" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

środa, 26 października 2011

"Dzień, który przynosi nowe życie, może być niezwykły, tak jak niezwykłe może być życie, które przychodzi każdego dnia..."











Dopada mnie jesienna chandra... każdy dzień wydaje się być ponury, smutny , bez konkretnego celu i sensu .. niby mam kupę pracy, lekcji, wierszy do nauki na pamięć , mnóstwo zajęć domowych, które czekają i wołają weź się w garść, a ja jakaś smętna sunę po domu  z prędkością śpiącego szachisty i nic ...  i gdyby nie ta mała pięknotka , iskierka biegająca po domu, śpiąca na biurku przy moim komputerze lub w pościeli polując na moje paluchy chyba rozsypałabym się na drobne kawałeczki ... dlatego pokazuję Wam nową mieszkankę "brzozowego domku" - Lili :)))


Uleńko ściskam gorąco całą Waszą Rodzinkę !!! a Wam drodzy czytelnicy życzę pełnego werwy popołudnia :))))

38 komentarzy:

  1. dziś, jak widzę na wielu blogach króluje chandra, więc powtórzę moją radę, już u kogoś zostawioną: dwa kieloneczki naleweczki, dobry film i zwierzę na kolana:) Nie daj się kochana!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lili śliczna i potulna...
    moja Kota to dzikus jest i bała bym się ją puścić obok dzieciaczka. Czasami zazdroszczę innym normalnych kotów, bo a moja to nie ten teges... naprzykład nie che jeść dopóki się nie stanie nad kotem i się na niego nie patrzy, a ona rozwala wokoło miski :/

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja życzę, aby chandra znikneła szybciutko w niepamięc przeszłości:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna kicia :) Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest słodka. :) Też mam 2 kocurki w domu. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowa mieszkanka jest przeurocza.
    Myślę sobie Moniko, że w jesieni naprawdę można zakochać się. Kiedyś miałem jesienną chandrę, doły, spadek formy fizycznej. Teraz jesień jest dla mnie piękna, a w tym roku darzy łaskawością. Słońce, zapach, dojrzałość kolorów. Piękno w każdym calu. Zatem… łap energetyczne powietrze pełną piersią i zakochaj się w jesieni!

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama słodycz...!!!
    U mnie biegają cztery iskierki - kotka Meliska, kotek Miodek, sunia Happy i sześciomiesięczny kotek Bezik ( bardzo podobny do Lili ). Moja wesoła gromadka nie daje mi odczuć szarugi za oknem:) To moje tak zwane "poprawiacze humoru".
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam u Looki, że masz kotka. Śliczna:)
    Nie daj się szarej codzienności!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten kot ma coś w sobie takiego że i ja (psiara) bym go przygarnęła ;)
    Niesamowite zdjęcia :)))

    a chandra? cóż każdemu się zdarza ;) czasem musimy sobie ponarzekać, wkurzyć się na caly świat! znajomych itp... a potem wyjdzie słoneczko i człowiek znów zobaczy, że nie jest tak źle :)

    Wiec tego szybkiego słoneczka Ci życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Temu kotu to chyba nigdzie lepiej by nie było jak tylko u Was, chętnie się z nim zamienię :))))
    ciesze się przeogromnie, że zdobył Wasze serduszka i Ty mi się tu nie smuć tak, bo serce mi pęknie, bo ja od ciebie tyle kilometrów, i nie mogę przybiec i przytulic i ciastem nakarmić, no bo jak ??????, cudne te zdjątka i paluszek Zuzolki ;))) już widzę te jej oczka zalotne... :))) proszę proszę wypij to wino całe cośmy o nim zapomnieli , i zapomnij na chwile o smutkach :)))
    buźka !

    OdpowiedzUsuń
  11. Moni, Lili jest przecudowna, przesliczna, przeslodka jak mi sie baaaardzo kiciusia marzy ale boje sie co z nia zrobimy jak bedziemy na wyjazdach itd. to mnie ciagle powstrzymuje, oj az mi smutno, bo kocham kociaki straszliwie!!! Lili musi byc baaardzo szesliwym kotkiem, no bo trafila do taaaakiego cudownego domu! Aj nie martw sie Twoim samopoczuciem, to pewnie takie jesienne mi tez sie zdarza, moglabym tylko plakac i narzekac ale potem przechodzi:-))))
    Pozdrawiam cieplutko

    Syl

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudaczek, małe jest takie piękne :))) Głowa do góry Monique, pomyśl o tym co miłe jesienią. Zresztą taki nastrój jest tylko chwilowy, za kilka dni się zmieni!!!Ja w weekend czułam się podobnie, długi spacer po lesie mi pomógł ;) pozdr

