" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

wtorek, 28 czerwca 2011

"Ten, kto schwyta chociaż jedną chwilę złotego czasu dzieciństwa, zachowa w sobie coś niewiarygodnie pięknego..."

22 komentarze




Tak wiem wiem miało być już wnętrzarsko ale naprawdę nie mogłam się powstrzymać :)
Juleczka od jakiegoś czasu prosiła mnie o zdjęcia w deszczu, mąż mówił, że zwariowały, że chora będzie , że obiektyw, a ja twardo jak zwykle pobiegłam szalona matka z córką jeszcze bardziej szaloną :) I wiecie co ? zrobiłam zdjęcia , które uświadomiły mi pędzący czas.. nie byłam jedyna bo tatuś już analizował jak będzie chłopaków z kosą po wsi ganiał , ale patrzyłam jak sroka w kość jak moja jeszcze wczoraj kruszynka , malutką kobietką się staje ..


deszcz pojawiał  się i znikał, szalona mama biegała z aparatem, a Juleczka rosła coraz większa z minuty na minutę zatrzymując w sobie chwile złotego czasu dzieciństwa ...



piątek, 24 czerwca 2011

"Bóg stworzył kota, żeby człowiek mógł głaskać tygrysa... ;)"

34 komentarze




 To miał być post o pięknych przedmiotach, które na rozmaitych targach wpadają w moje sidła :) a konkretnie o dzbanku jaki nabyłam za całe 5 złotych polskich :))) uwielbiam buszować po rozmaitych pchlich targach i przynosić do domu najpiękniejsze dla mnie skarby , uwielbiam też słuchać zadziwionej Juleczki pytającej "mamuś dlaczego ludzie wyrzucają takie piękne przedmioty?? "  ...no właśnie dlaczego ?? pewnie dlatego abym mogła je kupować po cenach na jakie stać przeciętnego człowieka, a nie kosmicznych sumach za stylizowane marnej jakości wynalazki. I tak nabyłam dzbanek na miętkę i melisę ihihihihi  ale nie sposób było zrobić mu zdjęcia bez Pana Kota w tle , więc czas przyszedł  także na Niego :)) To kolejny domownik o którym jeszcze nie udało mi się napisać , tak więc nadrabiam zaległości :))) Mr Rock a w domu po prostu Rocky lub Tiger :))) we własnej osobie :)) Kocur rasy maine coon, w której zakochaliśmy się bez pamięci ..
Jeden z największych kotów domowych o groźnym spojrzeniu i najłagodniejszym usposobieniu :)) niejednokrotnie większy od psa, idealny do małych dzieci , ogromnie przywiązany do człowieka i nie odstępujący go nawet na krok :) leżący nos w nos na kanapie , targany przez Zuzolkę za uszy i ogon , za mną chodzący nawet do toalety :))) Oto nasz Rokiś - prezent Pana Małżonka , po który jechał do samego Inowrocławia ...
Regułą jest kot w wannie, umywalce , na blacie czy w koszyku na gazety i szczerze mówiąc nie miałabym nic przeciwko kolejnemu rudemu , jakiego sobie jeszcze wymarzyłam .. ale póki co wolnych środków na ten szczytny cel brak więc zadowolić się muszę moim kocim głupolkiem wyglądającym jak ryś, a uciekającym przed żabą ;)))

Milusińskiego weekendu Kochani !!!!

poniedziałek, 20 czerwca 2011

“Magiczne miejsca w magicznym wymiarze - na fotografii - nieśmiertelna forma wspomnień wyrzeźbiona światłem...”

24 komentarze

Dzisiejszy post jest dla mnie dość ryzykowny :))) Ryzykuję życiem to pewne :))) Mąż mnie zabije - bo robię reklamę bez jego wiedzy :))), młoda para mnie zabije bo po raz pierwszy zobaczą tylko namiastkę swoich zdjęć :))) Wy zabijecie mnie bo musicie tyle oglądać, a moje Ropuszorki zamordują mnie bo siedzę przy komputerze zamiast wozić je w wózku dla lalek, który właśnie kupiłam na starociach :)))



Sesja miała miejsce u nas w domku dlatego pozwoliłam sobie parę zdjęć Wam pokazać, tym razem są naszego autorstwa (moje i pana męża) i kto wie może tak już zostanie :) ?? Warunki były dość spartańskie bo z Zuzolindą na rękach i Julasą przy boku ale udało się ( Ewelinko i Tomku baaardzo dziękuję, że zgodziliście się zaspokoić moją ciekawość :))) cel osiągnięty, a efekt końcowy należy do Waszej oceny (o kurcze czy ja aby na pewno chcę to przeczytać ....???) teraz to już mąż zabije mnie na 100% więc patrzcie tak troszkę przez różowe okulary dobrze ????


