdpowiedzUsuńOj wykazuję ochotę. Ale przede wszystkim też na zarażenie się od Ciebie optymizmem i umiejętnością witania z radością kolejnego zimowego miesiąca, gdy pogoda totalnie nie nastraja do uśmiechu. Tym trudniej o to, gdy bolą wszystkie gnatki, a temperatura sięga 39 stopni, noc nieprzespana. Pociągam nosem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA taki kubeczek mammy z Bolkiem i Lolkiem. Teraz ma wartość sentymentalną, ale wyobrażam sobie radość mojego męża gdy był małym chłopcem. Takich kolorowych drobiazgów mieliśmy przeciez w dzieciństwie niewiele.
weykazuję ochote wielką na gazetkę.modista@vp.pl
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
My też jesteśmy w posiadaniu tych delikatnych szklanek pudełko poznałam od razu to delikatny przodek ciężkich szklanek duralex Pozdrawiam magdalena.chojnacka@adob.com.pl
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią przygarnę gazetę,pozdrawiam beatamocarska@o2.pl
OdpowiedzUsuńChęć może mam ale szczęścia raczej mało :) Ale to nie ważne też ostatnio wygrzebałam sobie kilka skarbów u teściowej, więc rozumiem twoją radość nowymi nabytkami :)
OdpowiedzUsuńZ nadzieja ustawiam sie w kolejeczce:)Jestem od jakigos czasu cicha poczytywaczka tego bloga i podziwiam fotografie i czesto wzruszam czy rozchmurzam czytajac wpisy.Serdecznie pozdrawiam i dziekuje za wszystkie pozytywne emocje ktore przekazuje Pani przez swojego bloga:)Agnieszka moj mail-yena.ak@interia.pl
OdpowiedzUsuńBo to co dzidziczymy, odnajdujemy w zakamarkach piwnic i strychów, co ma zapach, przywołuje smak minionych lat, to takie małe symbole, że tak, czas robi swoje:) Wzrusza i jakoś tak skłania do działania, żebyśmy też robili.
OdpowiedzUsuńNigdy nie przeglądałam tej gazety, choć marzy mi się od dawna. Dużo o niej słyszałam i czytałam. Bardzo bym chciała poszperać w ładnych rzeczach które kryje;)
jakby się udało pozostawiam maila, ludwiczakjoanna@gmail.com
Domowy chleb z domowym dżemem podwójne niebo w gębie!
OdpowiedzUsuńRodzinne skarby to coś wspaniałego, dobrze,że zostają nam rzeczy po na naszych bliskich...
Jak grzeczna dziewczynka staję w kąciku i czekam cierpliwie, może mi dostanie się gazetka, choć do pooglądania:))
Pozdrawiam cieplutko, miłego piątku życząc!
Moniczunia...! Jak mi się podobają zdjęcia...!
OdpowiedzUsuńGdybym była na Twoim miejscu, pławiłabym się tak samo w tych cudach:) Mam podobną jedna szklankę, ale bez uszka... Są urocze:). A takie podobne do Twoich talerzyków ma mój dziadek - może kiedyś przypadną i mi:):):)
Mam taki zegar jak na okładce pisma...:):):)Ale bym się cieszyła gazetką:)
Uwielbiam wracać do przeszłości.
OdpowiedzUsuńCudownie jest odkrywać na nowo stare przedmioty, dotykać rzeczy które mają wiele lat i poznawać tajemnice przeszłości.
Szklaneczki są śliczne i to jeszcze DDR ach pamiętam te czasy..
wspaniała gazeta obejrzałabym z wielka przyjemnością.
ha! Sprobuje szczescia! NIe znam bowiem tej gazety....
OdpowiedzUsuńgarbersm@gmail.com
Takie pomyłki to ja lubię;)miłego dzionka!
OdpowiedzUsuńm.kuternowska@gmail.com
Och ileż rzeczy zmarnowało się u moich dziadków na strychu... Mały pożar, ale wielkie zalanie przez strażaków :(
OdpowiedzUsuńA po gazetkę z przyjemnością się zgłaszam :)
I ja się zgłaszam. Nie znam tego czasopisma ale chętnie poczytam.
