" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

piątek, 29 marca 2013

"W czas zmartwychwstania Boża moc Trafi na opór nagłych zdarzeń. Nie wszystko stanie się w tę noc Według niebieskich wyobrażeń.."

32 komentarze






czwartek, 28 marca 2013

"W Wielkanocny dzień do domu przyszły białe bazie w gości, by pisankom po kryjomu kolorów zazdrościć..."

25 komentarze

FOTO: ANGORA 31 marca 2013 (Nr13)
 
Kochane dziś post z samego rana między kaszką dla jednej, a owsianką dla drugiej Ropuszorki :)) aby każda zainteresowana zdążyła go przeczytać :))) 
Buszując po Waszych pięknie świątecznych domkach (bo wreszcie udało mi się zacząć nadrabiać zaległości) kilka razy widziałam , że zadawałyście to pytanie. Zeskanowałam więc karteczkę z Angory, może Wam się przyda :) 

wtorek, 26 marca 2013

"Rozmawiać i poznawać, na tym polega szczęście.."

19 komentarze


To skoro dzisiejszy tytuł posta do czegoś nas zobowiązuje to porozmawiajmy o tym, o czym chciałam porozmawiać z Wami już dawno. Niestety pasmo nieszczęść, które zwaliło się na nas hurtowo (jak to zwykle bywa) skutecznie mi w tym przeszkadzało :( ale idąć tropem Oli po prostu chwyciłam za aparat i ... udało się :)


Temat na dziś to kosmetyki naturalne. Chciałam Wam o nich troszkę napisać, bo poszukując dobrych i sprawdzonych w sieci, takich informacji zbyt wielu znaleźć nie mogłam. Przemyciłam też kilka łazienkowych migawek, aby nadrobić wnętrzarskie zaległości :)


Nie będę Wam pisać wielkich słów na temat ekologii, nie chcę też nikogo namawiać ani nawet zachęcać. Mogę jedynie napisać , że ja wciąż  testuję na sobie, meżu i dzieciach kosmetyki naturalne i z jednych jestem zadowolona bardziej z innych mniej. Kupuję je w większości w Organeo gdzie szybko, oszczędnie i z klasą ! Dlaczego je stosuję ? Abstrachując od tego, że skórę mam specyficzną, raczej suchą i z wieloma kosmetykami miałam nie małe problemy, ale po prostu czuje się ciut "lepszym człowiekiem" wybierając te naturalne. W dzisiejszych czasach polepszaczy, spulchniaczy i tym podobnych jakoś milej mi więdząc , że nie faszeruję siebie i rodziny tym całym bałaganem. Oczywiście wybierając bio kosmetyki musimy uważnie patrzeć na skład, bo np mimo świetnego kremu dla dzieci polecanego szczególnie dla skóry "problemowej" może się okazać , że uczulimy malucha olejkiem migdałowym (co zdażyło sie mnie:)) , który w tym kremie zawarty jest w znacznej ilości.


Oczywiście jak wszystkie kosmetyki, każdy musi dobrać coś odpowiedniego dla siebie. Ja jedynie napiszę Wam kilka słów o tych , których miałam przyjemnośc używać. Nie będę też pisać o ideologii producentów bo takich informacji doszukacie się z pewnością w sieci. Ja wybieram kosmetyki przystepne cenowo, może odrobinę droższe od tych drogeryjnych gdyż niestety nadal pierwszeństwo zakupowe mają Ropuszorki, a mama jakoś tak zawsze ostatnia w kolejce ;(


Moją marką wielokrotnie sprawdzoną , ulubioną, bardzo dobrą dla mojej skóry ale jak słyszałam z opinii koleżanek także i dla nich to Eco cosmetics. Używam już kolejne opakowania żelu do mycia twarzy, mleczka do demakijażu, kremu do rąk czy pomadki. Testowałam także szampon i odżywkę i z nich również byłam zadowolona. Tonik mimo iż troszkę droższy skradł moje serducho od pierwszeo użycia. Delikatnie pachnie, świetnie oczyszcza i nawilża skórę. Polecam w 100% !!


