Wreszcie w domku ... Kilkudniowy pobyt z Zuzolką w szpitalu dał mi sporą lekcję pokory .. Od razu doceniłam nawet bałagan w domu , który tak skutecznie psuje mi nerwy :)) Moje sypialniane łóżko stało się teraz pałacowym w porównaniu ze szpitalną kozetką , na której spałam powyginana w 500 razem z Zuzią .
Koszmar !!! Ratowało mnie jedynie towarzystwo przemiłej sąsiadki z "łóżka" obok :))) Zuzię ratowała natomiast myszka przytulanka uszyta przeze mnie noc wcześniej .. I muszę powiedzieć Wam , że był to strzał w 10 !! Myszka w łóżeczku zachęcała do odpoczynku, myszka na huśtawce to bujania, myszka na zjeżdżalni do zjeżdżania..
Witam się z Wami z wieeelką radością !!!
Duzo zdrowka Zuzolce zycze!!!!!!!
OdpowiedzUsuń... samych cudnych,radosnych chwil w domku i wygodnie przespanych nocy :o)
Pozdrawiam,
Frida
baaardzo dziękuję w imieniu chorowitki :)
UsuńDużo zdrowia dla Zuzi i szybkiego zapomnienia... Świetna sprawa taka przyjazna myszka:) tak niewiele a tyle radosci:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
Dokładnie :) I powiem , że sama byłam zdziwiona :) Ale oczywiście tej samej nocy musiałam szyć drugą dla Julci , która na czas naszego szpitala jechała do przyjaciółki :)) Z czasem kolej na następne stwory :))
Usuńoj :///
OdpowiedzUsuńno tak, szpitale raczej nie wywołują w nas dobrych skojarzeń :/ ale myszka jest czaderska :> i na pewno umilała ten czas! miałaś super pomysł :) życzę zdrowia Zuzi :* wszystkiego dobrego dla Was! :*
dziękuję Daguś :)) Myszka spisała się na medal :) Przełamała Zulę do wszelkich zabaw na placu :)) I nawet służyła jako podusia :))) Dobrze być w domu ... oj wspaniale :0) Ściskam mocno !!
UsuńOj , kochana współczuje bardzo.Sam pobyt w szpitalu nie należy do miłych...ale traumatycznym przeżyciem w czasie pobytu w szpitalu dla mnie było to ,ze o 24.00 dyskretnie wypuszczałam palec trzymany przez rączkę córeczki i chcąc czy nie chcąc musiałam opuścić szpital...
OdpowiedzUsuń( lata90 te). Wtedy oddałabym wszystko ,żeby spać w jakichkolwiek warunkach obok dziecka...trzeba cieszyć się z tego co się ma bo uwierz bywało zdecydowanie gorzej... Dużo zdrówka dla Was wszystkich. Pozdrawiam BeA
Bałatko więc cieszę się baardzo, że mogłam być z Zuzią. Ona by sama nie została za nic!!! Co prawda z moją rwą kulszową ledwo chodziłam nad ranem, ale czego się nie robi dla dziecka :))) Pozdrawiam cieplutko ..
UsuńNie ma nic gorszego jak choroba dziecka! Człowiek jest bezradny...Dobrze że już lepiej:)
OdpowiedzUsuńoj taak ... mnie dzień wcześniej bolał brzuch ogromnie !! Choć oczywiście musiałam zgrywać matkę twardzielkę to chyba bałam się jakieś 100 razy bardziej niż Zula .. Ja wiedziałam na co się piszę :(( Ona nie ..
Usuńoj oj co za przykre doświadczenia ;/
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że już jesteś w domu
:))) taaaak .............
UsuńWszystkiego dobrego! Zdrowia, przede wszystkim! I pięknych snów, we własnym łóżku :)
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło.
Dziękuję Ewuś ..
UsuńDbajcie o siebie i odpoczywajcie, trzymajcie się zdrowo:)
OdpowiedzUsuńbyle do wyników :)))
UsuńMoniczko ja nie znoszę szpitali i unikam na kilometr, ale czasem życie tak się układa ... ach dużo dużo zdrówka! wypoczywajcie kochane:*
OdpowiedzUsuńAnuś ja też ich nie znoszę i mam nadzieję w nich bywać jak najrzadziej :)) Pozdrowionka
UsuńZdrówka !
OdpowiedzUsuńdziękuję ..
UsuńBidulka!współczuję Wam,ja też nie znoszę szpitali i najchętniej w ogóle bym nie przekraczała progu,ale jak myślę o tych wszystkich ludziach,dla których szpital jest niestety codziennością,to uświadamiam sobie jaka jestem durna...zdrówka dla Zuzolki,mam nadzieję,że teraz myszka będzie Jej towarzyszyć tylko w domu!
OdpowiedzUsuńtrzymaj się:*
Oj tak Martuś , masz 100% rację . I ja cieszyłam się ogromnie ,że my byłyśmy na krótko .. Dziękuję za słowa otuchy :)) Pozdrowionka
UsuńOch znam ten ból.... byłam z moim 8 miesięcznym synkiem na oddziale chorób płuc... mój synio wiecznie wyjący początkujący astmatyk, który spał dopiero przy szeroko otwartych oknach, a z konieczności musiał przy szczelnie zamkniętych (moja współlokatorka była z noworodkiem, ale też fajna kobitka i dzięki temu jakoś obie przeżyłyśmy). No niestety... czasem tak jest i to trzeba przeżyć.
