" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

poniedziałek, 15 lipca 2013

"Szczęście to nic in­ne­go jak zdro­wie i kiep­ska pamięć.."




Wreszcie w domku ... Kilkudniowy pobyt z Zuzolką w szpitalu dał mi sporą lekcję pokory .. Od razu doceniłam nawet bałagan w domu , który tak skutecznie psuje mi nerwy :)) Moje sypialniane łóżko stało się teraz pałacowym w porównaniu ze szpitalną kozetką , na której spałam powyginana w 500 razem z Zuzią .
Koszmar !!! Ratowało mnie jedynie towarzystwo przemiłej sąsiadki z "łóżka" obok :)))  Zuzię ratowała natomiast myszka przytulanka uszyta przeze mnie  noc wcześniej .. I muszę powiedzieć Wam , że był to strzał w 10 !! Myszka w łóżeczku zachęcała do odpoczynku, myszka na huśtawce to bujania, myszka na zjeżdżalni do zjeżdżania..




I mimo wspaniałej opieki i jedzenia, które nawet nie było najgorsze pobyt w szpitalu pozostanie dla mnie już chyba na zawsze traumatycznym przeżyciem :(((

Witam się z Wami z wieeelką radością !!!



61 komentarzy:

  1. Duzo zdrowka Zuzolce zycze!!!!!!!
    ... samych cudnych,radosnych chwil w domku i wygodnie przespanych nocy :o)
    Pozdrawiam,
    Frida

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo zdrowia dla Zuzi i szybkiego zapomnienia... Świetna sprawa taka przyjazna myszka:) tak niewiele a tyle radosci:)
    Pozdrawiam niebiesko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) I powiem , że sama byłam zdziwiona :) Ale oczywiście tej samej nocy musiałam szyć drugą dla Julci , która na czas naszego szpitala jechała do przyjaciółki :)) Z czasem kolej na następne stwory :))

      Usuń
  3. oj :///
    no tak, szpitale raczej nie wywołują w nas dobrych skojarzeń :/ ale myszka jest czaderska :> i na pewno umilała ten czas! miałaś super pomysł :) życzę zdrowia Zuzi :* wszystkiego dobrego dla Was! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Daguś :)) Myszka spisała się na medal :) Przełamała Zulę do wszelkich zabaw na placu :)) I nawet służyła jako podusia :))) Dobrze być w domu ... oj wspaniale :0) Ściskam mocno !!

      Usuń
  4. Oj , kochana współczuje bardzo.Sam pobyt w szpitalu nie należy do miłych...ale traumatycznym przeżyciem w czasie pobytu w szpitalu dla mnie było to ,ze o 24.00 dyskretnie wypuszczałam palec trzymany przez rączkę córeczki i chcąc czy nie chcąc musiałam opuścić szpital...
    ( lata90 te). Wtedy oddałabym wszystko ,żeby spać w jakichkolwiek warunkach obok dziecka...trzeba cieszyć się z tego co się ma bo uwierz bywało zdecydowanie gorzej... Dużo zdrówka dla Was wszystkich. Pozdrawiam BeA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bałatko więc cieszę się baardzo, że mogłam być z Zuzią. Ona by sama nie została za nic!!! Co prawda z moją rwą kulszową ledwo chodziłam nad ranem, ale czego się nie robi dla dziecka :))) Pozdrawiam cieplutko ..

      Usuń
  5. Nie ma nic gorszego jak choroba dziecka! Człowiek jest bezradny...Dobrze że już lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj taak ... mnie dzień wcześniej bolał brzuch ogromnie !! Choć oczywiście musiałam zgrywać matkę twardzielkę to chyba bałam się jakieś 100 razy bardziej niż Zula .. Ja wiedziałam na co się piszę :(( Ona nie ..

      Usuń
  6. oj oj co za przykre doświadczenia ;/
    jak dobrze, że już jesteś w domu

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego dobrego! Zdrowia, przede wszystkim! I pięknych snów, we własnym łóżku :)
    Ściskam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dbajcie o siebie i odpoczywajcie, trzymajcie się zdrowo:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moniczko ja nie znoszę szpitali i unikam na kilometr, ale czasem życie tak się układa ... ach dużo dużo zdrówka! wypoczywajcie kochane:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anuś ja też ich nie znoszę i mam nadzieję w nich bywać jak najrzadziej :)) Pozdrowionka

      Usuń
  10. Bidulka!współczuję Wam,ja też nie znoszę szpitali i najchętniej w ogóle bym nie przekraczała progu,ale jak myślę o tych wszystkich ludziach,dla których szpital jest niestety codziennością,to uświadamiam sobie jaka jestem durna...zdrówka dla Zuzolki,mam nadzieję,że teraz myszka będzie Jej towarzyszyć tylko w domu!
    trzymaj się:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak Martuś , masz 100% rację . I ja cieszyłam się ogromnie ,że my byłyśmy na krótko .. Dziękuję za słowa otuchy :)) Pozdrowionka

      Usuń
  11. Och znam ten ból.... byłam z moim 8 miesięcznym synkiem na oddziale chorób płuc... mój synio wiecznie wyjący początkujący astmatyk, który spał dopiero przy szeroko otwartych oknach, a z konieczności musiał przy szczelnie zamkniętych (moja współlokatorka była z noworodkiem, ale też fajna kobitka i dzięki temu jakoś obie przeżyłyśmy). No niestety... czasem tak jest i to trzeba przeżyć.

