" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

piątek, 1 lutego 2013

"Czas robi swoje. A ty człowieku?.."


a ja go doceniam i staram się także robić swoje , choć czasami upływający mnie przeraża ....
Dziś sentymentalnie .. Po przeprowadzce dziadziusia mojego męża dostaliśmy troszkę rzeczy w spadku .. Byłam baaaardzo szczęśliwa przebierając w papierach i rozpakowując kolejne cudeńka :)) Coś trafiło do kuchni , coś do Zuzolinki , coś do łazienki ... ( będę się chwalić oczywiście). Kupa mężowych wspomnień i historii rodzinnych .. Jak popijał herbatkę w szklance z myszką Miki , w której z miejsca zakochały się dziewczynki ... Jak babcia serwowała zupę w TYCH właśnie talerzach i jak mama dostała inne w prezencie odchodząc z pracy ...
Dziś na zdjęciach jeden z 4 przepięknych talerzyków , retro szklanki :) , przepyszny domowy dżemik od koleżanki i upieczony przeze mnie chlebek tostowy na śniadanie .. Do tego cudowna uwielbiana gazeta przesłana od mamy i weekend rozpoczynamy idealnie .... Ale żeby i Wam moi drodzy Podczytywacze było równie miło postanowiłam Was tą gazetką obdarować :))) Wszak mamcia pomyliła się troszkę i zakupiła mi dwie identyczne :)) Ta jest na Luty 2013, a że dziś go witamy z radością to będzie miłym początkiem miesiąca  :)
Musicie jedynie wykazać ochotę w komentarzach dziś do 24.00 :))) Nic nie wklejać , nie linkować , nie polecać .. To taki mały drobiazg dla Was za to , że zaglądacie i tworzycie ze mną HomeAbout :))
Ściskam w melancholijnym nastroju ....

66 komentarzy:

  1. hej kochana... ale nostalgicznie się zrobiło.. to fakt, czas leci nieubłaganie, a my razem z nim zmieniamy się i starzejemy. Dobrze, że wspomnienia pozostają w nas i w tych przedmiotach, które nas otaczają. Dobrze jest mieć takie szklanki, talerzyki, w których zapisana jest nasza historia...:)
    a gazetkę z miłą chęcią bym przygarnęła , bo kocham takie gazetki jak nic innego:D
    już zaciskam kciuki mocno
    dobrego piątku:* buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam w domu rzeczy z hisorią rodzinną, szczególnie lubię miseczkę po mojej Babi i do dziś nie mogę odżałować zbitego, już parę lat temu, kubka z pięlnym malunkiem, który też kiedyś stał u Babci.
    Gazetkę chętnie bym przeczytała ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały post na piątkowy poranek, tym bardziej że u nas grypowo , sięgam zaraz po pyszną herbatkę z imbirem w moim ulubionym kubku. Takie zdobycze po dziadkach to cuda, dajemy im drugie życie a one nam mase wspomnień:) już czekam na dalsze odkrywanie dziadkowej historii.A czasopismo chętnie dołączy do moich zbiorów :) ***Miłego dnia***

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przygarnę :) A takich sentymentalnych pamiątek po babciach (dziadkowie zbyt wcześnie odeszli) strzeżemy w domu jak oka w głowie... Skórzana kosmetyczka babci, szkatułka na zdjęcia... Podzielam Twoją melancholię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och jak uwielbiam takie odkrycia, starocie, wspomnienia.... sama mam tego caaaaałe mnóstwo. Z jednej strony cieszą, a z drugiej... wiadomo... są oznaką upływającego czasu.
    Po gazetkę wyciągam dwa paluszki ;-)

