U nas w kuchni także dużo się zmieniło , nawet od ostatniego artykułu w "Czterech kątach" :))
Pomalowaliśmy stół do czego zbierałam się baaardzo długo , metalowe półeczki przeniosły się z balkonu do jadalni (co prawda nie wiem na jak długo :)) , zagościły też bardzo oszczędne świąteczne ozdoby. Złote bombeczki popełniliśmy sami , przy czym była kupa śmiechu , a sprzątania jeszcze więcej , ale efekt końcowy jak najbardziej zadowalający :)))
Dla wszystkich zainteresowanych bombeczki były styropianowe - zakupione w sklepie "Wszystko za 2,99", wysmarowane klejem i wymoczone w ryżu i kaszy jaglanej . Potem psiknięte resztkami złotego sprayu. I już :)
Na żywo prezentują się chyba lepiej niż na zdjęciach .
Tak więc po kolorowym pokoju Zuzolki macie okazję zobaczyć odrobinkę stonowanej jadalni.
Chyba wyszła tak troszkę skandynawsko ihihihihi
Pozdrawiam Was cieplutko w ten zzzzimny dzień , a chętnych zapraszam na mały rekonesans o tutaj :)
Pięknie to wszystko wygląda! A ja chciałabym wiedzieć jak tam stół, bo chyba mamy ten sam i ja chciałam pomalować (na razie ;)) same nogi. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńno właśnie ze stołem to jeszcze nie mogę nic powiedzieć bo dosycha :))) A potrzebuje na to kilka dni :)) malowałam go (ihihihihi a konkretnie mój mąż :))) sławionym Fluggerem , ale aż 3 warstwy i tak naprawdę to mogłaby być i czwarta , ale zobaczymy jak doschnie. Wystarczyła mi jedna puszeczka i podobno ta firma sprawdzi się najlepiej. Moja to pół połysk - ma być bardzo trwała i ma nie żółknąć.
UsuńPo czasie dam znać czy się ściera choć przy moim odrapanym stylu to nawet będzie pasowało :))
Pozdrawiam cieplutko :)))
Rozumiem, czyli chciałaś pokrycie w 100% bez widocznych słojów, a czy ścieraliście coś czy tak od razu farna? Bo to jest chyba bejcowana sosna (o ile dobrze pamiętam), chyba nie jest lakierowana ... ale głowy nie daję ;) No ba, odrapania są the best ;) My mamy z serii Liatorp biurko i szafkę RTV, to wprawdzie nie drewno, ale powiem Ci, że młodsza rozbójniczka już tak sprawnie "obtarła" kanty, że całkiem nieźle to wygląda ;)
Usuńmy chcieliśmy efekt prawie olejny :))) i ścieraliśmy tylko troszkę dla zmatowienia powierzchni . Minusem jest fakt, że kolejną warstwę można malować po 12 godzinach , a całkowite dosychanie trwa kilka dni , ale jeżeli będzie mocna to znaczy , że warta zachodu :)))
UsuńMoniś farby fluggera są rewelacyjne, używam od lat i jestem zachwycona. Malowałam kafle na ścianie i psedodrewniane drzwi, trzyma świetnie (i mam w planach malnąć panele podłogowe jak nie kupię białych, bo marzę o białych podłogach), ale fakt - odczekaj tych 12 godzin, musi się utwardzić.
UsuńAle piękne wnętrze! Naprawdę śliczne! Robi wrażenie! Fajny blog :)
OdpowiedzUsuń:))))) ogromnie mi miło !!!
UsuńAle świetny pomysł na bombki! Zrobię sobie takie :)
OdpowiedzUsuńJestem coraz częstszym gościem u Ciebie ;)
Pozdrawiam i zapraszam na rozdanie u mnie :))
Aniu cieszę się bardzo, ze gościsz częściej :) tylko przy sprayowaniu bombek pamiętaj o rękawiczkach bo ja miałam lakier na paznokciach bardzo sylwestrowy hihihihihihi
UsuńPieknie macie w kuchni:) Bombki bomba;)
OdpowiedzUsuńdziękujemy :)) a bombki polecamy !!!
UsuńProsto, a tak ładnie!!!
OdpowiedzUsuńhihihihihi prosto , ale lubię tą naszą przestrzeń .. Właściwie to im prościej tym lepiej - według mnie oczywiście :)))
UsuńŚwietnie wygląda! Najbardziej podobają mi się regały :) I kolor kuchennych ścian mamy podobny :)
OdpowiedzUsuńno właśnie ja taki kolor ścian mam w całym domu, ale prosi się o malowanie i rozważam dwa inne :)
UsuńInny szary lub biały :) a regały były już nawet na balkonie na kwiaty , ale weszły znów na salony ihihihihihi pozdrowionka
Jak zawsze u Ciebie, pięknie, klimatycznie , och jak mi się u Ciebie podoba, bardzo !!!!!! Proste sposoby są bombowe !!!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńihihihihihi u nas proste i odrapańce :) Ale dobrze nam tak i już , może jak zrobimy malowanie ścian to cosik się pozmienia ... Ale pożyjemy zobaczymy :) Dziękuję za miłe słowa Ali ..
