" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...
... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..
poniedziałek, 22 września 2014
"Jesienią gdy za oknem deszcz stuka w parapet, a nostalgia wkrada do serca, aby się ogrzać sięgnij do kufra z marzeniami.."
Moim marzeniem od dawna jest powrót do wagi 20 latki :)))
Pomarzę też właśnie od dzisiaj o tej babeczce ze zdjęcia zrobionego wcześnie rano :)))
Piszę to na forum , żeby w razie pokusy mieć wieelkie wyrzuty sumienia :) Na celowniku mam 10 kg , których z dziką rozkoszą się pozbędę :)) Ktoś chętny ??? bo oddam nawet teraz :)
Tymczasem lekkie jedzenie niech od dziś będzie moim przyjacielem , a ukochana czekoladka i herbatka z dwiema łyżeczkami cukru niech idzie do lamusa , zmieniam nawyki żywieniowe , które mam nadzieję doprowadzą mnie do krainy wiecznej szczęśliwości i rozmiaru 38 :))) Wiem wiem ćwiczeniami też będę się katować :))
Taaaak, teraz moja kochana mama, przyjaciółki i mąż parskają ze śmiechu i tarzają się po podłodze bo mówię to samo prawie od każdego poniedziałku, od ponad 10 lat :)))) ale kiedyś przecież musi się udać !!!!
Udało się SIATKARZOM - uda się i mnie ;))))))))))
Cudownego tygodnia Kochani ! Trzymajcie mooooocno kciukii !!!!
Autor:
monique
o
12:46:00
Etykiety :
day by day,
jesień
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Monia, uda się! Ja tez 10 kg na celowniku, pewnie się nie uda, na razie jest 4 i od 3 tygodni ani trochę mniej, hehe. Ale trzymam kciuki za Ciebie!
OdpowiedzUsuńSkąd to ściereczkę z oczami wytrzasnęłaś?
Oluś w grupie siła !!!!!!!!!!!!! ja to mogłabym i 15 zrzucić , ale narazie będę w niebie jak uda mi się 10 !!! Właśnie popijam jogurcik :)
UsuńA ściereczkę w jednym z angielskich sh :))) zakochałam się w niej , teraz ściągnij do sklepu jeszcze plakat, a kupię od razu !!
To będzie trudne, bo z tego co się orientuje to można je kupić tylko w Muzeum Sztuki w Szwecji.
Usuńbuuuuuuuu a ja bym chciała baardzo :((( Może któraś z moich czytelniczek mieszka w Szwecji i chciałaby mnie poratować ???? :)
UsuńKochana ja muszę zrzucić 60 dołączam się z radością! Od dziś zaczynam ćwiczyć plus zdrowe jedzonko ;)
OdpowiedzUsuńAguś razem damy radę !!! bo jak nie my to kto :))) ????
UsuńUda się !!! Mnie się udało - 9 kg mniej. Kiedy ? Jak ? Wtedy kiedy przestałam o tym wciąż myśleć , mówić , kombinować. Kiedy pogodziłam się już z tym wewnętrznie. I wtedy się udało. Początek tej historii zaczął się w Indiach ;))) A potem...było już z górki :))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i wierzę w Ciebie ♥
mój początek co prawda w Polsce , ale w mojej głowie to już siedział od daaawna !! Jak będziecie ze mną to może wreszcie mi się uda !!!! buziaki wielkie !!!
UsuńW takim razie życzę wytrwałości i trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńBuźka!