OdpowiedzUsuńBeata bea2@onet.pl
Jeśli tak się sprawy mają to ja chętnie zaopiekuję się tą gazetką:D
OdpowiedzUsuńKochana, czy Twoja Mama mieszka za granicą? bo takie mam odczucia jak często piszesz o mamie...
OdpowiedzUsuńA co tam, a może mi się trafi? ;)
Miłego dnia! :*
Daguś taak, mama mieszka w UK :(
UsuńTo dalekooo, bo na początku myślałam, że może na drugim krańcu Polski, a tu za granicą...
UsuńPociesz się, moja Mama też za granicą ;))) albo to ja za granica ;))) życie...
Buziaczki :*
no właśnie życie .. Mnie jest szczególnie smutno bo teściowa odeszła 2 lata temu, a mamcia daleko :((( i nagle to ja przejęłam Święta i obiadki rodzinne .. Jedynie 2 tatów zostało nam na etacie .. W takich chwilach docenia się najbardziej pomoc,która była. Nikt nie odbierze Ci dziecka ze szkoły, nie ugotuje.. Nie masz tych kilku chwil na zwykłe kino z mężem spontanicznie.. Dziadków swoich ukochanych już także nie posiadam , jedynie telefony i wideo rozmowy z mamą trzymają nas przy życiu :))
UsuńTo i ja tak nie śmiało stanę w kolejce po gazetkę....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-Monika
Lubie takie rzeczy z historią, ze wspomnieniami :)
OdpowiedzUsuńA dżemik - z chęcią bym Ci go zabrala hihi
Z przyjemnością przyjełabym od ciebie ta gazetkę, z którą też wiaże się przecież historia ;)
Buźka !
Z przyjemnością przygarnę gazetkę , żeby mieć tak wspaniałe dni jak Twój.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Patti
Rzeczy mają swoją piękną, sentymentalną historię.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
I przyjemnie jest ciągle takie rzeczy posiadać.
Szklanki made in DDR? Toż to rarytas. Ostatnio mój mąż wykopał u teściowej młynek do pieprzu, w oryginalnym opakowaniu, nigdy nie używany, około 40 letni i młynek do kawy z DDR'u - doskonały:))
OdpowiedzUsuńOj cieszyłabym się z gazetki a po nacieszeniu puściłabym dalej i może taki łańcuszek by powstał?
buziaki,
Marta
no to pukam po gazetkę :) i ślę uściski z mglistej Romagni :)
OdpowiedzUsuńślicznie proszę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Karolina
cudności z duszą są w Twoim posiadaniu , wspomnień czar i tyle przywołały ,czekam na resztę zdjęć pamiatek :) gazetke chetnie przygarne ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
uwielbiam, gdy przedmioty duszę mają :)
OdpowiedzUsuńa no i wykazuję ochotę oczywiście ;)
jak ja żałuję, że po moich dziadkach nic nie zostało, a pamiętam, że były to prawdziwe skarby ;/
OdpowiedzUsuńtakie szklanki pamiętam :)
a gazetka na pewno by mi się teraz przydała, tym bardziej, że L4 zapowiada się dłuuugie ;)
pozdrawiam Moniu!