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham pamiątki - takie z dłuuugą historią rodzinna są najcenniejsze.
    A gazetkę z przyjemnością przejrzałabym przy wieczornej herbacie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze, taka fajna gazeta! Myślę, że jest to coś, co poprawiłoby mi nastrój, czego naprawdę potrzebuję :/ Zazdroszczę także pamiątek po dziadku. Ja po moich nie mam zbyt wielu, ale te które posiadam są dla mnie ogromnym skarbem :)
    Pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń
  8. Moniś, ja już nie nadążam z komentarzami za Twoimi postami:-)
    Co do gazetki, to chyba nie muszę nic pisać na ten temat, bo to moja ulubiona!!!!!!
    Wracam pomału do żywych, zadzwonię w weekend to umówimy się na spotkanie:-)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiątki, drobiazgi rodzinne scalają nasze 'teraz' z przeszłością, myślę, że każdy potrzebuje zakotwiczenia w przeszłości, korzeni, bez tego dryfujemy przez świat w poczuciu zagubienia...oj, trochę patetycznie, ale taki mam pogląd na to:) Mieszkamy w 160 -cioletnim domu i zadbaliśmy o każdy przedmiot, który pozostał po naszych poprzednikach, nie tylko przodkach - bo dlaczego te biedaki osierocone mają skończyć na śmietniku? A poza tym są po prostu piękne. I gazetkę też chętnie przytulę. Pozdrawiam i życzę świtnego weekendu. Blanka.

    OdpowiedzUsuń
  10. o ,ja,ja bym bardzo chciała :p
    ja dostałam od Babci komplet szklanek, uśmiechałam się do nich jak byłam dzieckiem (nie można było używać :P). Są na nich dzieci z psem, na każdej inna historyjka-pochwalę się kiedyś. mam tez obiecany serwis do herbaty, który moja Mamcia dostała jako prezent ślubny - to będzie po Niej pamiątka

    OdpowiedzUsuń
  11. świetnego weekendu, miało być:)Blanka:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgodnie z mailem wykazuję wolę otrzymania gazetki.
    Miło rozpoczęty dzień z kawą przy Twoim blogu.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Podczytywaczka Agnieszka A

    OdpowiedzUsuń
  13. To i ja się zapisuję na taką gazetkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. takie rzeczy s historia są nie do ocenienia:))
    mniam mniam..idę spałaszować kromeczkę swojego ,świeżo upieczonego chlebka... ja chętnie przygarnęłabym te cudna gazetkę:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja w połowie grudnia dostałam od dziadka kilka pudeł ozdób bożonarodzeniowych. Niektóre sprzed pół wieku, mój tato wspominał, że niektóre z nich dostali z bratem jako małe dzieci na Mikołaja (zresztą wciąż były w pudełkach z karteczkami "Dla Zbysia" i "Dla Rysia"- fantastyczna sprawa!). Ozdoby przyozdobią drzewko w nadchodzące święta i wspólnie z moją rodziną napiszą kolejną,mam nadzieję piękną, historię. Rzecz tym bardziej cenna, że dziadek odszedł od nas w połowie stycznia. Dzięki tym ozdobom zawsze będziemy czuli w Święta obecność i jego i babci.

    Country Homes uwielbiam i chętnie poczytam nowy numer- w domu mam jeden jesienny numer i wciąż do niego wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. oo taką gazetkę bym obejrzała wieczorkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dostałaś cenne rzeczy. Dobrze się z nimi obejdź, to posłużą jeszcze długo.
    I ja też stanę w kolejce po gazetkę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. To i ja się dopiszę - zastanawiam się nad prenumeratą i chętnie bym przeczytała nowy numer:-))) A takie talerzyki i skarby z historią mają niesamowity urok. Zawsze z sentymentem podaję ciasto na talerzykach po Babci, a kawa z małych, porcelanowych tygielków, które odziedziczyłam po mojej ukochanej, najmłodszej Ciotce to prawdziwe święto kawosza. Lubię je pogładzić czule i zawsze mówię wtedy - Gosiu ( bo tak miała na imię siostra mojej mamy ) chodź na kawę...
    Pozdrawiam serdecznie
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  19. Pamiątki po dziadkach to wspaniała rzecz, uwielbiam takie sentymentalne drobiazgi. Gazetki nie znam, ale na pewno jest świetna, więc się dopisuję do kolejki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. :)) Kochana ja się zgłaszam :)))

