" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...
... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..
środa, 15 stycznia 2014
"Nie obiecuj, że wszystko będzie dobrze. Obiecaj, że zrobisz wszystko by tak było .."
Dzisiejszy post jest pisany pod wpływem chwili .. Po ostatniej liczbie wejść i komentarzy już wiem , że zaglądacie tu głównie ze względu na tematy wnętrzarskie , ale ponieważ blog powstał dla potomnych i na wypadek gdybym np nie obudziła się już jutro rano chciałabym, aby moje dzieci mogły tu znaleźć również co nieco o życiu.
Mam nadzieję , że wybaczycie :))
Losy moich znajomych, przyjaciół , bliskich często dają mi do myślenia .. Sprawiają, iż zastanawiam się głębiej nad sensem własnego byłam, jestem i będę ...
Pędzimy prosto przed siebie, gonimy za lepszym być , mieć, zakładamy rodziny ..I tak po latach żyjąc razem okazuje się czasem , że jednak osobno. Że związek , który na pozór wydaje się być idealny przeżywa kryzys ..
Że wzajemne oczekiwania przykryte płaszczem codzienności nagle dochodzą do głosu .. Że mężowa potrzeba opowiedzenia jak w pracy , przelatuje nam koło ucha na korzyść "co zjesz na obiad" lub "wykąp dzieci". Że w tym całym bałaganie nie doceniamy tych drobnych gestów lub nie załuważamy wołania drugiej strony o pomoc .. Czasami żyjemy tak do śmierci nie wiedząc właściwie z kim spędziliśmy kupę lat naszego życia , innym razem rozstajemy się by nabrać dystansu, przemyśleć ...
A może lepszym rozwiązaniem było by skupić się na tej szarej codzienności, na tym co w życiu naprawdę ważne. Nie gonić bez pamięci za "mieć" , ale podziałać przez chwilę beztrosko, bez planu..
Wsłuchać się w siebie nawzajem, być dumnym z tych kilku chwil na ziemi jakie dane nam przeżyć, czuć się spełnionym .. Oczywiście dążyć do wyznaczonych celów, ale nie zapominać o najważniejszym ... Kochać ...
Czym wobec tego jest małżeństwo ?? Kompromisem, poświęceniem, oddaniem, partnerstwem ???
Przede wszystkim 1+1 !! które raz = 1, a innym razem jednak 2 ....
PS. a to kolejny film dla Was na weekend w temacie dzisiejszego posta , zobaczcie koniecznie , ale tylko gdy będziecie w dobrym nastroju "Ostatnia miłośc Pana Morgana " i zwiastun .
Zobaczyłam go za namową również blogowej koleżanki , a teraz polecam Wam , nie pożałujecie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trudne pytanie zadałaś Moni :))
OdpowiedzUsuńbo życie to nie bajka Natalko ..
UsuńJa tu zaglądam bez względu na to, co zamieścisz. Ja tu zaglądam ze względu na Ciebie:)
OdpowiedzUsuńI fajnie, że ta matematyka taka ładna u Ciebie i niech tak zostanie: w sensie czasem 1, czasem 2.. - zdjęcie całkiem fajnie to obrazuje:) ( u mnie zawsze jest 1..., chyba, że świat zobaczy jaka jestem fajna babka...;))
Buziaki MOnia, a zwiastunem narobiłaś mi takiej ochoty, że nich Cie licho....;)
Eweluś jak świat nie zobaczy to ja mu pokarzę :)))) Albo jak mój mąż mnie kiedyś porzuci to ja zostanę Twoją żoną :)))) Wiesz jak to jest .. wtedy kiedy nie będziesz szukać , miłość sama Cię znajdzie . Ja z moim mężem poznaliśmy się na lodowisku i wcale nie chciałam się z Nim umówić :))) Na pierwszej randce jednak przepadłam i tak jesteśmy razem już prawie 12 lat ihihihihi oby jak najdłużej , ale po tylu latach wiem już , że małżeństwo to twarda szkoła kompromisów , sielanka lub wręcz przeciwnie .. Sztuką jest to wszystko ogarnąć , ale nikt nie mówił , że będzie lekko :))
UsuńŚciskam Cię kochana i dziękuję , że jesteś !!!