Ostatnio testowane kremy do twarzy również wprawiły mnie w dobry nastrój :) Francuska firma Marilou Bio to marka , której produkty także zdecydowałam się sprawdzić na własnej skórze. I przyznam się bez bicia , że skorzystałam z opinii jakiejś miłej Pani z internetu :) Krem na noc pozostawia miłą tłustawą warstewkę dzięki której czujemy, że skóra jest dobrze odżywiona , w przeciwieństwie do kremu na dzień, który wchłania się idealnie nie pozostawiając na skórze żadnego tłustego filmu. Polecam bo w tym wypadku i cena jest bardzo kusząca.
Pod lupę wzięłam też markę Be Save - ekonomiczniejsze uzupełnienie marki La Claree , których to producentem jest słynna rodzina Baussan tworząca od ponad 25 lat najwyższej jakości zapachy oraz produkty do pielęgnacji ciała z zastosowaniem składników naturalnych. Be Save podobno jest odzwierciedleniem Prowansji i muszę przyznać , że zapach balsamu jest tu szczególnie intrygujący.
Szampon przy drugim nałożeniu bardzo dobrze się pieni i wyjątkowo oczyszcza włosy , ale dla lepszego efektu rozczesywania polecam stosować go z odżywką niestety chyba innej marki bo tej jeszcze nigdzie nie zlokalizowałam :(

I juz na koniec abyście nie udusiły mnie za takiego tasiemcowego posta napiszę tylko, iż zmywacz do paznokci Sante nie dość , że bez acetonu to jeszcze pięknie pachnie i w bardzo wygodny sposób się z niego korzysta. A seria kosmetyków dla dzieci Alphanova bebe z niestety dość wysoką ceną  jest cudownie opakowana (z misiem) , bardzo delikatnie pachnąca i idealna dla dzieci nie uczulonych na olejek ze słodkich migdałów:) W przeciwnym razie czerwona skóra i mega szczypanie gwaratnowane :))
Jak tylko zechcecie o moich eko wyborach mogę pisać częściej o ile dotrwałyście do końca, a temat wydał Wam się interesujący  :) Pozdrawiam wieczorową porą  .. Miłej nocy ..


poniedziałek, 25 marca 2013

"Pochodzi od francuskiego Mariolle, oznaczającego małą figurkę Matki Boskiej. Występuje przede wszystkim w Polsce, a także w Hiszpanii, gdzie stanowi skrót od nazwy Matki Boskiej: Maria de la Ola.."

10 komentarze

                                    Wstań dziś z łóżka prawą nóżką
                                     Spotkaj się z serdeczną wróżką,
                                      Niechaj spełni Twe marzenia,
                                         takie od nas są życzenia!!!


                 KOCHAMY CIĘ MARIOLKO :))) TWOJE DZIECIAKI  !


PS. Dziś odrobinka prywaty :) Oczywiście wszystkim Mariolkom życzę dziś
         Duuużooo Słonka ! A mojej mamci tego najcieplejszego :))))

poniedziałek, 18 marca 2013

"Chcesz być szczęśliwy…? Do­ceń to co posiadasz… "