Elle trzymaj baaardzo mocno !!! To będzie dla mnie ciężki czas :)))))
Usuńjesli te kg oddajesz w biuście to biorę;-)
OdpowiedzUsuńhihi
nie potrafię zrezygnować ze słodyczy nie ma szans jestem w nich zakochana ze wzajemnością:-)
pzdr
hihihihihi Karol żebyś wiedziała , że w biuście to ja dopiero mam co oddawać :))) Z chęcią oddam :)))) A słodycze kocham też ogromnie , ale ograniczę się do kostki mojej ukochanej gosiowej czekoladki co jakiś czas :)))
UsuńJa oddam piątkę, w tym celu dzisiaj idę wykupić karnet na zumbę i od jutra zaczynam :)) Wspierajmy się zatem i na wiosnę do zobaczenia w pięknych zwiewnych sukieneczkach :)
OdpowiedzUsuńściskam
Martuś ja nawet nie pamiętam kiedy chodziłam w sukience :((( Ja zaczynam od nowa bieganko i hula hop :))) Wspierajmy się oj baardzo , byle do wiosny !!
UsuńTrzymam kciuki !!
OdpowiedzUsuńdzięki Dorotko !
UsuńWiesz, zmobilizowałaś i mnie ale proszę o motywację na bieżąco, bo inaczej będzie ciężko...
OdpowiedzUsuńhihihihihi i Ciebie proszę o to samo bo zapału wystarczy mi pewnie najwyżej do piątku :))))
UsuńJak znajdziesz chętnego, to ja dorzucę jeszcze 3-4 kg :D
OdpowiedzUsuń:))))) będę szukać :)))
UsuńBelieve in yourself. If you don't , who will ?? me!!
OdpowiedzUsuńKotku ! żeby to było takie proste ...
UsuńJa mam tak samo, tmczasem dziwne że zawsze człowiek zaczyna od poniedziałku, od początku miesiąca, z nowym rokiem...i najczęściej po tygodniu człowiek wraca do starych nawyków, ach zazdroszczę osobom z silną motywacją...idę się zajadać dynią i życzę powodzenia. Ja też od kilku lat próbuję zrzucić 10 kg ;)
OdpowiedzUsuńkurczę wiele rzeczy sobie postanawiałam , ale tej piekielnej diety i ćwiczeń to ni choroby nie mogę utrzymać .. Przegrywam z jedzeniem to okropne !!! :)))
Usuńhahaha..Moniu no kiedyś musi nastać ten ODPOWIEDNI poniedziałek i ja Tobie życze z całego serca aby ten dziesiejszy dzień był właśnie tym właściwym na podjęcie walki z kilogramami;-)buzka wielka i powodzenia
OdpowiedzUsuńoj Karoluś i ja sobie tego z całego serca życzę ;)))
Usuńuda się uda, ja też 12 lat siedziałam na kanapie , a od zeszłego października biegam, ćwiczę, chodzę po górach i uzależniłam się od endorfin ;p
OdpowiedzUsuńpowodzenia
An jesteś wielka !!!!! Będziesz moim wzorem !!! :)
Usuńhahah Kochana wprawiam w osłupienie siebie samą ;p
UsuńJa od miesiąca biegam, odstawiłam słodkie i zastanawiam się nad torturami Chodakowskiej :p urosły mi jakies meduzy na 4 literach i skubane same odejśc nie chcą, więc łączę się w bólu :D
OdpowiedzUsuńhihihihihi i nad Ewą się zastanawiam :)) pożyjemy zobaczymy ...
UsuńMonika, trzymam kciuki, ja też coś tam bym oddala ;) idę zaraz biegać :)
OdpowiedzUsuńja będę biegać od jutra rana ..
Usuńhi hi, masz rację ,siatkarze zdobyli mistrzostwo świata to ty nie możesz głupich 10 kilogramów zrzucić?
OdpowiedzUsuńJa tez się zawzięłam i do czerwca planuję zrzucić 10 kg
Uda się napewno, jak nie od tego poniedziałku, to od następnego, albo jeszcze kolejnego! :)) Zresztą, Moniś, co to jest 10 kg - do Sylwestra będziesz wiotka jak lebiodka! ;) Trzymam kciuki, Kochana.