Ewelinko ja się dziwię mężczyznom. Czasem niektórym współczuję jak się pchają w związki z góry skazane na porażkę, a cudownych kobiet blisko siebie nie dostrzegają.
UsuńJesteś fantastyczną kobietą i życzę Ci abyś znalazła prawdziwą miłość.
Ściskam mocno!
Iza
Dziewczyny!
UsuńMonia - ja już nie szukam, co mam być to będzie... Ciesz się tym, co masz:)):):):). Lepiej niech Cię Maz Pan nie porzuca, bo gdzie taką drugą znajdzie...?????
Ja wiem, że w życiu najpierw SIĘ trzeba lubić, a później ewentualnie się dopełniać...
Iza - ja częściej kobietom współczuję kiedy biorą "byle kobyłę pod dupę..." brzydko, ale prawdziwie mówiąc. Bez mężczyzny też istnieję i dobrze jest jak siebie lubię. Dzięki za wszystkie miłe słowa, wielka radość jak tak myślisz o mnie:)
Małżeństwo jest DAREM i ZADANIEM !
OdpowiedzUsuńoj taaak !!
UsuńMam dziś bardzo podobne przemyślenia. A zdjęcie faktycznie niezwykle wymowne!
OdpowiedzUsuńBuziaki Monis!
Pokochałam to zdjęcie od pierwszego wejrzenia :) Pozdrawiam Edytko ..
UsuńKochana, ja do Ciebie, do Was zaglądam zawsze, choć nie zawsze zostawiam po sobie ślad...
OdpowiedzUsuńJa uczę się małżeństwa, wspólnie żyć chyba umiemy, chociaż, tego człowiek uczy się całe życie.
Uściski Moniś.
Pauliś ja myślę , że wszystkiego uczymy się całe życie .. także małżeństwa .. Najważniejsze chyba by nie myśleć wyłącznie o sobie , ale i nie zatracić siebie , zachować umiar ...
UsuńŚciskam Cię mocno !!
A wiesz, ja wcale nie zaglądam tu tylko dlatego, że robisz piękne zdjęcia i mieszkasz w nastrojowych wnętrzach:) Lubię czytac to, co piszesz, bo ubierasz w zdania moje mysli. Tylko ja nie potrafię sie tak otworzyc na swoim blogu, który jest i tak szczytem mojego ekshibicjonizmu, hehe. Małżeństwo? Dla mnie coś oczywistego, zupełnie naturalnego, bez rozdrabniania na moje, twoje, nasze. Nie wiem, może łatwo mi się mówi, kiedy moim mężem jest mój najlepszy przyjaciel. Bratnia dusza, ktoś kto rozumie, kto jest, bo inaczej byc nie mogło. Bywa, że zastanawiam się, co będzie, jeśli... I nie wiem, nie wiem... Nie potrafię sobie nawet pewnych spraw wyobrazic. A bywa tak, że nie myślę, staram się, bo inaczej bym zwariowała. I mam takie, jak Ty, wątpliowści natury egzystencjalnej. Życie pokazało mi swoją brutalną twarz, dlatego każdego dnia modlę się, nie o więcej, ale by nie stracic tego, co mam. Kochana, uderzyłaś w moją czułą strunę, musiałam Tobie to wszystko napisac :) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńMia ja zawsze się śmieję , że mój mąż jest jednocześnie moją najlepszą przyjaciółką :)))) Po tylu latach razem ... Ogromnie mi miło czytać Twoje słowa .. Ja otwieram się na blogu bo wciąż mimo prawie 3 lat wydaje mi się jakbym pisała do szuflady :)) Oczywiście mam świadomość Was - czytających , ale to dopiero w chwili gdy klikam "opublikuj " :))) Inaczej już chyba nie potrafię ..