    OdpowiedzUsuń
  13. ma na imie jak moja mama:)
    i jaka milutka-i delikatna (nie jak moja mama ;)))))
    my mamy calkiem spore stado kotkow :)
    pozdrawiam
    Aska

    OdpowiedzUsuń
  14. Taka pięknotka i TAAAKIE piękne zdjęcia a Ty się snujesz... No, opamiętaj się , bierz się w garść - trzymam kciuki i gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Bella
    dziękuję za radę, właśnie naleję sobie winka, wezmę książeczkę , a i pobuszuję w internecie :) Lili już zajęła wygodne miejsce przy klawiaturze :) później jeszcze gorąca kąpiel i łóżeczko ... a jutro dam sobie jeszcze dzionek luzu i będę robić nic :))) miłej nocki ..
    Al.
    oj tak kocurki to mają charakterki, ja mam to szczęście że moje są słodziakami !!! pozdrawiam ciepło i życzę metamorfozy Twojego :)
    Deilephila, caro, Docia
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Adasiu
    ja też uwielbiam jesień :0)) ale czasem może z pogodą , może z problemami przychodzi taki dzień lub kilka, że łóżko i książka są jedynym przyjacielem i gdyby nie dzieciaki i mus wykonania choćby podstawowych obowiązków nie wysunęłabym nosa nawet na minutkę .. pozdrawiam ciepło ...
    Moniu
    oj tak poprawiacze masz fenomenalne.. moje teraz zazdrosne o nową kobietkę ale przejdzie im mam nadzieję :) wyściskaj swoje milaski ...
    Myszko
    postaram się , obiecuję :)
    Daguś brzuchalku :)
    wiesz ta mała panienka jest takim słodziakiem ,że nie mogę przestać jej całować hihihi cieszę się że zdjęcia Ci się podobają .. a chandry są i penie zawsze będą , a potem słoneczko - oby jak najszybciej .. ściskam Was cieplutko :)))
    Uleńko
    własnie sączę kieliszeczek, pyszne jest wiesz ??? oj szkoda że nie mam Cię bliżej, od razu bym wpadła na ciacho i ploteczki i kocurki Twoje bym wymiętosiła ...buuuu... ale już sprawdzałam trasę , zrobimy sobie do Was wycieczkę i już !! buziaczki ogromniaste !!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Syl Kochana
    oj szkoda że nie możesz kiciusia sobie sprawić .. one są takie słodkie , a takie rozbrykane maluchy to już poezja :))) ale nie martw się co się odwlecze .... chandrę wyganiam winkiem , a kysz!!! ściskam Cię mocnoooo razem z Lilką :)
    Lu
    w weekend jadę do przyjaciółki więc będzie lepiej, choć potem smutne święta więc znów będzie nie fajnie , ale później pobiegnę do lasu może i mnie przejdzie .. pozdrawiam ciepło ...
    Asiu
    hihihihi ale fajnie , pozdrów mamę :))
    ewelajna
    no dobra już dobra wezmę się , jeszcze tylko dam sobie choć jeden dzień :))) buziaki wielkie ...

    OdpowiedzUsuń
  18. Moniko... za parę dni pewnie wyjrzy słonko i doładuje akumulatorki, zaraz lepiej się poczujesz.:):) U mnie też tyle rzeczy do zrobienia, a ja omijam je łukiem..:) i blog stoi odłogiem. Do mnie mało kto zagląda więc motywacji też troszkę brakuje:( Jeśli mogę Cię o coś prosić :) dać małe zadanko:)zachęcić do działania-potrzebuję pomocy w poszukiwaniu ciekawego cytatu, kilku zdań o ładnych rzeczach, przedmiotach, którymi lubimy się otaczać. Wpadło Ci może coś w łapki??? Dziękuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. kotek slodziak, moj jak byl malutki tez byl taki kochany, teraz mam w domu kocura morderce,
    zamiast na myszy poluje na domownikow :))
    a co na chandre, spacer, wiatr we wlosach i pochandrzenie, nie otrzepuj sie z niej, wejrzyj w siebie poczuj ja, pozwol jej na bycie by po chwili moc powiedziec - na teraz wystarczy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. O jak mi miło, że masz chęć do mnie przyjechać :))
    już mam lepszy humor od tego ;)))a winko piję z Tobą wirtualnie ;))
    super !!