OdpowiedzUsuńPa, Ewa
O rany, jak ja pozbyłabym się również tej okropnej dychy. Po ciąży waga mi stanęła i koniec. Przez rok czasu karmiłam piersią i nawet kg mniej. Szok. Kupiłam stepper. Jestem z Tobą. :-) Tylko gdzie mam się ukryć jak mąż piecze pyszności?
OdpowiedzUsuńMonia, jestem z Tobą! Mam dokładnie tak samo, no może wystarczy mi choć 5kg ale od roku stoję jak baran w miejscu, co gorsze - sama se piekę ciasta i je jem:( motywuj do działania, motywuj! Może razem się uda:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia serdeczne i trzymam kciuki!
Monia to ja trzymam kciuki , mocnoooo !!!!
OdpowiedzUsuńJa sobie tak od roku obiecuję zgubić z 5 kg, ale jakoś marnie mi to idzie :)
W biuście przygarnę od Ciebie jakby co :)
buziaki
jeśli Cię topocieszy, ja do zrzucenia mam 20 kilogramow, dieta rozpisana przez dietetyka i dzis,wlasnie dzis rowniez rozpoczelam, pierwszy dzien za mna, przezylam, nawet mam uwzgledniona czekolade, ciasto drozdzowe,ale wszystko o odpowiedniej wadze :) 3 mam kciuki i jak chcesz mozemy sie mobilizowac i tez dochodzic bede do 38 rozmiaru :)
OdpowiedzUsuńMoniko powodzenia! Trzymam kciuki i dołączam do Ciebie. Ok, powiedziałam to głośno, a raczej napisałam czyli nie ma odwrotu... Też zaczynam walkę o 10 kg mniej, czyli dzisiaj koniec z cappuccino i czekoladka, A marchewka mobilizacyjna niech będą buty od LK Bennett:) jeśli nie dla zdrowia to chociaż dla tych butów niech się uda, hihi
OdpowiedzUsuńwitajcie , za mną - 10 kg i prosta dieta : 7:00 śniadanie 4 łyżki musli (bez rodzynek i tych wszystkich słodkich owocków,orzeszków)+ 1/2 szklanki chudego mleka , 11:00 trzy "deseczki" tzn. pieczywo chrupkie +cieniutko białego serka do smarowania typu Fit + trzy plasterki chudej wędliny i kawałek tylko zielonego warzywa np.sałata lub ogórek lub papryka, 15:00 dwie łyżki (ilość po ugotowaniu) dzikiego ryżu + niewielki filet ugotowany + zielone warzywo,18:00 dwie paróweczki z szynki odtłuszczone lub jajecznica z trzech białek i jednego żółtka, w ciągu dnia woda mineralna na dzień dobry szklaneczka , po kawie (można jedną dziennie) szklaneczka wody itd.dozwolona tylko herbata biała, czerwona , zielona.Powodzenia Jola
OdpowiedzUsuńMonia,
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim : małe kroczki. Nie odwracaj świata o 180 stopni, bo po tygodniu będziesz czuła się umęczona a to ma Ci dawać radość. Dwie dobre książki to: Poskramanie smoka diety, Nawyk samodyscypliny. Poza tym musisz się cieszyć samym procesem, bo jak uznasz to za katorgę to nic z tego nie będzie - wróci stary nawyk prędzej czy później, bo nowe będzie zbyt przytłaczające. Sprawdź sobie czy masz zakwaszony organizm, aby zakwaszenie nie sabotowało Twojej pracy. Daj znać jak idą biegi:))) Ruch jest bardzo potrzebny, też oczyszcza organizm:)
Ja też mam do zrzucenia nadprogramowe kilogramy, ale kiepsko mi to idzie ;). Przed dziećmi ważyłam 20kg mniej. Nawet kupiłam rowerek, ale po całym dniu z dwójką maluchów ciężko mi się zmobilizować do ćwiczeń. Trzymam kciuki, żeby Tobie się udało i życzę powodzenia :))))
OdpowiedzUsuń