Usuńuwielbiam to miejsce , uwielbiam Wasze komentarze , wymianę myśli ...
Choć z niektórymi z Was czuję jakbym się znała kuuupę lat .. Przecież znamy swoje domy, poglądy , dzieci .. Ogromnie to miłe , prawda ???
Kochana bardzo się cieszę , że napisałaś tak wyczerpujący komentarz , zgadzam się z nim w 100 % choć i nam życie pokazało swoją brutalną twarz i to nie raz niestety i nie dwa ...
Pozdrawiam gorąco !!
To chyba najważniejsze mieć w mężu przyjaciela. Ja mojego męża podziwiam każdego dnia. Jest między nami 8 lat różnicy a ja tego wogóle nie odczuwam i każdego dnia zdaję sobię sprawę jaka ze mnie SZCZĘŚCIARA. Też mnie dziwi mój obnażanie myśli na blogu. Nie często to robię ale ostatni wpis był skutkiem ciągłegeo odpisywania na te same maile. Czesem mnie najdą jakieś myśli, ale powstrzymuję się żeby o tym napisać, czasem pos wpływem chwili powstają eseje:)
UsuńCudownie móc do Ciebie zaglądać i Cię czytać i od razu chce się więcej:)
To prawda, że życie wymaga kompromisu i odnalezienia w codzienności tych najcudowniejszych chwil.
Pozdrawiam Cię cieplutko!
Jestem na tym etapie życia, kiedy uczy się życia razem, obok i z sobą, dla siebie i dla tej drugiej strony... Nie brak przy tym rozważań, jakie będzie nasze małżeństwo :D Ściskamy więc oboje!
OdpowiedzUsuńa zatem niech będzie najbardziej udane na świecie !!!! Ściskam Was bardzo mocno i trzymam kciuki :)))
UsuńPartnerstwem i wielką radością :) Dla mnie to nowy "stan" i czuję się wspaniale. Zastanawiamy się dlaczego tak długo z tym zwlekaliśmy :) A co do filmu - na razie nie miałam czasu, ale jutro planuję oddać się przyjemności oglądania. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńI oby tak było zawsze choć musisz być czujna bo życie to nie bajka , niestety , ale przecież może nią być :)))) Pozdrawiam ciepło i czekam na filmowe wieści :)))
UsuńŚwięte słowa i jak bardzo na czasie. Ja ostatnio właśnie chyba potrzebuję dystansu!
OdpowiedzUsuńBasiu i dystans bywa potrzebny ... Pozdrawiam cieplutko ..
UsuńJak to wszystko pieknie ujelas w slowa, niestety zjawisko dosc zauwazalne ostatnio, po co, dlaczego ludzie siebie nawzajem nie widza? sciskam
OdpowiedzUsuńPS: Cudna sesja w 4 katach :) Wreszcie moglam obejrzec!
dziękuję Bree :) i cieszę się , że mogłaś zobaczyć gazetkę .. Co prawda teraz jest już zupełnie inaczej ihihihihihi inaczej niż we wrześniu i inaczej niż dwa dni temu :)))) Ściskam mocno !!
UsuńMałżeństwo..... jest umieraniem dla siebie nawzajem każdego dnia :) oddawaniem swojego życia w służbie małżonkowi, nic cenniejszego nie mamy nad życie , a jeśli je komuś ofiarujemy,, pomagamy mu przejść przez życie jak najlepiej umiemy to chyba nic lepszego już nie ma do ofiarowania ;))
OdpowiedzUsuńMoniś co ja mam Ci rzec więcej ;)
no i zaglądam a bo to raz dziennie ;))
buziaki!