Oj, jaki fajowy wpis. Ja też bardzo lubię takie rzeczy "z przeszłością", a najlepiej, kiedy są jeszcze w oryginalnych opakowaniach. Takie przedmioty po babciach i dziadkach, swoich, albo "cudzych" są wyjątkowe :). A jeśli szczęście się do mnie uśmiechnie, to z przyjemnością zgłszam się w kolejce po gazetkę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Sylwia:)
Cudne rodzinne pamiatki. A szklanki sa w swietnym pudelku :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ależ miło z Twojej strony, oczywiście, że mam chęć na gazetkę:) Co do Twoich skarbów, to zazdroszczę bardzo. Po pierwsze takie pamiątki, czasami w postaci zwykłej szklanki, powinno się właśnie przekazywać kolejnym pokoleniom, niestety ja po moich dziadkach nie mam praktycznie żadnych pamiątek, nad czym bardzo ubolewam, mam tylko jedną kartkę, którą dziadek kiedyś do nas napisał i książkę o tematyce wojskowej, bo był wojskowym, wiem, że to i tak wiele, a przecież wiele innych przedmiotów można było zabrać zamiast wyrzucać, ale nie zawsze się o tym myśli:) Pozdrawiam serdecznie i cieplutko, powiedziałabym nawet wiosennie:)
OdpowiedzUsuńohh... i ja chętnie zaopiekuję się tą inspirującą gazetą! uściski dla Ropuszorek ;)
OdpowiedzUsuńlusi365@wp.pl
Moniś, dziękuje za komentarz odezwę się w e-mailu. Superowy cytat - zwłaszcza teraz kiedy sił na nic nie mam a czas mi ucieka ... - może faktycznie pora się otrząsnąć i zacząć znów działać. Chwila refleksji za sprawą choćby Twojego postu;).
OdpowiedzUsuńMoniko
OdpowiedzUsuńte "stare" przedmioty dostające się nam w spadku po Dziadkach mają dla nas olbrzymią sentymentalną wartość i są najcudowniejszą wyprawą w przeszłość jaką dane jest nam przeżyć.
Obok mojego domu (na tym samym podwórku) stoi domek mojej Babci, skrywający mnowswo pamiątek i starych mebli. Wszystko odziedziczyłam ja, ale w chwili obecnej nie mam fizycznie mozliwości pomieścic tego w moich 40-stu kilku metrach kwadratowych więc wszystko stoi tam. Gdy dorobię się własnego domku wtedy będe cieszyć się tymi pamiątkami. Tymczasem gdy chcę cofnąć się w przeszłość, zakładam butki, biorę wielki klucz z wielką dziurą i otwieram skrzypiące od lat te same masywne drzwi.
Jest tam cudownie !
spokojnego weekendu :)
ps. lubię te gazetki więć też chętnie dopisze się do listy
bardzo chętnie ustawię się w kolejce po gazetkę...
OdpowiedzUsuńa post rewelacyjny - uwielbiam takie rodzinne skarby, pełne wspomnień. Sama żałuję, że tyle z moich poszło na śmietnik, ale nie było już gdzie tego trzymać. Ściskam ogromnie.
moja ciocia miała identyczne talerzyki...
OdpowiedzUsuńi ja mam kilka babcinych skarbów... resztę wujek wyrzucił choć żal... może mi się poszczęści z gazetką... :)
OdpowiedzUsuńKasia
zielonykogut@o2.pl
To ja szybciutko też się ustawiam w kolejce
OdpowiedzUsuńpo gazetę ;)
Oj zgłaszam się,zgłaszam ,bo strasznie pragnęłabym ją przyjac do siebie;))
OdpowiedzUsuńCudowne są takie pamiątki! Ja się spóźniłam już, ale gazetka oczywiście klimatyczna :) Pozdrawiam ciepło myloveshabby.blogspot.com
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pamiątki rodzinne. To one tworzą nastrój domu. Zbieram je pieczołowicie po całej rodzince. Chętnie przygarnę gazetkę. Mój adres: kalinkowo@gmail.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
u nas też jest dużo takich rodzinnych skarbów. Kiedyś nie pomyślałabym o tym, że chętnie je przygarnę, a teraz cieszę się ze starych kieliszków, filiżanek i innych drobiazgów, które dostaliśmy od dziadków, a w rodzinie nieraz były własnością jeszcze pradziadków. Chyba im jestem starsza, tym bardziej sentymentalnie do tego podchodzę.
OdpowiedzUsuńPiękne pamiątki odziedziczyłas - takie z dłuuugą historią rodzinną są najcenniejsze.
OdpowiedzUsuń