Tak to już w moim życiu bywa, że właściwa książka przychodzi do mnie w tym idealnym dla niej czasie. Rozbawia, gdy nie jest mi do śmiechu, wzrusza, gdy oczy potrzebują oczyszczenia, wskazuje kierunek, gdy błądzę. Często, nie raz przestawię ją na półce, wrzucę
lub usunę ją z wirtualnego koszyka, zakryję aktualną gazetką z "lidronki". Ale summa summarum zawsze ta "naj" wpadnie mi w rękę
w odpowiednim momencie. Tak było i tym razem. Pierwsza pozycja Wydawnictwa Tajfuny, po którą sięgnęłam.
Powieść kocyk. Balsam dla duszy. Spokój, którego potrzebowałam...
Ta książka nie porwie Was od pierwszej minuty, nie uświadczycie w niej niespodziewanych zwrotów akcji, pędu i zgiełku, do których przyzwyczaiła nas miejska codzienność. To nie ten rodzaj uniesień :)
Tu znajdziecie opowieść, która wycisza, uspokaja. Wzrusza prostotą, czułością. Opowiedziana językiem emocji i matematyki. W ciszy.
Przeczytacie ją być może w jeden dzień, najlepiej z ulubioną kawą lub herbatą u boku. W słońcu na leżaku lub na fotelu pod kocem wieczorową porą. Zawsze, gdy potrzebujecie ukojenia, chwilki radości z drobiazgów, pokrzepienia.
Jeśli wcześniej nie czytaliście literatury japońskiej, jak ja, to z pewnością nie będzie to dla Was oczywista pozycja. Być może też zbliżycie się po niej do matematyki, z którą mnie przez lata jakoś nie było wybitnie po drodze. Warto przeczytać choćby po to, by spojrzeć na nią oczami bohaterów. Oni sami oczarują Was wdziękiem, prostotą i pięknem ich wzajemnych relacji. Kobieta, Pierwiastek i Profesor, którzy budują je codziennie na nowo.
Gorąco polecam Wam tę ciepłą opowieść - Yoko Ogawy- o życiu i przemijaniu.
Wasza M.
Zainteresowałaś mnie tą pozycją.Właśnie zamówiłam tą książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, nie będziesz żałować :)
Usuń