    To cudowna sprawa z tymi pudłami. Starsze pokolenie podchodziło do pięknych przedmiotów z należną im nabożnością, dlatego właśnie możemy sie nimi cieszyć po tylu latach....ach, cudowne rzeczy dostaliście :)))
    Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczne te szklanki. Mama męża ma mnóstwo talerzy, talerzyków, kubków i kubeczków. Nadal ma pamiątkowe kubki z pszczółką Mają z których chłopcy pili jak byli mali. Z sentymentem to wspomina.
    Też chętnie się zgłaszam po gazetkę.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  22. Ah wspomnienia i pamiątki rodzinne :) rewelacja a gazeta super, piszę się :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj wykazuję ochotę. Ale przede wszystkim też na zarażenie się od Ciebie optymizmem i umiejętnością witania z radością kolejnego zimowego miesiąca, gdy pogoda totalnie nie nastraja do uśmiechu. Tym trudniej o to, gdy bolą wszystkie gnatki, a temperatura sięga 39 stopni, noc nieprzespana. Pociągam nosem i pozdrawiam.
    A taki kubeczek mammy z Bolkiem i Lolkiem. Teraz ma wartość sentymentalną, ale wyobrażam sobie radość mojego męża gdy był małym chłopcem. Takich kolorowych drobiazgów mieliśmy przeciez w dzieciństwie niewiele.

    OdpowiedzUsuń
  24. weykazuję ochote wielką na gazetkę.modista@vp.pl
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. My też jesteśmy w posiadaniu tych delikatnych szklanek pudełko poznałam od razu to delikatny przodek ciężkich szklanek duralex Pozdrawiam magdalena.chojnacka@adob.com.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. Z wielką chęcią przygarnę gazetę,pozdrawiam beatamocarska@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. Chęć może mam ale szczęścia raczej mało :) Ale to nie ważne też ostatnio wygrzebałam sobie kilka skarbów u teściowej, więc rozumiem twoją radość nowymi nabytkami :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Z nadzieja ustawiam sie w kolejeczce:)Jestem od jakigos czasu cicha poczytywaczka tego bloga i podziwiam fotografie i czesto wzruszam czy rozchmurzam czytajac wpisy.Serdecznie pozdrawiam i dziekuje za wszystkie pozytywne emocje ktore przekazuje Pani przez swojego bloga:)Agnieszka moj mail-yena.ak@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. Bo to co dzidziczymy, odnajdujemy w zakamarkach piwnic i strychów, co ma zapach, przywołuje smak minionych lat, to takie małe symbole, że tak, czas robi swoje:) Wzrusza i jakoś tak skłania do działania, żebyśmy też robili.

    Nigdy nie przeglądałam tej gazety, choć marzy mi się od dawna. Dużo o niej słyszałam i czytałam. Bardzo bym chciała poszperać w ładnych rzeczach które kryje;)

    jakby się udało pozostawiam maila, ludwiczakjoanna@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Domowy chleb z domowym dżemem podwójne niebo w gębie!
    Rodzinne skarby to coś wspaniałego, dobrze,że zostają nam rzeczy po na naszych bliskich...
    Jak grzeczna dziewczynka staję w kąciku i czekam cierpliwie, może mi dostanie się gazetka, choć do pooglądania:))
    Pozdrawiam cieplutko, miłego piątku życząc!

    OdpowiedzUsuń
  31. Moniczunia...! Jak mi się podobają zdjęcia...!
    Gdybym była na Twoim miejscu, pławiłabym się tak samo w tych cudach:) Mam podobną jedna szklankę, ale bez uszka... Są urocze:). A takie podobne do Twoich talerzyków ma mój dziadek - może kiedyś przypadną i mi:):):)
    Mam taki zegar jak na okładce pisma...:):):)Ale bym się cieszyła gazetką:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam wracać do przeszłości.
    Cudownie jest odkrywać na nowo stare przedmioty, dotykać rzeczy które mają wiele lat i poznawać tajemnice przeszłości.
    Szklaneczki są śliczne i to jeszcze DDR ach pamiętam te czasy..
    wspaniała gazeta obejrzałabym z wielka przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  33. ha! Sprobuje szczescia! NIe znam bowiem tej gazety....

    garbersm@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Takie pomyłki to ja lubię;)miłego dzionka!
    m.kuternowska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  35. Och ileż rzeczy zmarnowało się u moich dziadków na strychu... Mały pożar, ale wielkie zalanie przez strażaków :(
    A po gazetkę z przyjemnością się zgłaszam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. I ja się zgłaszam. Nie znam tego czasopisma ale chętnie poczytam.
    Beata bea2@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  37. Jeśli tak się sprawy mają to ja chętnie zaopiekuję się tą gazetką:D

    OdpowiedzUsuń
  38. Kochana, czy Twoja Mama mieszka za granicą? bo takie mam odczucia jak często piszesz o mamie...

