" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

czwartek, 11 lutego 2016

"Everything you need will come to you at the perfect time.."





Wypatrzony na zakupach żywnościowych. W zasadzie to zaatakował mnie od razu na wejściu. I nie pozwolił o sobie zapomnieć, ani przy regale
z herbatą, ani w alejce z plasteliną :)  W dzień, kiedy był ostatnim nabytkiem, o który bym się posądziła :) W jeden z tych, w którym wstaje się lewą nogą i nie bardzo w zasadzie ma się chęć na dostawienie tej prawej.. W taki deszczowy i bez uśmiechu, z kupą problemów z tyłu głowy. Mam takie dni - jak każdy z Was pewnie.. Takie pełne rozczarowania i gorzkich żali, takie, w których najmniejsza pierdoła wyprowadza z równowagi na długie godziny. Takie, których nie chcę pamiętać, ale wracają w najmniej odpowiednim momencie jak bumerang .. Bukiet koktajlowy. To on był sprawcą zamieszania. Powodem, dla którego uśmiechnęłam się w supermarkecie. To on skierował mój wzrok na pastelowe donaty. I kazał wyciągnąć poduszkę w kolorze pink :) Taki drobiazg, który na kilka godzin pozwolił zapomnieć, że wstałam tą niewłaściwą nogą. W dodatku pięknie prezentuje się nawet dziś. Więc może postawię go sobie przy biurku :)) ?


A jeśli Wasz dzień jest nie najlepszy i bez humoru, zapraszam serdecznie  O TUTAJ  Może któryś z moich drobiazgów jest w stanie choć troszkę go odczarować :)) ? Miłego buszowania i samych radości !!!

Wasza M.

15 komentarzy:

  1. radosci , bo w drobiazgach jest siła...
    buziole

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny tależyk - ja lubię takie cukierki :) A w tle piekna szafeczka nocna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tależyk wyszukany na starociach :) To jeden z niewielu przedmiotów , który pozostał z pałacowego stylu, który kiedyś gościł na moich salonach :))) ale mam do niego wielką słabość :) Każdy smakołyk na nim podany smakuje wykwintniej :)) A szafeczka to półeczka w zasadzie, która zmieniła swoje zastosowanie :))

      Usuń
    2. hihihihihi i obie zrobiłyśmy ten sam błąd "talerzyk" oczywiście przez "rz" :)))

      Usuń
  3. Lewa noga czy prawa,wszystko dzieje się w naszej głowie, jak jest ok, to żadne kłopoty nie straszne, jak nie jest, najmniejszy problem jest wielki jak balon turystyczny, trzeba się z tym uporać jak nie za pomocą różowego donata, to za pomocą lampki wina czy kawy z przyjaciółką czy dobrego filmu ew udanego "tego" z mężem czy tam z kim kto tam pod ręką ;)) trzeba przegadać przetrawić i znaleźć złoty środek, no można oczywiście walnąć się do wyra i pogrążyć w czarnej rozpaczy, ale skoro widzę te moje ulubione różowości to jednak nie jest tak źle ;) No dobra KIEDY MOGĘ SIĘ SZANOWNYCH P A Ń S T W A SPODZIEWAĆ WE SWOICH PROGACH :) HĘ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa !!! Nic dodać nic ująć !! A spodziewać się możesz kochana zawsze :) A nóż zrobimy Ci kiedy niespodziewajkę :))) Bo wiesz .. My właśnie od poniedziałku zaczynamy ferie :)

      Usuń
  4. ok :) niemniej jednak wolałabym wiedzieć cobyście klamki nie pocałowali ;)))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Monika, talerzyk wyszukany na starociach jest piękny. Od razu zwróciłam na niego uwagę.
    Trzymaj się ciepło!
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. pięknie, zmysłowo, delikatnie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. aaale pięknie pastelowo i wiosennie :)

    OdpowiedzUsuń