UsuńCudne dekoracje no i te kolorki-ostatnio moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńna zimę u nas zawsze spokojniej :) Latem domek ożywa i staje się bardziej kolorowy :)
UsuńBardzo fajny pomysł z tymi bombkami!
OdpowiedzUsuńpolecam :)))
UsuńPięknie tu u Ciebie... Chyba zostanę na dłużej. Też mam taki "brudny błękit" na większości ścian...:)
OdpowiedzUsuń:))) zapraszam serdecznie !!!!! a ja sobotę lubię najbardziej :)
UsuńBombowe bombki!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiekne bombeczki i rewelacyjny pomysl. Niesamowite zmiany w kuchni. Cze Ty te poleczke obcielas. Ona miala poleczke na dole.? Stol na pewno wyglada pieknie. Kocbana koniecznie ookaz kuchnie w pelnym kadrze. Przegladam ja sobie czesto w Czterech katach, ale skoro teraz wyglada inaczej to chetnie ja zobacze.Ja najbardziej pamietam kuchnie z tych zdjec i marzy mi sie ta Twoja zolta patelnia. gdybys chciala sie kiedys jej pozbyc to daj znac :-)
OdpowiedzUsuńMonis znalazlam maila od Ciebie na tej drugiej poczcie ale mam ocbote do Ciebie zadzwonic wiec wkrotce sie odezwe. Buziaki :-)
http://abouthomeabout.blogspot.com/2012/08/szeroki-swiat-jest-peen-wielkich.html
UsuńO te zdjecia i ta patelnie mi chodzi :-)
Izuś od razu wiedziałam , o jaką patelnię Ci chodzi bo mam taką tylko jedną :))) I będę o Tobie pamiętała :0)) Na telefon oczywiście czekam :))) A półeczkę obcięłam ihihihii a kuchnia zmienia się wciąż i obiecuję to pokazać , raz jest bardziej letnia , innym razem chłodniejsza , a jaka będzie jutro - tego nie wie nikt :)))) Ściskam mocno
UsuńWitam, zaglądam często, nigdy nie napisałam przyznam sie szczerze, żadnego komentarza....Ale bardzo lubie Twój blog, potrafisz naprawdę dodać skrzydeł. I mam przy okazji pytanie....Gdzie kupiłaś te piękne srebrne/metalowe lampki, które wiszą na ramce/wieszaku. Są przepiękne!!! Ja kupiłam coś podobnego w Realu ale tylko podobnego, a to "podobne" czyni wielką różnicę. Pozdrawiam serdecznie. Miłego weekendu życze. Podczytywaczka Gosia T.
OdpowiedzUsuńGosiu bardzo mi miło , że jednak postanowiłaś zostawić komentarz :))) lampki kupiłam kiedyś na pchlim targu, ale widziałam podobne bardzo w Tk max jakiś miesiąc temu .. jeśli kiedyś jeszcze wpadną mi w oko , dam znać co i gdzie :)) Pozdrawiam ciepło ..
UsuńA mnie rozczuliła ta krzywa świeczka w szklanym lampionie domku:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze słonecznego dziś The Mouse House!
ihihihihi Myszko właśnie wczoraj przeglądając zdjęcia zwróciłam na nią uwagę , ale to kolejny dowód na to , że zdjęcia robię na żywo :))) Nie ustawiam specjalnie do zdjęcia , u mnie po prostu tak jest ihihihihihi buziaczki niestety pochmurne :(
UsuńŚlicznie Monia!
OdpowiedzUsuńdzięki Aluś , ale na żywo jest ładniej :))))
UsuńZmiany, zmiany, zmiany.... to co lubię, choć ostatnio nieczęsto mi się zdarza (ale może dlatego, że ostatnio zmian a zmian u mnie).
OdpowiedzUsuńKupiłam 4kąty, oglądałam i zachwycałam się, cudnie u Was :)
dzięki Reniu :))))
UsuńMoniś, no muszę przyzać, że zmiany niesamowite!po remoncie wpraszam się:-) Taki industrial się chyba teraz wkradł co?:-))
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Oluś może minimalnie , ale daleko mi do tego stylu i nie chciałabym aby taki się stworzył . Podoba mi się u innych :))) U nas ciągle jest przytulnie :) Ale może troszkę zimowa kolorystyka i te półeczki sprawiły takie wrażenie ;))) Zapraszam o każdej porze :)))
UsuńSwietne motto, ja od jakiegos czasu zmiany wdrazam w zycie :)
OdpowiedzUsuńFajny swiateczny klimat, a te srebrne swiecace bombeczki tez mam, musze skoczyc po nie do piwnicy :)
pozdrawiam
:)))) Anetko zmiany są potrzebne , ja dzięki nim czuję , że żyję :0))) Ściskam mocno, a bombeczki tworzą fajny klimat :)
Usuńooo super te półeczki i dużo naturalnych elementów, skrzyneczka , hiacynty wszytko co lubię .... a i tam obok regalików to choinka ;)?
OdpowiedzUsuńtak Moniś :))) Widać ją z bliska w najnowszym wpisie :)) Ściskam mocno ..
Usuń