OdpowiedzUsuńNa szczęście już po i najlepiej o tym szybciutko zapomnieć.\
Ściskam (i mam nadzieję, że wyniki badań dobre)
Reniu no właśnie , w środę mam wyniki i siedzę jak na szpilkach .. Moja Zulka jest alergiczką wielką więc niestety to jeszcze nie koniec, a dopiero początek leczenia :(( Buziaki
Usuńa ja do dzis niestety mam traumatyczne wspomnienia,gdy jako7latka trafiłam do szpitala..na miesiąc!!Po38 latach trauma trwa...aby Zuzia jak najszybciej zapomniała:)))),
OdpowiedzUsuńoj takkk .. Ja pamiętam szpitale baardzo dobrze , jako dziecko leżałam tam ciągle !! Na szczęście teraz to wyłącznie podczas porodów :0) Pozdrowionka Qrko
UsuńMam nadzieję, że Córcia już zdrowa i macie się dobrze!
OdpowiedzUsuńUsciski!
nio niestety Elle :( to dopiero początek naszej drogi :( ale wszystko już niedługo się wyjaśni .. Pozdrowionka
UsuńWiem Moniś, co to szpital z dzieckiem. Ech, lepiej nie przypominać sobie tych chwil. I zgadzam się, że to najlepsza lekcja pokory i wyostrzenia wzroku (na te do tej pory niedostrzegane rzeczy).
OdpowiedzUsuńBuziak, ewa
oj taaak .. od razu zabrałam się do sprzątania i jak nigdy byłam z tego powodu baaardzo zadowolona :) Pozdrowionka
Usuńzdrówka!
OdpowiedzUsuńoby nigdy już Was nic podobnego nie spotkało.
ważne, że jesteście już w domu.
oj taaaak , w domku najlepiej :)))
UsuńCieszę się, że już jesteście w domku!
OdpowiedzUsuńmy też :)))
UsuńMoniko, cieszę się że już jesteście w domku. Byłyście obie bardzo dzielne. :)
OdpowiedzUsuńTak czasem los się nam układa, że zaczynamy dostrzegać inny wymiar tzw. "ważnych spraw" i to nas na ziemię sprowadza... Zwalniamy, widzimy więcej i cieszymy się bardziej ze zwyczajnych rzeczy...
Dużo zdrowia! A cytat na górze mega prawdziwy.
♥
oj taaak , za każdym razem przekonuję się , że te zwyczajne rzeczy są nadzwyczajne !!! Ściskam mocno..
UsuńDużo zdrowka !!!
OdpowiedzUsuńnie dziękujemy :)
UsuńMoc zdrowia życzę !
OdpowiedzUsuńUściski
nie dziękuję !!
UsuńWszystkiego dobrego i nigdy tam nie wracajcie:))
OdpowiedzUsuńoby jak najpóźniej !!!
Usuńo ten cytat mam wyryty w glowie drukowanymi. Dobrze ze juz dobrze i wróciłyście do domu :)
OdpowiedzUsuńjak dokładnie dowiemy się jutro wraz z wynikami .. A cytat godny zapamiętania !!!!
Usuńja jak byłam z córa w szpitalu az 10 dni to myslałam ze padnę dosłownie ... dobrze z ejuż po wszytkim pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPaulinko ważne też jest towarzystwo , ale najłatwiej nie było :(( Pozdrowionka
UsuńTraumatyczne ale dające nowe spojrzenie na parę spraw. Oby tylko nie trzeba było do niego wracać.
OdpowiedzUsuńtaaak od razu człowiek przestaje zajmować się pierdołami :))))
UsuńNiestety wiem coś o tym. Pobyt w szpitalu nieźle się może rzucić na głowę:) Trzeba to jakos przetrwać i dobrze ci poszło:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńtaaaak ... dobrze , że mamy to już za sobą !!
UsuńOhh bardzo mi przykro, ale mam nadzieje ze juz wszystko dobrze?
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz bo ja niedawno tez spedzilam kilka dni w szpitLu z moim malym. Sciskam cieplo
Bree czekamy teraz na wyniki , a co dalej to się dopiero okaże ...
UsuńDużo zdrówka dla córci:) A myszka fajna:)
OdpowiedzUsuńdziękuję !!!
UsuńOby wyniki były jak najlepsze z możliwych (u nas w rodzinie też alergia). Dobrze, że córcia miała taką myszkę do towarzystwa :) Trzymam kciuki i bardzo pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńnio właśnie u mnie miała tylko teściowa , ale z Zuzią zmagamy się z alergią od urodzenia .. Teraz chwila prawdy !! Zobaczymy co wykańcza moją Zuzolkę ..
UsuńO tak, zdrowie jest jednak najważniejsze! No i miłość. Więc życzę Wam mnóstwo jednego i drugiego! :D
OdpowiedzUsuń:))))) taaaak zdrówka i miłości także sobie i Tobie życzę !! Pozdrowionka
UsuńOj tak, docenia się zdrowie po takich doświadczeniach. Najważniejsze, że już jesteście w domu! A o szpitalu czas zapomnieć :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka!
Moniś, oby wyniki były jak najlepsze, abyście nie musiały już spędzać tyle czasu w szpitalu! Ściskam za to mocno kciuki.
OdpowiedzUsuńBuziaków milion wysyłamy!
warto błogosławić życie za to że można z dziećmi zyć w domu. a nie w szpitalu. Małej Zuzi życze, by miała zawsze mądrych rodziców blisko bez względu na wszystko a rodzicom siły i wdzięczności dla losu.nawet jesli jest cholernie ciężko.
OdpowiedzUsuńjoanna