To zaskakujące nawet dla mnie, że palce wciąż pamiętają. Dokładnie wiedzą gdzie wstawia się tekst, a gdzie zdjęcia.
Po trzech latach blogowego niebytu ciężko jest wrócić. Zawsze znajdzie się powód, by jednak aparat zostawić na półce.
O ile łatwiej jest dokumentować, nie odklejając od dłoni telefonu. A ja?
Potrzebowałam mobilizacji w sięganiu po aparat bez zobowiązań zawodowych. Jak dawniej, bez presji, wyłącznie dla przyjemności.
Potrzeba odnalezienia siebie na nowo to wypadkowa trzech naprawdę trudnych lat. Choroba mamy, która zatrzęsła naszym spokojem
w posadach. Ciężko jest tworzyć bez siły, a długo nie miałam jej wiele. Potrzebny był czas i duuuużo pracy, a ta nad sobą wciąż trwa i chyba nie skończy się prędko. Zmiany, zmiany, choć mąż nadal ten sam :) Jedna Ropuszka daleko, druga już w nowej placówce.
Czas płynie nieubłaganie i siwych włosów magicznie przybywa.
Dziś krótko, ale zapraszam po więcej. Postaram się co piątek Was inspirować, a siebie wciąż motywować. Kogoś zaintryguje cytat, ktoś inny zapatrzy się w zdjęcie, znajdzie tu książkę, film a może przepis. Planuję historie - te z życia wzięte i sporo prywaty. W najgorszym wypadku to będzie po prostu pamiętnik. Teksty pisane do przysłowiowej szuflady.
A żeby nie zostawić Was jednak z niczym, proponuję piosenkę. Aktualnie słucham jej w zapętleniu więc może i Was zauroczy przez weekend..
Wasza M.



Piękny tytuł. Bardzo mój. Będzie dla mnie powodem do wpisu na moim blogu, dobrze?
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za to, że jesteś. Tu. Teraz.
A ja dziękuję za ten komentarz, każdy jest dla mnie na wagę złota. Mój powrót tutaj jest czymś nieco bardziej skomplikowanym. Jeszcze kiedyś Wam o tym opowiem ..
UsuńA jeśli tylko ten tytuł może być powodem do Twojego wpisu, to częstuj się nim Kochana do woli. W tym roku po raz kolejny wyciągnę z pudełka Twoje bombeczki. Mam do nich ogromny sentyment ..
UsuńTaki prawdziwy ten tytułowy cytat.
OdpowiedzUsuńZ wzruszeniem zaglądam i odkrywam te blogowe powroty.
Świat się zmienia, zmieniamy się my i tym bardziej doceniam Twoja obecność tutaj.
Pozdrawiam serdecznie
I ja z łezką w oku myszkuję ostatnio po blogosferze. Wciąż nie rozumiem dlaczego tak długo mnie tu nie było. Tak bardzo było mi to potrzebne.. Dziękuję, że wciąż ze mną jesteś!
UsuńMądre słowa, bardzo mocno odzwierciedlające to co za mną. Fajnie, że jesteś :)
OdpowiedzUsuńOj tak .. i ze mną tak mocno teraz rezonują. Boję się powrotu, bo sama nie wiem czy jeszcze potrafię, ale może palce mnie poprowadzą? Dam im się poprowadzić..
UsuńHej Moniko, ja ostatnio dużo myślałam o moim blogu, zakurzył się bardzo. W międzyczasie dużo wydarzyło się w moim
OdpowiedzUsuńżyciu. Nie wiem czy potrafię jeszcze … ale tęsknię za tamtym czasem 🥰
Dorotko więc właśnie i ja zatęskniłam do tego stopnia, że po prostu musiałam spróbować powrócić! I choćby dla tych kilku komentarzy i mojej radości uważam, że warto. Tu jak nigdzie indziej czuję się jak u siebie, domowo, bez algorytmu i przepychanek, na swoich warunkach, naturalnie i komfortowo. Zaryzykuj, jak poczujesz, że to jest właśnie ten czas! Będę zaglądać!
Usuń