73 komentarze
 














Dziś post multikolorowy :)))) Tak na pocieszenie , na początek tygodnia bo szczerze mówiąc liczyłam na wiosnę :(((  Jak obiecałam będzie wnętrzarsko :))
Patrząc na te zdjęcia uświadamiam sobie , że pokój Zuzolki jest tym zupełnie do reszty nie pasującym :)) Styl raczej kompletnie nie shabby ani nie gustawiański tyż :))) Tu jest kolorowo, bardziej skandynawsko , dzieciowo i zupełnie nie mam nawet ochoty tego zmieniać :) Mała panienka ma wszystko to co uwielbia, co wybrała sama albo czym nas zamęcza nieustannie :) Oczywiście znakomita większość to gadżety z second handów czy wyszperane na pchełkach :))
Ale okrutna byłabym wielce gdybym nie zaznaczyła tu Kuby i Modnisia od Anitki, sówkowch torebek od piegowatej Agniechy, misiowego obrazka od Amelki czy mailegowego słodziaka od Ewci. Nie mogłabym też pominąć pięknych akwarelowych obrazków od Karolci czy szydełkowych poduszek od niebieskiej Agi ... tak rozpisałam się nieco ale lubię polecać co dobre i sprawdzone :)))
Na zdjęciach znajdziecie też moją niedługo 3 letnią Zuzolinkę w akcji zabawowej ze swym najnowszym nabytkiem w postaci kolorowych literkowych magnesów. Inkipinki spisują się świetnie w roli ozdoby kaloryfera :) czy przytrzymywacza do Zuzolkowych bazgrołków bynajmniej nie do nauki literek jak sądziła naiwna mamusia :))) ale na to chyba przyjdzie jeszcze czas . Teraz wielką frajdą jest też ich wkładanie i wyjmowanie z pudełka , czy segregacja kolorystyczna , choć sprawdzanie czy mieszczą się wewnątrz kaloryferów także juz mamy za sobą :))
I na koniec opowiem Wam jeszcze o książce, która zachwyciła mamusię, a najmłodszą zaintrygowała obrazkowo. "Dźwięki kolorów" to pierwsza "dziecięca" pozycja , która dała mi tak solidną porcję wzruszeń. Właściwie zanim zrozumieją ją moje Ropuszki chyba minie jeszcze chwilka, ale ja popłakałam się koncertowo. Opowieść o niewidomej dziewczynce, ale naprawdę o życiu .. Każdą linijkę - niewiedzieć czemu odbierałam bardzo osobiście, każdą mogłabym tu zacytować ..
Piękna i wzruszająca pozycja Jimmiego Liao, którą polecam dla małych i tych ciut większych , obowiązkowo ...

aaaaaaaaaaaaa i zapomniałam napisać, że biureczko cudnej urody to jeden z dziadziusiowych skarbów , które przypadły nam w udziale. Krzesełko zyskało tylko nową tapicerkę , a maszyna wciąż kryje się w środku :) Taka niespodzianka dla starszej już Zuzanny, która może po mamie i prababci połknie małego bakcyla :))) 

Kolorowego tygodnia !!!

czwartek, 14 marca 2013

"Poświęć czas, by się dowiedzieć, co lubisz, by umieć polubić życie..."

25 komentarze


MATERIAŁY FOTO: IKEA

Kochane , bardzo dziękuję za tyyyyle miłych słów pod ostatnim postem. Cieszę się, że mój codzienny domek skłonił Was do pozostawienia komentarzy, których ostatnio maławo było na blogu :)) Chyba zaczęłam troszkę przynudzać swoimi wynurzeniami hihihihihi. Postaram się więc zgodnie z ideą bloga troszkę Was poinspirować wnętrzarsko , ale wybaczcie moje "mądrości życiowe" muszą się również pojawiać :) Nie wiem czy obudzę się jutro rano , jak większość z Was nie znam dnia ani godziny, a chciałabym zostawić dla potomnych swoje przysłowiowe 3 grosze :))
Dziś nie mogłam Wam nie pokazać pewnego krzesła, które oczarowało mnie już jakiś czas temu. Nie wiem czy bardziej ono czy wnętrze w jakie je wkomponowano, ale z pewnością i jedno i drugie skradło moje serducho :)) I od razu napomknę wszystkim Anonimom , że nikt mi za tę reklamę nie zapłacił :))))  Krzesło to IKEA - ALMSTA jak pewnie niektórzy już wiedzą .. Nie byłam tam niestety już dawno, więc nie miałam przyjemności oglądać na żywo, ale z ochotą oglądałabym je co rano popijając poranną herbatkę :))) A jakby jakiś zamożny milioner zaproponował mi przeprowadzkę do takiego "pałacu" (oczywiście z rodziną , nie z Panem :) , również chyba bym nie odmówiła :))

Słonecznego dzionka Kochane !!! Od Poniedziałku ciepełko !!!!!!!!!!

wtorek, 12 marca 2013

"Jesteśmy przestrzenią, w której żyjemy .."

