" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

poniedziałek, 21 marca 2016

"Nie traktuj życia zbyt poważnie! Baw się! Ostatecznie i tak żywy z tego nie wyjdziesz" :)



Czasami mam wrażenie, że mieszkam w domu wariatów :) W zasadzie to coraz częściej ostatnio. Dwie już nie najmłodsze córki dostarczają mi atrakcji za całą gromadkę bobasów. Jedna dorastająca nastolatka wciąż nie ma się w co ubrać, na ostatnią chwilę przypomina sobie czego nie zrobiła do szkoły i w czym jeszcze tatuś musi jej pomóc, płacze przy tym co chwila i histeryzuje. Młodsza skarży na potęgę na starszą, Panią Anię z zerówki traktuje jak pierwszą po Bogu (Anulka pozdrawiam Cię cieplutko :) a mamusi potrzebuje do czytania, sprzątania
 i innych tego typu przyziemnych czynności. Mąż ma jakieś przesilenie wiosenne, ryczy na wszystkich i rozstawia po kątach, suka ma cieczkę i linieje, a koty chodzą po stołach i rozwalają co tylko jest w ich zasięgu. Na spotkania z przyjaciółkami czasu nie mam kompletnie, a przyjaciel, który w zasadzie mógłby wesprzeć choćby na odległość po prostu milczy. I tak oto w tym bałaganie ratuje mnie niezawodna sąsiadka pisząc przed 22 , czy aby nie mam ochoty na truskawkowe lody. Mam oczywiście jak zawsze, bo kto na takie pychoty chęci by nie miał. Zjadam więc pół opakowania, uwalam (to idealne słowo) się na kanapie, zamykam oczy na totalny bałagan wokół i słucham muzyki..
A dziś z samego rana kiedy już mężowi dałam listę "must do", jednej ugotowałam jajka na kulinarne warsztaty, drugiej wyjęłam masę solną z piekarnika, śniadania zrobiłam, psa wypuściłam, koty nakarmiłam to zamiast uwijać się dalej jak mróweczka żeby popracować
i odgruzować mój dom po weekendzie, ja piszę post i rozkminiam, czy malować jedną ze ścian na beżyk ze zdjęcia, czy też zostawić niezawodną biel :)

Hello Spring !! Cudnego tygodnia Kochani :))

9 komentarzy:

  1. Jakie piękne zdjęcie!
    A sąsiadka z lodami to niemalże wybawienie! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. :) dziękuję ! A moje sąsiadki to moje wybawienie prawie każdego dnia :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie anioły po sąsiedzku to jest coś - też tak mam i codziennie dziękuje za to że są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te Anioły ratują mi życie prawie każdego dnia. Fajnie tu mamy! Pomagamy sobie, pożyczamy wszystko od jajka i cukru po elektrycznego mopa czy samochód :) Chodzimy na spacery, przechowujemy swoje i nie swoje dzieci :))) Kocham to miejsce właśnie ze względu na ludzi wokół !!

      Usuń
  4. O! to, to, emocjonalne huśtawki nastolatek. U mnie dla kontrastu Olka prosi o wycięcie kartonowej makiety, a Wojtek przypomniał sobie o cukierkach ,,krówkach,, które już dawno się skończyły ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj masz co robić jak typowa matka;-) stołeczki cudne
    pzdr ciepło mimo że u nas deszczow i zimno brrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Karoluś na nudę nie narzekam :) Buziaki ..

      Usuń
  6. Białe zwierzątka ja cudne!!!

    OdpowiedzUsuń