    A co tam, a może mi się trafi? ;)

    Miłego dnia! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daguś taak, mama mieszka w UK :(

      Usuń
    2. To dalekooo, bo na początku myślałam, że może na drugim krańcu Polski, a tu za granicą...
      Pociesz się, moja Mama też za granicą ;))) albo to ja za granica ;))) życie...

      Buziaczki :*

      Usuń
    3. no właśnie życie .. Mnie jest szczególnie smutno bo teściowa odeszła 2 lata temu, a mamcia daleko :((( i nagle to ja przejęłam Święta i obiadki rodzinne .. Jedynie 2 tatów zostało nam na etacie .. W takich chwilach docenia się najbardziej pomoc,która była. Nikt nie odbierze Ci dziecka ze szkoły, nie ugotuje.. Nie masz tych kilku chwil na zwykłe kino z mężem spontanicznie.. Dziadków swoich ukochanych już także nie posiadam , jedynie telefony i wideo rozmowy z mamą trzymają nas przy życiu :))

      Usuń
  39. To i ja tak nie śmiało stanę w kolejce po gazetkę....
    Pozdrawiam-Monika

    OdpowiedzUsuń
  40. Lubie takie rzeczy z historią, ze wspomnieniami :)
    A dżemik - z chęcią bym Ci go zabrala hihi
    Z przyjemnością przyjełabym od ciebie ta gazetkę, z którą też wiaże się przecież historia ;)
    Buźka !

    OdpowiedzUsuń
  41. Z przyjemnością przygarnę gazetkę , żeby mieć tak wspaniałe dni jak Twój.
    Pozdrawiam Patti

    OdpowiedzUsuń
  42. Rzeczy mają swoją piękną, sentymentalną historię.
    To prawda.
    I przyjemnie jest ciągle takie rzeczy posiadać.

    OdpowiedzUsuń
  43. Szklanki made in DDR? Toż to rarytas. Ostatnio mój mąż wykopał u teściowej młynek do pieprzu, w oryginalnym opakowaniu, nigdy nie używany, około 40 letni i młynek do kawy z DDR'u - doskonały:))
    Oj cieszyłabym się z gazetki a po nacieszeniu puściłabym dalej i może taki łańcuszek by powstał?
    buziaki,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  44. no to pukam po gazetkę :) i ślę uściski z mglistej Romagni :)

    OdpowiedzUsuń
  45. ślicznie proszę.
    pozdrawiam
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  46. cudności z duszą są w Twoim posiadaniu , wspomnień czar i tyle przywołały ,czekam na resztę zdjęć pamiatek :) gazetke chetnie przygarne ;)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  47. uwielbiam, gdy przedmioty duszę mają :)
    a no i wykazuję ochotę oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. jak ja żałuję, że po moich dziadkach nic nie zostało, a pamiętam, że były to prawdziwe skarby ;/
    takie szklanki pamiętam :)
    a gazetka na pewno by mi się teraz przydała, tym bardziej, że L4 zapowiada się dłuuugie ;)
    pozdrawiam Moniu!

    OdpowiedzUsuń
  49. Oj, jaki fajowy wpis. Ja też bardzo lubię takie rzeczy "z przeszłością", a najlepiej, kiedy są jeszcze w oryginalnych opakowaniach. Takie przedmioty po babciach i dziadkach, swoich, albo "cudzych" są wyjątkowe :). A jeśli szczęście się do mnie uśmiechnie, to z przyjemnością zgłszam się w kolejce po gazetkę.
    Serdecznie pozdrawiam.
    Sylwia:)