    Na szczęście już po i najlepiej o tym szybciutko zapomnieć.\

    Ściskam (i mam nadzieję, że wyniki badań dobre)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu no właśnie , w środę mam wyniki i siedzę jak na szpilkach .. Moja Zulka jest alergiczką wielką więc niestety to jeszcze nie koniec, a dopiero początek leczenia :(( Buziaki

      Usuń
  12. a ja do dzis niestety mam traumatyczne wspomnienia,gdy jako7latka trafiłam do szpitala..na miesiąc!!Po38 latach trauma trwa...aby Zuzia jak najszybciej zapomniała:)))),

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj takkk .. Ja pamiętam szpitale baardzo dobrze , jako dziecko leżałam tam ciągle !! Na szczęście teraz to wyłącznie podczas porodów :0) Pozdrowionka Qrko

      Usuń
  13. Mam nadzieję, że Córcia już zdrowa i macie się dobrze!
    Usciski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nio niestety Elle :( to dopiero początek naszej drogi :( ale wszystko już niedługo się wyjaśni .. Pozdrowionka

      Usuń
  14. Wiem Moniś, co to szpital z dzieckiem. Ech, lepiej nie przypominać sobie tych chwil. I zgadzam się, że to najlepsza lekcja pokory i wyostrzenia wzroku (na te do tej pory niedostrzegane rzeczy).
    Buziak, ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj taaak .. od razu zabrałam się do sprzątania i jak nigdy byłam z tego powodu baaardzo zadowolona :) Pozdrowionka

      Usuń
  15. zdrówka!
    oby nigdy już Was nic podobnego nie spotkało.
    ważne, że jesteście już w domu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Cieszę się, że już jesteście w domku!

    OdpowiedzUsuń
  17. Moniko, cieszę się że już jesteście w domku. Byłyście obie bardzo dzielne. :)
    Tak czasem los się nam układa, że zaczynamy dostrzegać inny wymiar tzw. "ważnych spraw" i to nas na ziemię sprowadza... Zwalniamy, widzimy więcej i cieszymy się bardziej ze zwyczajnych rzeczy...
    Dużo zdrowia! A cytat na górze mega prawdziwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj taaak , za każdym razem przekonuję się , że te zwyczajne rzeczy są nadzwyczajne !!! Ściskam mocno..

      Usuń
  18. Moc zdrowia życzę !
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  19. Wszystkiego dobrego i nigdy tam nie wracajcie:))

    OdpowiedzUsuń
  20. o ten cytat mam wyryty w glowie drukowanymi. Dobrze ze juz dobrze i wróciłyście do domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak dokładnie dowiemy się jutro wraz z wynikami .. A cytat godny zapamiętania !!!!

      Usuń
  21. ja jak byłam z córa w szpitalu az 10 dni to myslałam ze padnę dosłownie ... dobrze z ejuż po wszytkim pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulinko ważne też jest towarzystwo , ale najłatwiej nie było :(( Pozdrowionka

      Usuń
  22. Traumatyczne ale dające nowe spojrzenie na parę spraw. Oby tylko nie trzeba było do niego wracać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaak od razu człowiek przestaje zajmować się pierdołami :))))

      Usuń
  23. Niestety wiem coś o tym. Pobyt w szpitalu nieźle się może rzucić na głowę:) Trzeba to jakos przetrwać i dobrze ci poszło:) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaaak ... dobrze , że mamy to już za sobą !!

      Usuń
  24. Ohh bardzo mi przykro, ale mam nadzieje ze juz wszystko dobrze?
    Wiem co czujesz bo ja niedawno tez spedzilam kilka dni w szpitLu z moim malym. Sciskam cieplo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bree czekamy teraz na wyniki , a co dalej to się dopiero okaże ...

      Usuń
  25. Dużo zdrówka dla córci:) A myszka fajna:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Oby wyniki były jak najlepsze z możliwych (u nas w rodzinie też alergia). Dobrze, że córcia miała taką myszkę do towarzystwa :) Trzymam kciuki i bardzo pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nio właśnie u mnie miała tylko teściowa , ale z Zuzią zmagamy się z alergią od urodzenia .. Teraz chwila prawdy !! Zobaczymy co wykańcza moją Zuzolkę ..

      Usuń
  27. O tak, zdrowie jest jednak najważniejsze! No i miłość. Więc życzę Wam mnóstwo jednego i drugiego! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))) taaaak zdrówka i miłości także sobie i Tobie życzę !! Pozdrowionka

      Usuń
  28. Oj tak, docenia się zdrowie po takich doświadczeniach. Najważniejsze, że już jesteście w domu! A o szpitalu czas zapomnieć :)
    Dużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  29. Moniś, oby wyniki były jak najlepsze, abyście nie musiały już spędzać tyle czasu w szpitalu! Ściskam za to mocno kciuki.

    Buziaków milion wysyłamy!

    OdpowiedzUsuń
  30. warto błogosławić życie za to że można z dziećmi zyć w domu. a nie w szpitalu. Małej Zuzi życze, by miała zawsze mądrych rodziców blisko bez względu na wszystko a rodzicom siły i wdzięczności dla losu.nawet jesli jest cholernie ciężko.
    joanna

    OdpowiedzUsuń