    OdpowiedzUsuń
  21. Oho,to już drugi blog z kolei,na którym jesienna chandra.....Szybko uciekam bo i mnie dopadnie,w ogóle nie myślę o tym:)))Ale fakt,aura jest dobijająca.Kociaczek słodziutki,a ten duet to już sama słodycz:))Uśmiechu życzę;)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Śliczne zdjęcia :) A malutka wydaje się być bardzo delikatna dla kotka w swych przytulasach :))

    OdpowiedzUsuń
  23. Powiem tak,Lili jest piękną perełką w naszym domku,ale Zuzolka wygląda jak z bajki z nią na łóżku .....piękne i kochane te me wnusie!!!!!nieskromnie powiem.. Pamiętasz jak byłaś małą dziewczynką/18-stką/pakowałaś się do mego łóżka i mówiłaś mamo proszę pomiziaj mnie bo mam chandrę....i ja tuliłam ,miziałam i gadałam aż znalazłyśmy światełko w chandrowym tuneliku ,Ty zasypiałaś i obie wtulone tyłeczek w tyłeczek...śniłyśmy o leprzym jutrze i kolorowej tęczy na niebie i w naszych serduchach ...pamiętasz? Więc choć jestem daleko..zamknij oczka ,wtul głowę w podusię i na chwilkę oddaj się wspomnieniom a ja utulę Cię jak zawsze moje ,,maleństwo,,.To taki czas...jesień...piękna w swych barwach ,a zarazem nostalgiczna szumem opadających liści i szelestem suwanych po nich nogach...deszczem stukającym w parapet, ciepłymi skarpetami na nogach ,zpachem herbaty z cytrynka i miodem oraz potrzeby wtulenia się w....miśka tak po prostu .Więc .... wtulajcie się kochani miśka

    OdpowiedzUsuń
  24. jak bym widziała małego Burego...który jest dziś gigantycznym Burym,,hihihi-piękne zdjęcia tych dwóch maluchów-pozdrowienia dla całego brzozowego domku:))

    OdpowiedzUsuń
  25. Śliczna kicia! No i wiem z własnego doświadczenia jak taka istotka poprawia humor!
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  26. Rozbroiły mnie te zdjęcia. Jak dobrze byłoby mieć takie małe istotki koło siebie, i córeczkę i kociaczka...

    OdpowiedzUsuń
  27. Koty to moja wielka miłość.
    Piękna Lily ma szczęście, że trafiła pod tak szczgólny dach:)))))
    Zdjęcia prześliczne. Trzymaj się ciepło. Napisze wkrótce - u mnie też kołowrót:))))))
    Buźka,
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie ma nic lepszego na chandrę jak pomiziać kota. Uwielbiam zapach kociego futerka, jego ciepełko, miękkość i te figle w oczkach. Nawet mój 10 letni kocur czasem bawi się jak maluszek i nie mogę od niego oczu oderwać....
    Piękne, arcypiękne foty.... kot w białej pościeli to kwintesencja ciepła, błogiego lenistwa, radosnego mruczenia i cudna chwila oderwania się od wszystkiego....
    Nosz... nie mogę idę pozachwycać się tym cudem raz jeszcze :))

    Buziaki i myziaki dla futra :)))

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękny wpis..mądre słowa, Pani Mamo!!
    A Ty Moniko Uszka do góry!!
    ściskam a.

    OdpowiedzUsuń
  30. Rozczulam się czytając Twojego bloga, uwielbiam go i moja doba jest też niemożliwie któtka, dlatego nie zawsze wpisuję się w komentarzach. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  31. masz tu słodkie zdjęcia.;-) chandra i mnie dopada ostatnio...proponuję duze ilości czekolady :)

    Jeśli interesują Cię modowe blogi zapraszam do siebie oraz zachęcam do obserwowania.;-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Czysta radość płynie z tych zdjęć.
    Cieplutko pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziękuję moje Kochane Kobietki !!! dodajecie mi skrzydeł gdy złe chmury wtargną na "moje niebo ", mamuś poruszyłaś nie tylko mnie ale i moje Kochane kobietki , Ulcia ryczała razem z Tobą , tak jak ja :)))) przepraszam że nie odpisuję każdej z osobna ale mój super szybki internet wyprowadza mnie z równowagi !!!! dziś jadę po nowy , będę testować , może wreszcie wrócę do świata wirtualnego bez tempa śpiącego żółwia , trzymajcie kciuki !!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Słodkie, przesłodkie. Lili wygląda jak mały tygrysek:) Czy również tak mruczy?:) Uściski dla Was i proszę posmyrać kicię za uszkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Karolciu
    Lili mruczy jak szalona, zwłaszcza u Julci na biurku jak odrabia lekcje i szaleje jak pijany zając obgryzając Jej ołówki :))))

    OdpowiedzUsuń