Wszystkich zainteresowanych zdjęciami odsyłam tutaj , a w razie zainteresowania jakimś konkretnym terminem śmiało mówcie, że byliście na blogu i negocjujcie gigantyczne rabaty !!!! (zakopie, nie zakopie ihiiihihi??)





Tym miłym akcentem ściskam Was moi drodzy czytelnicy (wszystkich Nowych serdecznie witam ) i życzę cudownego , romantycznego i miłosnego tygodnia , a sobie łaskawego Pana Męża !!!

czwartek, 16 czerwca 2011

" W życiu zdarzają się chwile, gdy jedynym wyjściem jest stracić kontrolę :) ..."

35 komentarze

Lubicie niespodzianki ? ja uwielbiam !!!! Kocham dostawać coś bez okazji , czego kompletnie się nie spodziewam , nie czekam, nie wypatruję , nie nastawiam się ... najczęściej są to drobiazgi, kwiaty od męża, których się nie spodziewam nigdy (bo kupuje mi je stanowczo za rzadko !!!!!!!!!! :)))) , pierdółka zrobiona przez Julcię, czy cebulki kwiatków od sąsiadki, wszystko cieszy mnie ogromnie !!!
I tym razem kompletnie się niczego nie spodziewałam, mąż przyniósł mi kopertę, zobaczyłam nadawcę i roześmiałam się od ucha do ucha :))) otwierałam ją jak mała dziewczynka choinkowy prezent, najpierw karteczka i łzy .. szczęścia, wzruszenia już sama nie wiem co najpierw, a potem taniec szczęścia po chałupce i maraton do aparatu ... Moja Kochana Emilka , mieszkająca chwilowo w UK poprosiła brata, jadącego do Norwegii żeby kupił mi Vakre - moje wymarzone, wytęsknione, nie dostępne w Polsce i wysłała mi je Kochana z życzeniami na dzień mamy i przykazaniem kawki i prasówki.
Poleciałam więc na balkon aby zrobić zdjęcie w podzięce gazetki na miejscu docelowym i oddać się w samotności kontemplacji każdej ze stron ulubionego magazynu ... niestety ja samotności to nie mam na zawołanie i od razu zbiegła się cała familia a ja straciłam na chwilkę kontrolę i pstrykałam, pstrykałam, pstrykałam :)))







Więc Emilko Kochana dziękuję Ci tak mocno, że brak mi słów !!! Za Vakre, za niespodziankę, za to, że czytasz mój blog i za to że jesteś !!! I to Ty trzymasz mnie pod nieustającym wrażeniem Twojej Osoby !!
W podziękowaniu masz zdjęcia wszystkich domowników od szczerbatej Julaski, po zmęczonego Pana męża, aż do chodzącej już Zuzolinki... mnie zobaczysz jak tylko zjedziesz na lato do Polski i jeszcze będziesz miała dość :))) 
Zdjęcia spontaniczne, na tle ścian nie wykończonego jeszcze domu (przecież obiecałam, że będą też mniej ładne obiekty :))) a wszystkiego od razu mieć przecież nie można, prawda ? póki co mam kochaną rodzinę i garstkę przyjaciół, a to już w zupełności mi wystarczy !!!! 
Pozdrawiam Kochani życząc rodzinnego popołudnia .... albo chociaż spokojnej kawki i prasóweczki hihiihii

Ps. kolorystyka strojów piżamowych i koszulki mężowej przypadkowa :)))

środa, 8 czerwca 2011

"Trzy rzeczy zostały nam z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka..."

28 komentarze




dziś bez zbędnych słów ... troszkę pastelowych obrazków i prezent na dzień mamy :) chwalę się chwalę, a co :))))
lubicie kwiaty ???? ja mam do nich największą słabość .. Paulinko bukiecik na Twoje wezwanie ...
miłego tygodnia kochani Panowie i jeszcze kochańsze Panie ....

czwartek, 2 czerwca 2011

"Dziecko to Boży znak, że życie powinno toczyć się dalej ..."

16 komentarze


.. dlatego spóźnione ale baaaardzo szczere życzenia dla wszystkich dzieciaczków Tych dużych i małych, Tych z muchami w nosie i Tych milusińskich, Tych w brzuchalach swych mam i Tych między obłoczkami ...a także Tych dużych już matek, mężów, poważnych Panów i Pań aby nigdy nie przestawali pielęgnować ostatków dziecka w sobie ... WSZYSTKIEGO NAJPIĘKNIEJSZEGO !!!!!!!!

i na koniec zapraszam Was do największego wyciskacza łez , z dedykacją dla wszystkich dzieciaczków i ich mam - reklamy, przy której ryczę jak bóbr ile razy bym jej nie oglądała :   tutaj !!!