Uliś już nic więcej nie musisz :)))) buziaki Ty moja wierna podczytywaczko :)))
UsuńBardzo mądry tytuł posta :) A co do Szczęścia w życiu to bardzo trudna sprawa... Myślę, że w dużej mierze chodzi własnie o to spełnienie. Jego brak wpływa na każdą inną sferę życia.
OdpowiedzUsuń:0))) I ja ten cytat uwielbiam ...
UsuńPiękne słowa.
OdpowiedzUsuńBLOG-SeeHome made with passion
dziękuję ..
UsuńA ja lubię takie przemyślenia, dzięki nim można dowiedzieć się troszkę więcej o drugiej osobie. O jej emocjach. Oczywiście mieszkanie też jest odzwierciedleniem duszy.
OdpowiedzUsuńSzczęście, lubię to szare codzienne bez fajerwerków. A małżeństwo dla mnie to ogród, który trzeba uważnie pielęgnować. Potrafić zachować w nim małą cząstkę samotności...
Pozdrawiam serdecznie :)
Amen Ewuś !!! Nic dodać nic ująć ..
UsuńBieganie bieganiem, ale warto pisać o tym, by żyć świadomie :) świetnie ujęłaś te równania... :) celnie bardzo. Do filmu się zabieram, ale rozumiem, że do najweselszych nie należy?
OdpowiedzUsuńno nie niestety , najweselszy to on nie jest , ale piękny baardzo ... Polecam !!!
Usuńmądrze piszesz Moniś. Czasem ludzie myślą, że po ślubie nie trzeba się już starać. A tak naprawdę od tego momentu trzeba się starać jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńMartuś no właśnie po ślubie nie znaczy lżej .. tyle już znajomych małżeństw żyje osobno .. Pozdrawiam cieplutko..
UsuńPiękne i mądre słowa:)
OdpowiedzUsuńdziękuję ..
UsuńCudowny wpis jak zwykle......
OdpowiedzUsuńJak ja mam Cie Kochana dodsc do obserwowanych, bo nie mam pojecia:(
Piekngo weekendu, pozdrowienia i serdecznosci
Ania
Aniu ja z tym zawsze miałam problem i nie bardzo wiem jak Ci to wytłumaczyć :))) Jest taki guziczek dodaj w blogerze..
UsuńMhm...Malzenstwo a raczej Milosc, to kiedy szczescie drugiej osoby jest wazniejsze od anszego:)
OdpowiedzUsuńMalzenstwo..to sluchanie, komunikacja, poswiecenia, kompromisy......i wiem ze przetrwa wiele, jesli ma konkretne fundamenty, ktorymi jest uczucie....niestety w anszej terazniejszoci o to coraz to trudniej...
A w zyciu liczy sie...kochac i byc kochanym.......czy mozna chciec czegos wiecej?????
Dziekuje za ten wpis.....
Ania
Piękny i wyczerpujący komentarz .. uwielbiam je czytać :))) Pozdrawiam Was serdecznie Aniu !! Duuużo miłości !!
Usuńzwiastun - cudowny, będę szukać ....
OdpowiedzUsuńa życie we dwoje, które zmienia się w kilkoro...czasem spojrzeć na siebie tym pierwszym zauroczonym spojrzeniem i mimo wszystko na życie spoglądać w tym samym kierunku ;)
oj taaak !!!
UsuńMałżeństwo... moja mama kiedys mi powiedziała, że to jak para koni, która ciagnie jeden wóz. Żeby łatwo im sie szło, to muszą miec jeden cel, rytm i siłę, ale przede wszystkim muszą sie słuchac i sobie pomagać. I coś w tym jest. Wiadomo życie to nie bajka i czasami sa łzy, ostre słowa, ciche dni, ale miłość i wzajemny szacunek dadza radę przeszkodom.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
piękne słowa !!!! A małżeństwo jako parę koni chyba zapamiętam już na zawsze :) Pozdrawiam ..
UsuńI ja te pare koni zapamietam :), dobrze powiedziane, swieta slowa!!
UsuńMIlego weekendu moje Drogie!