    OdpowiedzUsuń
  50. Cudne rodzinne pamiatki. A szklanki sa w swietnym pudelku :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  51. Ależ miło z Twojej strony, oczywiście, że mam chęć na gazetkę:) Co do Twoich skarbów, to zazdroszczę bardzo. Po pierwsze takie pamiątki, czasami w postaci zwykłej szklanki, powinno się właśnie przekazywać kolejnym pokoleniom, niestety ja po moich dziadkach nie mam praktycznie żadnych pamiątek, nad czym bardzo ubolewam, mam tylko jedną kartkę, którą dziadek kiedyś do nas napisał i książkę o tematyce wojskowej, bo był wojskowym, wiem, że to i tak wiele, a przecież wiele innych przedmiotów można było zabrać zamiast wyrzucać, ale nie zawsze się o tym myśli:) Pozdrawiam serdecznie i cieplutko, powiedziałabym nawet wiosennie:)

    OdpowiedzUsuń
  52. ohh... i ja chętnie zaopiekuję się tą inspirującą gazetą! uściski dla Ropuszorek ;)
    lusi365@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  53. Moniś, dziękuje za komentarz odezwę się w e-mailu. Superowy cytat - zwłaszcza teraz kiedy sił na nic nie mam a czas mi ucieka ... - może faktycznie pora się otrząsnąć i zacząć znów działać. Chwila refleksji za sprawą choćby Twojego postu;).

    OdpowiedzUsuń
  54. Moniko
    te "stare" przedmioty dostające się nam w spadku po Dziadkach mają dla nas olbrzymią sentymentalną wartość i są najcudowniejszą wyprawą w przeszłość jaką dane jest nam przeżyć.
    Obok mojego domu (na tym samym podwórku) stoi domek mojej Babci, skrywający mnowswo pamiątek i starych mebli. Wszystko odziedziczyłam ja, ale w chwili obecnej nie mam fizycznie mozliwości pomieścic tego w moich 40-stu kilku metrach kwadratowych więc wszystko stoi tam. Gdy dorobię się własnego domku wtedy będe cieszyć się tymi pamiątkami. Tymczasem gdy chcę cofnąć się w przeszłość, zakładam butki, biorę wielki klucz z wielką dziurą i otwieram skrzypiące od lat te same masywne drzwi.
    Jest tam cudownie !

    spokojnego weekendu :)

    ps. lubię te gazetki więć też chętnie dopisze się do listy

    OdpowiedzUsuń
  55. bardzo chętnie ustawię się w kolejce po gazetkę...
    a post rewelacyjny - uwielbiam takie rodzinne skarby, pełne wspomnień. Sama żałuję, że tyle z moich poszło na śmietnik, ale nie było już gdzie tego trzymać. Ściskam ogromnie.

    OdpowiedzUsuń
  56. moja ciocia miała identyczne talerzyki...

    OdpowiedzUsuń
  57. i ja mam kilka babcinych skarbów... resztę wujek wyrzucił choć żal... może mi się poszczęści z gazetką... :)
    Kasia
    zielonykogut@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  58. To ja szybciutko też się ustawiam w kolejce
    po gazetę ;)

    OdpowiedzUsuń
  59. Oj zgłaszam się,zgłaszam ,bo strasznie pragnęłabym ją przyjac do siebie;))

    OdpowiedzUsuń
  60. Cudowne są takie pamiątki! Ja się spóźniłam już, ale gazetka oczywiście klimatyczna :) Pozdrawiam ciepło myloveshabby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  61. Uwielbiam takie pamiątki rodzinne. To one tworzą nastrój domu. Zbieram je pieczołowicie po całej rodzince. Chętnie przygarnę gazetkę. Mój adres: kalinkowo@gmail.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  62. u nas też jest dużo takich rodzinnych skarbów. Kiedyś nie pomyślałabym o tym, że chętnie je przygarnę, a teraz cieszę się ze starych kieliszków, filiżanek i innych drobiazgów, które dostaliśmy od dziadków, a w rodzinie nieraz były własnością jeszcze pradziadków. Chyba im jestem starsza, tym bardziej sentymentalnie do tego podchodzę.

    OdpowiedzUsuń
  63. Piękne pamiątki odziedziczyłas - takie z dłuuugą historią rodzinną są najcenniejsze.

    OdpowiedzUsuń