98 komentarze







Wiem długo obiecywałam Wam migawki wnętrzarskie, ale ciągle coś mi skutecznie w tym przeszkadzało :) Za mało światła, dobrego nastroju, porządku ... W Niedzielę Olcia , którą gościłam wraz  z mężem przechadzając się po moich kątach i oceniając co tym razem się zmieniło , wyraziła swój sprzeciw :))) Dlaczego Ty nie zrobisz zdjęcia takiego , takiego i takiego - słyszałam :))) Stań na wprost fotela i pstryknij - bez cudowania :))) Więc stanęłam , pstryknęłam i nie zważając na okoliczności przyrody uwieczniłam na pamiątkę dla potomnych ihihihihi
Jest więc kredens pomalowany na biało, ale jeszcze przed kolejnymi warstwami farby, są ulubione hiacynty i ususzona hortensja - prezent od Olci. Są skrawki kuchenne i kieliszek w kokardki wyszperany ostatnio za 2 złote, jest półka na podłodze , która nie może doczekać się nowego miejsca i auto mojego zwariowanego męża , które ładuje baterię. Jest też kawałek ikeowej półki na książki , którą ostatnio wygryzł piecyk - nasz nowy lokator :) Wiem , że mógłby mieć szybkę i być bardziej okazały , ale taki stał nie używany u teścia - więc przygarnęliśmy go pod strzechę :) Jest też przepiękna ręcznie haftowana serwetka za złotówkę, której oczywiście nie mogłam się oprzeć i jestem ja, bez makijażu, czesanych włosów z sińcami pod oczami :)))
Ale jest i prawda, o wielkim sensie blogowych - realnych znajomości i o mnie samej bo przecież "jestem przestrzenią, w której żyję " :))) Miłego tygodnia Kochani !!!

piątek, 8 marca 2013

"Szczęście jest kobietą..."

10 komentarze

                Dlatego dziś  Drogie Kobietki życzę Wam duuuuuuuuuuuużo RADOŚCI  !!!!!

poniedziałek, 4 marca 2013

"Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wie­dzieć, co z tobą zrobić.."

15 komentarze

Kochane dziś post mega pozytywny :)))) Poranne słońce pobudziło mnie wreszcie do działania. Do 9 rano zrobiłam dziś tyle co zwykle robię do 15 :))) Szykuję też dla Was posty wreszcie wnętrzarskie bo dzieje się u mnie jak zwykle. To co pokazywałam chwilę temu już ustąpiło miejsca czemuś innemu. No nie potrafię być na gruncie meblowym stała w uczuciach, oj nie  ihihihihi.
Dziś na zdjęciu prezent , o którym miałam napisać już bardzo dawno. Dostałam go od Violetty na Mikołajki.
Jest przepiękny i idealnie wkomponował się w klimat naszego domku. Wisi w miejscu honorowym i spogląda stale na wszystkich domowników. Nawet nie wypada w jego obecności cisnąć w męża ostrym słowem lub talerzem więc chyba troszkę chroni nas od złego :)))) Oczywiście była i kartka i inne różności, ale albo już się zużyły albo się piorą więc wybaczcie zachowam je dla siebie :)))
Tym czasem zachwycam się słońcem, pstrykam zdjęcia i przyszykowałam Wam nawet "jajkowe" i wiosenne karteczki, dlatego tańczmy Kochani bo cóż będziemy robić z Aniołami  - idzie wiosna !!!!